Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Nie maja 04, 2014 14:44 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Dziś mamy dobry dzień. Wczoraj nie udało nam się podać kroplówki- numer z rękawem nie przeszedł bo go już rozciągnęła i miała całkiem dużo ruchu. Chłopak- prawie 2m wzrostu nie dawał rady jej utrzymać(bał się też żeby jej nie skrzywdzić przypadkiem). Dziś nowa strategia- siedziałam z nią w łazience z 40min(wiedziała już po co ją tam niosę więc czekałam żeby trochę się uspokoiła) i potem... udało się- nie że nagle nie zauważyła, że coś robię- wydarła się jak ją ukłułam i warczała jak leciało, ale się nie wyrywała- ręką tylko jej łepek lekko przytrzymywałam i zasłaniałam widok. W drugi bok też jakoś poszło choć była bardzo niezadowolona. Po kroplówie ożywiona, wypiła trochę mleka, nawet raz pod łóżkiem nie była. Ten kot po prostu nie znosi jak ktoś inny więcej przy niej majstruje niż ja(oczywiście ja też nie mam niewiadomo jakich względów). Z leków na razie zbyt dużo nie ma bo jak pisałam wyniki robione tydzień temu- orientacyjnie więc nie było całego panelu nerkowego(jonogram itp). Lespewet plus do posiłku wpychanego na siłę renalvet(skład jak w ipakityne). Dopiero tydzień kroplówek, nie wiem czy dzisiejszy sukces jutro dam radę powtórzyć, ale pojawiła się nadzieja w końcu. Kot też dzisiaj jakiś taki niepodłóżkowy- choć nie chcę zapeszać.

Mały OT- żeby troszkę nakreślić charakter mojej zołzy:
https://www.youtube.com/watch?v=brpu8wWW2j8 (Czarny był u nas dopiero od 2-3tyg więc taki mocno płochliwy jeszcze- Lili to ta z burą narzutką na grzbiecie)

Conwalie

 
Posty: 14
Od: Pt maja 02, 2014 18:31

Post » Nie maja 04, 2014 14:54 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Śliczne łapki ma Lili:)
Renalvet jest ok, to wyłapywacz fosforu właśnie.
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie maja 04, 2014 16:46 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Czy macie jakiś pomysł na podanie kotu całej tabletki do pyszczka by połknął bez plucia? Mój się dzisiaj zbuntował i nawet z surowego fileta wypluwa, tabletki muszę podawać w całości i jest problem, pasztetu nie lubi, nie skulkuję . Do wieczora muszę znaleźć jakieś rozwiązanie

MaurycyKot

 
Posty: 31
Od: Wto kwi 29, 2014 13:39

Post » Nie maja 04, 2014 17:03 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

W gęstej paście odkłaczajacej Gimpet czy jakiejś podobnej witaminowej. Zanurzasz w niej tabletkę i wślizgujesz do pysia.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15271
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie maja 04, 2014 17:14 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Wkładasz w miękkie masełko, otulasz nim tabletkę i wkładasz na trochę do lodówki. Otwierasz pysio i wrzucasz zamarznięte masełko z tabletką do gardła
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie maja 04, 2014 17:22 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

dziękuję , będę próbować z uparciuchem

MaurycyKot

 
Posty: 31
Od: Wto kwi 29, 2014 13:39

Post » Nie maja 04, 2014 17:32 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Jeszcze można palcem popchnąć za taki "pagórek" z języka, tylko szybko, żeby kot nie dziabnął. Masełko daje poślizg, palec też można pomaślić dla poślizgu.
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie maja 04, 2014 19:14 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Ja przed tabletka i po tabletce zawsze podaję wodę ze strzykawki, żeby ułatwić przelykanie.

Yagutka

 
Posty: 1850
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 04, 2014 20:37 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

udało się , niestety po podaniu z masłem i przelłknięciu podrapał mnie i uciekł za kanapę , nie mam teraz szans na podanie wody, sam musi jak wyjdę z kuchni, bo obrażony i nie wejdzie póki tam jestem

