Żółty, rak, już bez łapki, szukamy domu

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw kwi 17, 2014 22:38 Re: Żółty potrzebuje pomocy

alata pisze:Parę groszy jeszcze powinnam mieć... Wpłaty na konto mar9?

Możesz na moje albo bezpośrednio na konto lecznicy, na PW mogę Ci podać ich konto.
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw kwi 17, 2014 22:42 Re: Żółty potrzebuje pomocy

To - jeśli nie masz nic przeciwko - wyślę na Twoje konto. Będzie szybciej i mniej komplikacji.
Obrazek Obrazek
Sprawdź, czy kupujesz produkty firm prowadzących testy na zwierzętach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=156138
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=600483

alata

 
Posty: 1989
Od: Pt lis 19, 2010 1:25
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw kwi 17, 2014 22:46 Re: Żółty potrzebuje pomocy

alata pisze:To - jeśli nie masz nic przeciwko - wyślę na Twoje konto. Będzie szybciej i mniej komplikacji.

Dobrze, wobec tego w pierwszym poście tego wątku będę prowadzić rozliczenie.
Dzięki w imieniu Żółtego :1luvu:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt kwi 18, 2014 18:53 Re: Żółty potrzebuje pomocy

To nie jest stare złamanie, to nowotwór kości.
Łapka będzie amputowana ale są małe szanse, że nie będzie przerzutów.
Lekarz twierdzi, że w 9/10 przypadków przerzuty są.
Będziemy jednak walczyć o kotka, tak długo, jak to będzie możliwe i sensowne.
Przykro mi, że nie mam lepszych wieści.
Operacja może będzie jutro, ale raczej dopiero po świętach.
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt kwi 18, 2014 19:55 Re: Żółty potrzebuje pomocy

Bardzo smutna wiadomość.
Gdyby było potrzebne wsparcie w walce z nowotworem, zapraszamy tu :arrow: viewtopic.php?f=1&t=137708

ciotka59

 
Posty: 6889
Od: Sob sie 15, 2009 15:32

Post » Pt kwi 18, 2014 20:20 Re: Żółty potrzebuje pomocy

Jeśli to osteosarcoma i kocurek nie ma jeszcze widocznych przerzutów (koniecznie trzeba mu badania zrobić przed operacją, tym bardziej że objawy ma bardzo niepokojące i być może związane z obecnością przerzutów, w takim wypadku operacja jest bez sensu i tylko doda mu cierpienia - RTG klatki piersiowej i usg jamy brzusznej to absolutna konieczność) - to tak naprawdę ryzyko pojawienia się przerzutów przy wysokim amputowaniu łapki wynosi 30 %.

Mięsak kości dosyć późno daje przerzuty - jak je już da to kaplica absolutna, nie poddają się leczeniu. Ale pojawiają się stosunkowo późno i ucięcie łapy jak najwyżej, usunięcie całej kończyny daje naprawdę duże szanse.

Mam w domu kota który 6 lat temu miał taką przygodę, nowotwór był tak zaawansowany że kość się rozsypała na długości kilku cm. Po prostu, pewnego dnia się rozleciała w pył. Była to agresywna odmiana mięsaka kości, kilka miesięcy wcześniej było robione zdjęcie RTG tej kości (kontrolne, po wstawieniu implantu stawu) i nie było śladu nowotworu, pewnie już był, ale bardzo mało zaawansowany, kilka miesięcy później kość się rozleciała.
Od razu amputowaliśmy łapę, konsultowaliśmy się u dr. Jagielskiego. To on mówił o 30 % ryzyku przerzutów.
Wszystko dobrze się skończyło.

Tylko najważniejsze - wykluczenie widocznych przerzutów.
No chyba że to nie osteosarcoma tylko jakiś nowotwór mięśni etc. One dają inne rokowania.
Trzymam kciuki za biedaka - śliczny jest...

Blue

 
Posty: 23886
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt kwi 18, 2014 20:49 Re: Żółty potrzebuje pomocy

Blue pisze:Jeśli to osteosarcoma i kocurek nie ma jeszcze widocznych przerzutów (koniecznie trzeba mu badania zrobić przed operacją, tym bardziej że objawy ma bardzo niepokojące i być może związane z obecnością przerzutów, w takim wypadku operacja jest bez sensu i tylko doda mu cierpienia - RTG klatki piersiowej i usg jamy brzusznej to absolutna konieczność) - to tak naprawdę ryzyko pojawienia się przerzutów przy wysokim amputowaniu łapki wynosi 30 %.

Mięsak kości dosyć późno daje przerzuty - jak je już da to kaplica absolutna, nie poddają się leczeniu. Ale pojawiają się stosunkowo późno i ucięcie łapy jak najwyżej, usunięcie całej kończyny daje naprawdę duże szanse.

Mam w domu kota który 6 lat temu miał taką przygodę, nowotwór był tak zaawansowany że kość się rozsypała na długości kilku cm. Po prostu, pewnego dnia się rozleciała w pył. Była to agresywna odmiana mięsaka kości, kilka miesięcy wcześniej było robione zdjęcie RTG tej kości (kontrolne, po wstawieniu implantu stawu) i nie było śladu nowotworu, pewnie już był, ale bardzo mało zaawansowany, kilka miesięcy później kość się rozleciała.
Od razu amputowaliśmy łapę, konsultowaliśmy się u dr. Jagielskiego. To on mówił o 30 % ryzyku przerzutów.
Wszystko dobrze się skończyło.

