» Pt maja 02, 2014 10:08
Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IX-stan lekkiego szoku...
Aniado a POKAŻ piętki Joża!!!
Gdzie one się znajdują mianowicie!?
Ja MUSZĘ je zobaczyć!
Ty nie stosuj suplementów bo jest szansa ,że w gęstwinie futra kot Ci się zgubi.
A mój Leoś ma spodenki takie z futerka, to jest niezwykle seksowne u ex-kocura ,zwłaszcza kiedy kupa się w to-to wklei...
Dalia , ja po pierwsze nie posiadam balkonu, po drugie persięta by umarły na katar (Leoś...), a wołowinę dostają. Serca są co prawda niejadalne, ale gulaszowe...jak najbardziej!
Oprócz Amelki. Ona nie lubi niczego poza królikiem, bo to taka duża mysz. I ma takie futerko ,że Aniada mogłaby ją zaadoptować bez wstydu. Pół godziny szukam kota w tym gęstym poszyciu i tylko jej "miau" mnie o kociej obecności informuje!
W końcu miała być żoną Joża. Ciekawe kto by to stadło wyczesywał? Nawzajem może..?
Nadmienię ,że nie lubię preparatów z składnikami roślinnymi, jak ten proponowany przez Dalię. Kwasy omega można mieć z olejów rybkowych, Effa dostarcza nienasyconych kwasów tłuszczowych. Ważna w produkcji futra jest też biotyna i cynk.
I Dalia ma trochę racji: dostęp do powietrza i słońca też jest ważny!
Czeszemy żeby napowietrzyć m.in.
W świetle ostatnich "gwałtownych ruchów" w pielęgnacji kotów powiem ,że poprawa futra u persa to ok 1,5 roku pracy. Nie tydzień, nie...
Madziulam, a dredzi się?
Bo jak nie to nie czesz codziennie może?
Wiesz co, ja jak mi gubią włosy to wiem ,że muszą naprodukować nowych. Kot zdrowy, mający dostęp do dobrej "paszy" ...nie ma cudów, będzie miał FUTRO. Jakem Kotkins:)
Monika , ale już przynajmniej cztery a nawet pięć obecnych tu osób powiedziało Ci ,że izolacja w przeszkolonej kabinie z dostępem rezydentów stresuje obie strony (rezydentów oraz tymczasa). Ty masz inne zdanie (nie tylko na ten temat...), ok.
Twoje prawo, my mamy TAKIE zdanie i tyle.
Nie wiem dlaczego uważasz ,że my nie izolujemy kotów , które bierzemy z trudnych warunków. Np. obecnie jest u Neigh Herezja (wzięta z innego domu do TDT) , ma wrócić do DT i jest w pełnej izolacji. Nie ma ensu pokazywać jej kotom Neigh, po co im ten stres? Albo jej?
Izolacja w łazience jest ok. Tak izolowałyśmy Ramzesa i Lalisława, byli chorzy i zestresowani. Nie jest ok "izolacja" przez szybę, bo stresuje.
Nawet Lal po przybyciu do mnie mieszkał dwa tygodnie w pokoju MK, bez dostępu reszty Kotkinsowa. O zakończeniu izolacji zadecydował Leoś, jak pamiętacie poszedł wyjeść z lakowej miski to, czym Lal wzgardził:)
Oczywiście inaczej jest z kotem ze schronu, inaczej z takim z pod śmietnika a inaczej z wziętym z domu np.
Sorry Moniko, ale pisałam Ci już o tym w pw, szkoda ,że tego nie przeczytałaś. (?)
Przyznam ,że jestem już trochę zmęczona tą huśtawką emocjonalną , jaką fundujesz nam na tym wątku i bardzo Cię proszę o nieco równowagi.
Zaś ani smailki ani emoticonki a już tym bardziej piosenki biesiadne (nienawidzę ich swoją drogą żywiołowo, jako fanka Pata Metheny i Coltrane'a ) jakoś mnie w odniesieniu do tej sprawy zupełnie nie śmieszą.
Zgadzam się za to w 100% z Neigh, która po swojemu czyli dosadnie i konkretnie (za co ją lubię bardzo!) powiedziała to, co i ja myślę.
Z tego zaś wątku nikt Cię nie wyrzuca, jak będziesz wyrzucona to nie omieszkamy Ci tego wprost powiedzieć:)
Nie trzeba więc się żegnać/witać/ śpiewać/ tańczyć /recytować/ ani innych temu podobnych szaleństw wyczyniać.