MaurycyKot

 
Posty: 31
Od: Wto kwi 29, 2014 13:39

Post » Czw maja 08, 2014 11:50 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Mój Maurynio przestał jeść, zaczął wymiotować na różowo, kupka też różowawa. To nie nerki są naszym największym problemem...W jelitach coś się dzieje. Pojechałam dziś na Modlińską 65 żeby zrobić rtg z kontrastem. Wet zasugerowł żeby najpierw zrobić USG (jest wolny termin o 20.20), a dopiero potem (czyli jutro rano) podać papkę. Maurynio dygotał ze strachu przed wielkim światem i zastrzykami, a potem był zdziwiony, że nie został ukłuty. Ale pierwsze zdjęcie zrobiliśmy. Doktor go ustawił, a ja trzymałam tak, jak mi kazał. Wyszło nieporuszone. Na zdjęciu są widoczne przesunięte ku górze narządy jamy brzusznej i bardzo pogrubiałe ściany jelit. Prawdopodobnie mamy zaawansowane raczysko, chyba chłoniaka, a problemy z nerkami to wtórna sprawa. Wyję, jak pies. Co robić? Co robić? Co ja mam zrobić? Jak mam mu pomóc? Nie chcę żeby cierpiał i chcę żeby żył. NIe chcę innego, nowego kota! Chcę mojego Kota! Gdzie jest granica uciążliwej terapii? Gdzie się kończy leczenie, a zaczyna przedłużanie cierpienia? Czy to już? Ja nie chcę! I co z tego, że ma 15 lat, widziałam takie, które miały 20. To niesprawiedliwe!!! Niech drapie, co chce, niech niszczy meble i robi kupę, gdzie popadnie, tylko niech żyje... Nie chcę żeby cierpiał. Czy jest jakieś inne wyjście? Czy jedynym sposobem na uchronienie go przed cierpieniem jest uśpienie go? Jak można zgodzić się na coś takiego, gdy się kogoś kocha? Dlatego, że się kocha? Muszę się uspokoić. Moja twarz wygląda tak, jakby nadepnął na nią koń. Muszę się uspokoić. Jak to wyjaśnić dzieciom? Maurycy jest członkiem rodziny. Delektuję się jego obecnością.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Czw maja 08, 2014 13:17 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Ja bym zdecydowała się na pobranie wycinków z tego zgrubienia, może to nie jest guz złosliwy . Mój kot też jest dla mnie najważniejszy i bym próbowała wszystkiego, skonsultuj może z drugim wetem, może to nie rak, może dodatkowo tomograf ? Nie poddawajcie się

MaurycyKot

 
Posty: 31
Od: Wto kwi 29, 2014 13:39

Post » Czw maja 08, 2014 13:19 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Przykro,przytulam ale zrób do końca badania.może to jeszcze nie ten czas.

anka1515

 
Posty: 4704
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Czw maja 08, 2014 14:06 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Współczuję. Zazwyczaj ten czas jest, gdy kot cierpi.
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt maja 09, 2014 21:36 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Wczoraj pojechałam z Maurysiem na USG. Oto co wyszło:
P. moczowy dobrze wypełniony, ściana grubości 1,9 mm bez deformacji. Światło bez złogów. Nerki lewa i prawa symetryczne. Miąż ziarnisty, o podwyższonej echogeniczności, granice narządu słabo wyrażone. Kontrast korowo-rdzeniowy znacznie osłabiony. Obraz wskazuje na zmiany degeneracyjne z następstwa pnn.Miedniczki i moczowody nieposzerzone. Śledziona niepowiększona. Miąż jednorodny bz. Krawędź regularna, ostra. Wątroba niepowiększona o nieznacznie podwyższonej echogeniczności. Miąż o jednorodnym odbiciu wiązki. Zmian ogniskowych nie ujawniono.Krawędź przeponowa regularna, ostra. p. żółciowy dobrze wypełniony bz. Przewody żółciowe i naczynia nieposzerzone. W rzucie nadnerczy i trzustki zmian nie ujawniono.Widoczne odcinki p.pokarmowego opróżnione o pogrubiałej 3,2-4,5 mm ścianie, perystaltyka zachowana. Brak cech zalegania treści. Węzły chłonne niepowiększone. Wolny płyn w jamie otrzewnej nieobecny sonograficznie.

Czyli to nie chłoniak...Mamy zapalenie jelit, dlatego Maurynio wymiotuje na różowo. Podkrwiawia śluzówka p.pokarmowego. P.pokarmowy opróżniony, bo moje kochanie nie chce jeść, a jak zje troszeczkę, to często wymiotuje. Pewnie brzyszek go boli - człowieka by bolał. Tyle, że on ma miękki brzuszek i nie miauczy przy badaniu (miauczy z bólu, gdy się dotknie miejsca na kręgosłupku, gdzie ma zwyrodnienie, starowinka moja).Wymiotuje nawet po zastrzykach z cerenii i ranitydyny. Albo robi wodnistą kupę. Ale zdarza się, że jedzonko (około płaskiej łyżki, bo więcej nie zjada) zostaje. Tylko, czy to,co przejdzie do jelita cienkiego wchłonie się do krwioobiegu przez ścianę, która ma 3,2-4,5 mm grubości? Doktor od usg powiedział, że zgrubienie ścian jelit to powikłanie PNN, a konkretnie wysokiego poziomu mocznika. Tyle, że Maurynio ma mocznik w granicach 86,1-126,1mg/dl. To podobno super, jak na tak bardzo zniszczone nerki.W ciągu tygodnia schudł z 2800 do 2300. Boję się, że on umrze z głodu...Nasza doktor powiedziała, że spróbujemy się uporać z zapaleniem jelit, a jak się uda, to kocinka jeszcze z rok na kroplówkach pociągnie. Czy ktoś miał może problemy z zapaleniem jelit w przebiegu PNN? Co wam pomogło?

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pt maja 09, 2014 22:00 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

u kota nie , ale sama ma Leśniowskiego-Crohna, w ostrych stanach muszę brać sterydy,

MaurycyKot

 
Posty: 31
Od: Wto kwi 29, 2014 13:39

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 49 gości