DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12 Gapa odeszła :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 16, 2014 14:20 Re: DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12

Ja to chciałam zaprzeczyć pogłoskom, że około północy 15/16 kwietnia na Bemowie jacyś okrutnicy znęcali się nad kotami i to tak, że prawie cała wieś obudzona została.
To tylko legenda miejska.
Po prostu chora mała kotka imieniem Nadzieja do kliniki weterynaryjnej się udawała.
Zainteresowanie tą bardzo nieszczęśliwą kotką spacerujący z psami wykazali "co pani robi temu kotu?" ...."do weterynarza niosę" ...... "acha to w porządku"......
Kicia się chyba mocno zakłaczyła i bez lekarskiej interwencji nie da rady (i nie będę już narzekała na nachalność kotków względem czesania - bo z Krupskiej to codziennie ładną garść kudełków wyczesuję a bezopetu nijak nie podam, bo to taka ohyzda że opiekunka, kocina i ściany wymagają po tym eksperymencie guntownego czyszczenia).

kotydwa12

Avatar użytkownika
 
Posty: 989
Od: Wto lut 09, 2010 17:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 16, 2014 15:39 Re: DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12

Nadziejka pewnie była zdegustowana, że tylko ona do weterynarza się udaje.

Koty teraz straszne ilości futra gubią, ja także wyczesuję co wieczór mnóstwo kłaczków. I przepełnia mnie zgroza na myśl, że taka ilość sierści jest połykana przez kota. Bezopet u nas też jest be. A trawy kotecki nie lubią poskubać? To idealny środek na odkłaczenie. Trzeba tylko pamiętać, że kot najpierw powinien zjeść trawę a dopiero później wołowinę extra (lub inny pokarm)...

Joako

 
Posty: 3275
Od: Wto cze 19, 2007 7:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 16, 2014 16:04 Re: DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12

Z trawą to jest taki mały problem; Romuś pospołu z Mirusiem muszą każdej roślince domowej sprawdzić stan korzeni, więc żadnych chwastów w domu nie ma.

kotydwa12

Avatar użytkownika
 
Posty: 989
Od: Wto lut 09, 2010 17:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 17, 2014 16:34 Re: DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12

Nadzieja jak tylko lepiej się poczuła to focha strzeliła i obrażona na cały świat a opiekunkę w szczególności zamieszkała w "nieśmiertelnej" szafce pod zlewem; oprotestowała śniadanie i dopiero puszeczka gourmenta golda sprawiła, że nasze stosunki wróciły do przyjaznej normy a przemyślna koteczka do swojego legowiska; podejrzewam, że przyczyną dąsów było pozbawienie u weta koteczki mutantów (bo Krupska nie ma pazurków tylko jakieśtakieś szponiska i sama nie potrafię ich obciąć).
Helenka słabiuteńka i dziś były problemy z jedzeniem. Kocham gourment gold bo na to jedzonko Trojańska zawsze się skusi.
No i przy okazji reszta Bandy też się załapała na najpyszniejsze bo musi być "po sprawiedliwości".

A jutro Nadzieja znów do weta (ale już nie obdzierają kota ze skóry na trasie) i jak nic się nie polepszy Helence to w towarzystwie.

kotydwa12

Avatar użytkownika
 
Posty: 989
Od: Wto lut 09, 2010 17:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 17, 2014 19:26 Re: DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12

Co weterynarz zalecił Nadziei na problem z bezoarami?

kotydwa12 pisze:Z trawą to jest taki mały problem; Romuś pospołu z Mirusiem muszą każdej roślince domowej sprawdzić stan korzeni, więc żadnych chwastów w domu nie ma.

