Alexis2 pisze:Nie, ponieważ wet, który się dobrze go zna, powiedział, że po zastosowaniu antydeprsantów albo będzie "warzywem" albo będzie w takiej euforii, że chetniej na mnie zapoluje. Nie wiadomo jakie by były skutki zastosowania chemicznych środków, a ja już nie mam siły.
No proszę Cię...
Naprawdę wolisz kota uśpić, dając mu jakaś masakryczną ilość czasu na znalezienie nowego domu (5 dni) z takim wywiadem, a nie chcesz spróbować walki o niego?
Co to za gadanie weta że na lekach antydepresyjnych kot będzie warzywem albo w manii?????
Wet nie ma pojęcia o działaniu takich leków ale niech się do tego przyzna a nie wciska takie idiotyzmy!
Właściwie dobrane antydepresanty nie dają żadnych negatywnych efektów, nie ma ani ospałości ani pobudzenia!
Bywa że pierwszy tydzień, dwa jest różnie, trzeba ustalić dawkę, lek. Potem powinno być tylko coraz lepiej.
Tak te leki działają.
Nie mają krzywdzić, mają pomóc.
I doświadczony w ich dobieraniu wet potrafi przy ich pomocy zdziałać cuda u kotów z problemami na tym tle.
Twój kot jest przewlekle chory na cukrzycę, wymaga dokładnej diagnostyki ogólnego stanu zdrowia bo takie zachowanie jakie opisujesz bywa często objawem chorób po prostu.
Biorąc pod uwagę idiotyzmy wygadywane przez weta w temacie antydepresantów całkiem możliwe że warto by również skonsultować z innym wetem skuteczność leczenia cukrzycy, może kocurowi nad ranem spada poziom cukru i stąd napady agresji.
Miej litość nad zwierzakiem, rozumiem że jesteś na niego wkurzona bo trudno nie wpaść w taki stan gdy własny, wielki kot Cię atakuje, ale nie skazuj go przez to na śmierć, poszukaj dla niego pomocy, nie dawaj mu 5 dni na szukanie domu a potem egzekucja - bo to okrutne

Przebadaj go, skonsultuj u innego, polecanego i dobrego weta, spróbuj antydepresantów w razie potrzeby, pogadaj z behawiorystą - może kontrole cukru są dla niego stresujące, może coś w domu, naprawdę wiele można zrobić.
Kot nie atakuje bez powodu.
On tak daje do zrozumienia że coś mu dokucza, coś się z nim złego dzieje.
Karać go śmiercią za to?
