
Dzisiaj było tak: najpierw ciocia wpadła do nas z mięskiem dla bezdomniaków do lodówki, miała mało czasu, dała mi tylko głaska i pobiegła. Jak przyszła wieczorem, musiałem pokazać, że jestem troszkę miauurażony

Leżałem sobie dekoracyjnie na szafie, podłożyłem łapkę pod pyś i czekałem. Tylko poprosiłem Florentynkę, żeby przytuliła ciocię, bo przecież nie byłem bardzo zły i nie chciałem, żeby ciocia była smutna. Florentynka się zgodziła.
A ciocia najpierw wygłaskała się z Florentynką, a potem przyszła pod szafę i mówi: "chodź, Noniu, bardzo Cię proszę, ucałuję Twój noś i się przytulimy". Miauknąłem na zgodę i od razu zbiegłem na dół, i się tuliliśmy

Duża mówi, że wszystko rozumiem i jestem najmądrzejszym kocurkiem na świecie

Noś