Ja też dawno pogodziłam się z faktem, że roślin zielonych miała w domu nie będę. Choć ostatniego fiołka afrykańskiego długo utrzymywałam przy życiu na szafce zawieszonej metr od sufitu...
Od kilku lat wykopuję na działce kawał trawy z podłożem i wkładam do skrzynki, pudła, najczęściej takiego po pomidorach i umieszczam na balkonie. Podlewana trawa dość długo utrzymuje się przy życiu, jest konsumowana, wydzierana, wyrywana, rozgrzebywana i oblegana jako super miejsce do wylegiwania się. Czasem z trawą przybywają różne żyjątka, które są mega atrakcją. Zeszłoroczna jesienna, w postaci wyłysiałego suszu i szarej ziemi do dnia dzisiejszego szpeci balkon ale służy kotom za legowisko :wink:

A na co uskarża się Helenka, oprócz słabego apetytu?

Joako

 
Posty: 3275
Od: Wto cze 19, 2007 7:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 17, 2014 21:51 Re: DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12

kotydwa12 pisze:A jutro Nadzieja znów do weta (ale już nie obdzierają kota ze skóry na trasie) i jak nic się nie polepszy Helence to w towarzystwie.


Jak tam dziewczyny? Gourmety dobra rzecz w kwestii niejedzenia u kotów chorych, starszawych. Lepiej, jeśli taki fastfood pożre niż nic.

Dla nowych fanów zapisków kotydwa12 - przypis:
Nadzieja nie widzi i nie słyszy. Ciężko to sobie wyobrazić - tylko dotyk, smak, węch.
Ma prawo reagować stresowo na wszystkie zmiany, wycieczki.
Obrazek
Obrazek

akne

Avatar użytkownika
 
Posty: 1339
Od: Pon lut 18, 2013 21:06
Lokalizacja: Warszawa - Targówek

Post » Pt kwi 18, 2014 16:31 Re: DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12

Joako pisze:
A na co uskarża się Helenka, oprócz słabego apetytu?


Tylne łapiny nie bardzo chcą Helenkę nosić (trochę się zatacza jak chodzi) i mam wrażenie, że lekki podmuch wiatru by ją przewrócił, ale głaskać bardzo się lubi (tylko zawsze trwa to zbyt krótko - wedle panenki).

kotydwa12

Avatar użytkownika
 
Posty: 989
Od: Wto lut 09, 2010 17:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 18, 2014 20:56 Re: DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12

kotydwa12 pisze:
Joako pisze:
A na co uskarża się Helenka, oprócz słabego apetytu?


Tylne łapiny nie bardzo chcą Helenkę nosić (trochę się zatacza jak chodzi) i mam wrażenie, że lekki podmuch wiatru by ją przewrócił, ale głaskać bardzo się lubi (tylko zawsze trwa to zbyt krótko - wedle panenki).


Dziadek Smerf u MalgosiaZ też ma problem z łapkami taki, taki wiek?
Głaskania nigdy za mało, "Głaskanie łagodzi obyczaje" :)

Pozdrowienia dla Całego Pensjonatu :)
Obrazek
Obrazek

akne

Avatar użytkownika
 
Posty: 1339
Od: Pon lut 18, 2013 21:06
Lokalizacja: Warszawa - Targówek

Post » Sob kwi 19, 2014 6:32 Re: DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12

Kochana Helenka, pewnie, że drapania nigdy za dużo.

Joako

 
Posty: 3275
Od: Wto cze 19, 2007 7:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 19, 2014 7:09 Re: DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12

Obrazek
Obrazek

MałgosiaZ

 
Posty: 2739
Od: Nie lut 06, 2011 20:40
Lokalizacja: Warszawa-Grochów

Post » Sob kwi 26, 2014 16:00 Re: DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12

