Fioletowe tymczasy i tymczasiątka

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob kwi 19, 2014 10:52 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Foty str. 38

Wszystkiego Najlepszego z okazji Wielkiej Nocy
Obrazek
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto kwi 22, 2014 12:56 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Foty str. 38

Dziękuję za życzenia :D
Wracam ci ja po świątecznej przerwie na miau, a tu jakieś inne forum chyba 8O
Trzeba będzie się przyzwyczaić, ale poprzedni układ był "wyraźniejszy"...
fumcia pisze:Violet,a co to takie piekne pregowane na płocie?

Piękne pręgowane to działkowa Miriam. Zdjęcie z wiosny ubiegłego roku, gdy kicia pojawiła się "znikąd".
Wtedy była jeszcze lekko niepewna i uprzejma.
Później przytyła, zmężniała i stała się kotką bojową: przegania psy, lecz niestety – również dwie działkowe czarnulki, które boją się podejść przy niej do jedzenia :evil:
I wygląda teraz tak:
Obrazek
Do mnie się przymila, ale chciałaby chyba być działkową jedynaczką :roll:

Na działkach istna plaga kleszczy.
U wszystkich burasków kleszcz na kleszczu, u innych kotów na pewno tak samo :|
Te, które na to pozwoliły, zakropiłam fiprexem.
Kupiłam w zoologu specjalną pęsetę, ale musiałabym mieć do niej pancerne palce :roll:
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Śro kwi 23, 2014 9:25 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Foty str. 38

wygląda na to, że wszędzie jest kleszczy strasznie dużo i są zarażone pierwotniakiem i bakterią :cry:
to straszne
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro kwi 23, 2014 9:49 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Foty str. 38

Bojowa piękna Miriam wczoraj po południu 8O
Obrazek Obrazek

Wyglądała, jakby dopiero co wzięła błotną kąpiel, i to po same uszy. Do tego lekko utykała.
Na szczęście podszerstek nie zamókł, a wieczór był ciepły. Nie pozwoliła się wytrzeć, ale apetytu nie straciła.
Do rowu raczej nie wpadła, zresztą nie byłaby tak ubłocona. Może jakaś beczka, świeży wykop...
Miriam jest silną kocicą, dobrze że nie trafiło na któregoś malca.
To są właśnie te nieprzewidziane zdarzenia, przed którymi nie można uchronić kotów wychodzących czy wolno żyjących :|
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Śro kwi 23, 2014 9:52 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Foty str. 38

"Sąsiedzka" Misia jeszcze u mnie w piwnicy. Za każdym razem próbuje wyjść wraz ze mną, płacze, coraz mniej je... Nie ma sensu trzymać ją dłużej w zamknięciu, blizna pięknie zagojona, dni i noce coraz cieplejsze.
Obrazek Obrazek
Jestem w rozterce. Wiem, że dołączenie jej do mojego stadka nie obyłoby się bez problemów, zresztą nie powinnam już sobie kotów dokładać, a wręcz przeciwnie. Zrobiłabym to, gdyby od tego zależało jej życie lub zdrowie. No i co innego "porwać" kotkę w celu sterylkowym, a co innego komuś ją odebrać.
Z drugiej strony – właściciele o nią nie dbają i od miesięcy Misia jest praktycznie bezdomna. I nadal oswojona, bardzo miziankowa :|
Mogę spróbować ją poogłaszać, kotka do tej pory trzymała się terenu, w razie czego chyba pozwoli się złapać.
W każdym razie, jeśli nie znajdzie lepszego domu, zamierzam zrobić jej noclegownię w piwnicy znajomych (w mojej okienko jest z „niewłaściwej” strony budynku).
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Śro kwi 23, 2014 10:09 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Foty str. 38

dla tych, którzy wolą poprzednią wersję forum :D :
Zosik pisze:Ustawienia -> Ustawienia prywatne -> Styl forum "subsilver2" -> Wyślij

I juś! :D
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Śro kwi 23, 2014 11:25 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Foty str. 38

Wcale się nie dziwię, że ciężko Ci podjąć decyzję w sprawie Misi. Zdążyłaś się do niej przywiązać i ciężko ją po prostu wypuścić... Jest śliczna. Wygląda jak koci miś, którego chce się przytulić.

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Śro kwi 23, 2014 11:56 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Foty str. 38

Pozdrowionka dla całej ferajny :ok:
u nas też wysyp kleszczy - masakryczna ilość w tym roku :evil:

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Śro kwi 23, 2014 14:43 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Foty str. 38

Chiara pisze:...
Jest śliczna. Wygląda jak koci miś, którego chce się przytulić.

