Eulalio, mnie nie uraziłas, ona pewnie czułaby sie urażona, ale jej nie powiem
Ona naprawdę lubi koty, ale zabrakło jej... nie wiem, cierpliwości? Podejścia? A kiedy dzwoniła w ten piątek (przed przywiezieniem Parysa), to tak histeryzowała, że mało palpitacji serca nie dostałam... w pierwszej chwili myślałam, że jej przez okno wypadł czy coś... .
Może i dobrze, że tak się stało, bo Parys jest chory i czekaja nas wszystkie badania
Nic to. Teraz myslimy o Bałwance (hopa do BARDZO dobrego domku i najlepiej blisko, bo jeżeli już nie mogę ziścić marzenia o białym kocie, to niech go chociaz poodwiedzam i pomiziam

).
Czekam na zdjęcia do ogłoszenia !