Dymny ulicznik Hemingway ma już swój własny dom :)

Szkoda mi kotka

Chętnie wspomogę, jak będzie np. bazarek dla tego koteczka.

Za łapanke :ok:

Mi jedna ciężarna nie wchodzi za nic tylko głowe wetknie i sie wycofuje taka jest ostrożna.Kotka nie jest już młoda nie mam pomysłu na złapanie

a do klatki wsadzałam już takie cuda i nic.

Daj spokój wlazła do połowy i wyszła....

Lidka to łap na kocięta... trudno się mówi niech urodzi, ale przynajmniej będzie to Jej ostatni miot... bierzesz maluchy do transporterka ( jeśli masz do nich dostęp) i przykładasz klatkę łapkę. Ewentualnie przykrywasz kocem (żeby wyglądało że klatka i transporterek to całość). Tylko miot musi być mały, tzn musi pić mamusię, bo raz chciałam łapać kotkę na takie już 7 tygodniowe kociaki to się położyła koło transporterka i za nic nie chciała wejść do klatki...

Myamya niech chociaż Tobie się uda :ok:

Mam nadzieję, ale martwię się że nawalę.

Klatkę będę miała koło 17:00-18:00, kota właśnie widziałam pod blokiem, więc obawiam się, że dzisiaj wieczorem już nie przyjdzie drugi raz (chociaż kto wie, może tam zostanie, położył się i grzeje się na słońcu). Wygląda z dnia na dzień coraz gorzej, dzisiaj do ropnej wydzieliny z oczu dołączył ropny smark. Kot wyraźnie świszczy przy oddychaniu. Jak go teraz koci katar rozłoży, to może stracić apetyt i nici z łapania na żarcie. :evil:

Nie mógł wcześniej przyleźć, zanim się zupełnie rozchorował?

Spróbowałam jeszcze raz z transporterem, tym razem bez nerwów, dałam mu maluteńki kawałek puszki do środka na zanętę. Spryciarz wlazł do połowy, prawie się rozpłaszczył żeby sięgnąć po jedzenie bez wchodzenia w całości do transportera, jak się zorientował, że się tak nie da, wystrzelił jak torpeda i naburmuszony położył pół metra od transportera. Dał się pogłaskać, obmacałam mu szyję i głowę, ma co najmniej dwie świeżo rozdrapane ranki i masę strupów. Brzuch i plecki chyba niebolesne. Ziewał, zajrzałam mu do paszczy, chyba nie jest taki stary, jak mi się wydawało. I ma chyba paskudnie blade dziąsła (anemia?), ale może to kwestia oświetlenia.

Myamya a dasz radę mu np codziennie dawać Unidox jeśli nie złapałby się? Raz dziennie się podaje na ten koci katar.
A te ranki to co to? Pchelne zapalenie skóry, grzybica? Masz jakiś pomysł? Jak pchły to może i przez nie może mieć anemie... Takie to gdybanie...
Oby się udało i siup do weta...

Trudno powiedzieć od czego są ranki (tj. wiem, że są od drapania, bo przy mnie się tam drapał zaciekle, ale czy to alergia pokarmowa, alergia na pasożyty czy grzybica to trudno mi powiedzieć). Pcheł na nim nie widziałam. Widziałam kleszcze. Być może drapanie jest związane z kleszczami, bo świeże ranki są tam, gdzie były kleszcze. Ale z drugiej strony jak go widziałam zimą, to chyba też miał wydrapaną sporą ranę na szyi.

Unidox można podać ugnieciony z karmą, prawda? Jeśli tak, to nie powinno być problemu z podaniem, kot je tak łapczywie, że przypuszczam, że pół apteki mogłabym mu przemycić w jedzeniu.

Edit:
Jakby się go dało złapać, to kot oczywiście zostanie przebadany w kierunku grzybicy, wyprany w imaverolu i zaszczepiony Biocanem M.

Ja podawałam unidox połowe tabletki na dorosłego kota raz dziennie w gotowanym kurczaku taki zrobiłam małą kuleczke i byłam pewna że zjadł bo od razu to łykną , rozgnieciony żeby czasami nie wyczuł...Co do koteczki to żebym tylko wiedziała gdzie się okoci bo przychodzi i odchodzi nie da sie dotknąć zobaczymy...Trzymam kciuki co do kotka.