O właśnie – koci miś! Pasuje jak ulał i dobre do ogłoszeń, dzięki :ok:
Misia jest właśnie takim małym słodkim niedźwiadkiem, spokojnym, przymilnym, uważnym na człowieka. Prawie ideał...
Ale to, czy się przywiązałam, jest mniej ważne od tego, czy kocina przywiązała się do mnie, bo to by sytuację nam skomplikowało :wink:
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Śro kwi 23, 2014 21:25 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Foty str. 38

violet pisze:
Chiara pisze:...
Jest śliczna. Wygląda jak koci miś, którego chce się przytulić.

O właśnie – koci miś! Pasuje jak ulał i dobre do ogłoszeń, dzięki :ok:
Misia jest właśnie takim małym słodkim niedźwiadkiem, spokojnym, przymilnym, uważnym na człowieka. Prawie ideał...
Ale to, czy się przywiązałam, jest mniej ważne od tego, czy kocina przywiązała się do mnie, bo to by sytuację nam skomplikowało :wink:


:lol: Powodzenia w ogłaszaniu! :ok: :ok: :ok:

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Czw kwi 24, 2014 8:40 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Foty str. 38

Dziś rano idąc do pracy odniosłam Małą Niedźwiedzicę na jej teren.
Wyglądała na zadowoloną.
Pobiegła za mną kilka metrów, potem zniknęła w chaszczach.
Mam nadzieję, że będzie się pokazywać i że będę mogła dyskretnie nad nią czuwać.

Wczoraj po południu wypuściłam też młodą burasię po sterylce (po zabiegu była w Fundacji KOT).
Mój ulubiony moment: otwarty transporter, w środku chwila wahania i... kot jak wystrzelony z procy,
w locie nad trawami, w słońcu, szczęśliwy...!
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Czw kwi 24, 2014 9:29 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Foty str. 38

violet pisze:Mój ulubiony moment: otwarty transporter, w środku chwila wahania i... kot jak wystrzelony z procy,
w locie nad trawami, w słońcu, szczęśliwy...!

Nie tylko Twój :mrgreen:
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw kwi 24, 2014 16:15 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Foty str. 38

ach te wiosenne porządki :smokin:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt kwi 25, 2014 8:25 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Foty str. 38

justyna p pisze:
violet pisze:Mój ulubiony moment: otwarty transporter, w środku chwila wahania i... kot jak wystrzelony z procy,
w locie nad trawami, w słońcu, szczęśliwy...!

Nie tylko Twój :mrgreen:

:ok: :ok: :ok:

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pt kwi 25, 2014 9:25 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Foty str. 38

Wczoraj wracając do domu wypatrywałam Misi. Była. Siedziała na wzniesieniu i wystawiała główkę ponad trawę jak zajączek.
Ale nie podeszła.
Wieczorem poszłam tam z chrupkami. Natychmiast była przy mnie, musiała być głodna.
Pojadła, wygłaskałam ją, ruszyłam do domu. Kicia za mną.
Odniosłam ją z powrotem pod drzewo, odwróciłam się i do domu. Kicia za mną.
Odniosłam ją z powrotem pod drzewo, odwróciłam się i do domu. Kicia za mną... :roll:
Doszłyśmy do schodów. Kicia pod drzwiami.
Otworzyłam drzwi, czekam. Kicia ani drgnie.
Zamykam drzwi. Kicia się wierci.
Zamknęłam, patrzę przez szybę. Kicia wierci się i drze mordkę.
Otworzyłam drzwi, czekam. Kicia ani drgnie.
Zamykam drzwi. Kicia się wierci... :roll:
Wzięłam ją na ręce (przecież nie zostawię jej w rozterce na tych schodach na noc...),
schodzimy do piwnic. Kicia zwiedza korytarz.
Wchodzimy do mojej piwnicy, kicia chętnie,
nakładam mokrą karmę, kicia owszem.
Wychodzę – Misia za mną i drze mordkę!
...
Po kilku korowodach kicia machęła łapką i zajęła się już jedzeniem na dobre.
Chyba przemyślała sprawę i w końcu wybrała wygodny i zaciszny nocleg w piwnicy.
Jak rzekł klasyk: "Byt określa świadomość" :mrgreen:

Dziś rano oczywiście już z daleka słyszałam wielkie larum.
Więc po śniadaniu wyszłyśmy obie z piwnicy – ja do pracy, Misia w swoje chaszcze.

Więc chyba mam kota piwnicznego wychodzącego :roll:
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 215 gości