Nie brakuje nam rozrywki, Helenka i Misio miewają się ciut ciut lepiej a Nadzieja znowu zmartwienia przysporzyła.
Ze skórą na pyszczku i głowinie coś się zaczęło dziać - jakieś czarne ni to zaskórniki ni to strupki rozniosły się (jeden miała "od zawsze" i wyczuwało się go przy głaskaniu, ale weci mówili, że jak się nic nie dzieje to zostawmy w spokoju) i zaczęla mocno się rozdrapywać; pomagało przemywanie przegotowaną letnią wodą. To w tygodniu odwiedziliśmy dermatologa bo wet zwalczający zakłaczenie ocenił, że grzyb pospolity to nie jest (mnie też na grzyba typowego to nie wyglądało a pewne doświadczenia grzybowe niestety zdobyłam) i metodą kelnerską zalecił kolega.
Optymistycznie pani doktor ma nadzieję na uczulenie i taka terapia jest stosowana i pomaga. Niestety inne schorzenia Krupskiej: nadczynność tarczycy i bardzo kiepska wątroba utrudniają dobór leków, bo mogą źle na nie (wątrobę i tarczycę) wpłynąć. Na wszelki wypadek mamy zapisać się na USG i jakby coś się działo to biegusiem do kliniki.
Reszta Bandy kitłasi się po wyrkach i nie narzeka, a Cwana Gapa znów wróciła do swej ukochanej roli "etola jestem"; no tak wiosna, to nie może mi szyja marznąć.

kotydwa12

Avatar użytkownika
 
Posty: 989
Od: Wto lut 09, 2010 17:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 26, 2014 19:31 Re: DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12

Podczytuję regularnie i trzymam kciuki za Dzielną Opiekunkę Całego Towarzystwa :)

Z mojego podwórka (niekoniecznie przydatne, bo alergia może wynikać z wielu przyczyn przecież): Myszak po zbyt szybkiej zmianie karmy złapał pypcia na nosie rok temu.Po odstawieniu tej karmy pypeć zniknął szybko. Od tej pory ostrożnie zmieniam karmę, mieszam z dotychczasową, i obserwuję.

Żywa kocia etola bezcenna :) Kocie futerko ma w sobie coś takiego, że łagodzi wszystko :)
Moje koty postpaluchowe, odkarmione przez rok, mają teraz takie fajne futerka, że aksamit i plusz przy nich wymięka ;)

akne

Avatar użytkownika
 
Posty: 1339
Od: Pon lut 18, 2013 21:06
Lokalizacja: Warszawa - Targówek

Post » Wto kwi 29, 2014 17:23 Re: DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12

Nadzieja obraziła się na całyświat i zamieszkała w "azylu" kuchennym (czytaj: szafka pod zlewem). Łepek smarowany Betadyną goi się i z uszek zakraplanych - nie pamiętam czym - drożdżaki znikają.
Reszta towarzystwa też w dobrej formie.
I tradycyjne zaklinam rzeczywistość: byle się nie pogorszyło, byle się nie pogorszyło.

kotydwa12

Avatar użytkownika
 
Posty: 989
Od: Wto lut 09, 2010 17:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 29, 2014 19:59 Re: DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12

Zaklinanie rzeczywistości to magiczna rzecz, ale mniej magiczna niż kochanie kotuf (z akcentem na "f").
Ale Personel to wie, a ja piszę tylko tak dla pokrzepienia serc, (drobiowych ;) serca drobiowe łamią czasami serca kocie ;)

Chimerycznym kociastym Ciocia Anka życzy więcej pokory, a Personelowi Dzielnemu - tego co zwykle, czego życzyć nie musi, bo Personel wie, co i jak :)
Niezmiennie podziwiam i podczytuję regularnie.
Obrazek
Obrazek

akne

Avatar użytkownika
 
Posty: 1339
Od: Pon lut 18, 2013 21:06
Lokalizacja: Warszawa - Targówek

Post » Śro kwi 30, 2014 8:04 Re: DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12

I ja zaglądam. Bardzo dzielne jesteście obie z Nadzieją, trzymam kciuki za zdrowie całego stadka.

Joako

 
Posty: 3275
Od: Wto cze 19, 2007 7:59
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Lifter i 39 gości