Aha, jeszcze jedno mi się przypomniało: dzisiaj miałam okazję zobaczyć jak się zachowuje z innymi kotami i był bardzo dobrze wychowany. Witał się nosek w nosek, bezkonfliktowo, nawet mój ulubiony lokalny łazik, który próbuje sprać każdego kota, którego próbuję pogłaskać, był dla niego sympatyczny i się o niego ocierał.

Nic tylko brać na DT.

Ja bym podała 1 w pierwszy dzień ( taką dawkę porządną), a potem już po pół jak piszę lidka. Unidox jest w zasadzie bez smaku. Dobrze byłoby go odpchlić, ale jak on ma jakieś ranki to ja nie wiem czy można coś mu dać na pchły i kleszcze. Myamya wiemy, że o niego zadbasz, Lodzieńke mi przebadałaś od deski do deski

myamya pisze:Trudno powiedzieć od czego są ranki (tj. wiem, że są od drapania, bo przy mnie się tam drapał zaciekle, ale czy to alergia pokarmowa, alergia na pasożyty czy grzybica to trudno mi powiedzieć). Pcheł na nim nie widziałam. Widziałam kleszcze. Być może drapanie jest związane z kleszczami, bo świeże ranki są tam, gdzie były kleszcze. Ale z drugiej strony jak go widziałam zimą, to chyba też miał wydrapaną sporą ranę na szyi.

Unidox można podać ugnieciony z karmą, prawda? Jeśli tak, to nie powinno być problemu z podaniem, kot je tak łapczywie, że przypuszczam, że pół apteki mogłabym mu przemycić w jedzeniu.

Edit:
Jakby się go dało złapać, to kot oczywiście zostanie przebadany w kierunku grzybicy, wyprany w imaverolu i zaszczepiony Biocanem M.

Ja stawiam właśnie na grzyba albo na pchły, od razu mi się te dwie rzeczy nasunęły. Jeszcze obczaić byś musiała wszoły, Patryk jak był z działek zabrany tez miał wszoły i łyse od nich uszy i placki na pysiu i chyba na brzuchu (nie pamiętam, bo wtedy jeszcze u mnie nie był).

myamya pisze:żeby nie miał FIV/FeLV ani innego paskudztwa

jak coś to testy mam zamówione ale będą pewnie dopiero po długim weekendzie

Jakby nie wypaliło z łapaniem, to na jutro jestem umówiona do weterynarza z kotką na zastrzyk, więc przy okazji wezmę unidox.

Z testami na FIV/FelV nie będzie problemu, i tak mu będę robiła komplet badań, taniej mi w VetLabie wyjdzie zrobić w pakiecie FIV i FeLV (oni maja taki jakiś promocyjny pakiet z masą badań + wirusówkami).

Z tą grzybicą to też się obawiam, że to o nią chodzi. Zwłaszcza, że kot ma wyraźnie jakieś niedobory (rude futro), więc pewno ma też mocno obniżoną odporność, a to jest zaproszenie dla grzybicy, niestety.

Dlatego jakby się złapał, to od razu będzie traktowany jakby miał grzyba, bo czekanie na wyniki badania mykologicznego nie ma sensu (nie pamiętam ile ostatnio czekałam, ale chyba ze 3 tygodnie). Imaverol mu nie powinien zaszkodzić, a jakby się grzyb potwierdził w badaniu to dodatkowo da się mu coś dopaszczowo + szczepionkę.

Edit:
Na grzybicę wskazuje też wygląd skóry, na wyłysiałych miejscach jest miejscami taka szaro-czarna łuska (zgrubiała, łuszcząca się skóra).

Prawda, prawda, święta prawda. Tak robiliśmy z tymczasem moim Krawatem. Krawacia wzięłam na DT również z wyłysieniami i Pani doktor wzięła właśnie zeskrobiny na badanie, ale kąpaliśmy się Imaverolu bez wyników, a później się szczepiliśmy.
A tutaj jakby zgłosić interwencje?
http://ekostraz.pl/portal/

U mnie na grzyba zawsze pomagała szczepionka i smarowanie ale z tym drugim to problem ..Szczepionka jest bardzo dobra ten kot podobny jest do mojego Tofika a Tofik jest tak wyluzowany kocha wszystko co sie rusza i ciągle gada ....Myśle że masz miziaka do zgarnięcia jak zobaczy że nic mu nie grozi to dopiero pokaże jaki jest kochany :ok:

Dymny ulicznik Hemingway ma już swój własny dom :)

Kto przegląda forum