Tylko najważniejsze - wykluczenie widocznych przerzutów.
No chyba że to nie osteosarcoma tylko jakiś nowotwór mięśni etc. One dają inne rokowania.
Trzymam kciuki za biedaka - śliczny jest...

Dzięki, przekazałam Twoje uwagi mojemu wetowi, jutro się okaże jakie są rokowania.
Mam nadzieję, że będzie dobrze, oby.
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt kwi 18, 2014 20:59 Re: Żółty potrzebuje pomocy

mar9, czy znasz już chociaż jakieś wstępne koszty leczenia Żółtego?
Fundusz Onkologiczny chętnie się dorzuci do leczenia małego, o ile kwotę naszego wsparcia rozliczysz rachunkiem lub fakturą od weta, na której będzie wykazane, że chodzi o leczenie onkologiczne Żółtego (albo do faktury będzie dołączona rozpiska z pieczątką weta, z której będzie wynikało, jakie leczenie i zabiegi zastosowano u Żółtego).

Trzymam kciuki za jak najpomyślniejsze rokowania co do kiciowego zdrowia. Oby udało się zatrzymać marsz nowotworu. :ok:
Obrazek

vega29

 
Posty: 6510
Od: Pt lip 31, 2009 13:39
Lokalizacja: Ostróda

Post » Pt kwi 18, 2014 21:06 Re: Żółty potrzebuje pomocy

vega29 pisze:mar9, czy znasz już chociaż jakieś wstępne koszty leczenia Żółtego?
Fundusz Onkologiczny chętnie się dorzuci do leczenia małego, o ile kwotę naszego wsparcia rozliczysz rachunkiem lub fakturą od weta, na której będzie wykazane, że chodzi o leczenie onkologiczne Żółtego (albo do faktury będzie dołączona rozpiska z pieczątką weta, z której będzie wynikało, jakie leczenie i zabiegi zastosowano u Żółtego).

Trzymam kciuki za jak najpomyślniejsze rokowania co do kiciowego zdrowia. Oby udało się zatrzymać marsz nowotworu. :ok:

Nie wiem, ile wyniesie rachunek ale lecznica się zgodziła, bym należność mogła uregulować nie od razu ale trochę później.
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt kwi 18, 2014 21:08 Re: Żółty potrzebuje pomocy

mar9 pisze:
vega29 pisze:mar9, czy znasz już chociaż jakieś wstępne koszty leczenia Żółtego?
Fundusz Onkologiczny chętnie się dorzuci do leczenia małego, o ile kwotę naszego wsparcia rozliczysz rachunkiem lub fakturą od weta, na której będzie wykazane, że chodzi o leczenie onkologiczne Żółtego (albo do faktury będzie dołączona rozpiska z pieczątką weta, z której będzie wynikało, jakie leczenie i zabiegi zastosowano u Żółtego).

Trzymam kciuki za jak najpomyślniejsze rokowania co do kiciowego zdrowia. Oby udało się zatrzymać marsz nowotworu. :ok:

Nie wiem, ile wyniesie rachunek ale lecznica się zgodziła, bym należność mogła uregulować nie od razu ale trochę później.

W takim razie daj śmiało znać na wątku funduszowy jak już będą znane koszta leczenia. Postaramy się dorzucić parę złotych :ok:
Obrazek

vega29

 
Posty: 6510
Od: Pt lip 31, 2009 13:39
Lokalizacja: Ostróda

Post » Pt kwi 18, 2014 21:12 Re: Żółty potrzebuje pomocy

vega29 pisze:
mar9 pisze:
vega29 pisze:mar9, czy znasz już chociaż jakieś wstępne koszty leczenia Żółtego?
Fundusz Onkologiczny chętnie się dorzuci do leczenia małego, o ile kwotę naszego wsparcia rozliczysz rachunkiem lub fakturą od weta, na której będzie wykazane, że chodzi o leczenie onkologiczne Żółtego (albo do faktury będzie dołączona rozpiska z pieczątką weta, z której będzie wynikało, jakie leczenie i zabiegi zastosowano u Żółtego).

Trzymam kciuki za jak najpomyślniejsze rokowania co do kiciowego zdrowia. Oby udało się zatrzymać marsz nowotworu. :ok:

Nie wiem, ile wyniesie rachunek ale lecznica się zgodziła, bym należność mogła uregulować nie od razu ale trochę później.

W takim razie daj śmiało znać na wątku funduszowy jak już będą znane koszta leczenia. Postaramy się dorzucić parę złotych :ok:

dzięki
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt kwi 18, 2014 22:52 Re: Żółty potrzebuje pomocy

Za dobre rokowania i pomyślne leczenie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
W sprawie amputacji zacytuję Gryzię bez łapki i ogonka (opiekuje się nią magaaaa): Koty mają trzy łapy i jedną zapasową.
Obrazek Obrazek
Sprawdź, czy kupujesz produkty firm prowadzących testy na zwierzętach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=156138
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=600483

alata

 
Posty: 1989
Od: Pt lis 19, 2010 1:25
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt kwi 18, 2014 22:55 Re: Żółty potrzebuje pomocy

alata pisze:Za dobre rokowania i pomyślne leczenie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
W sprawie amputacji zacytuję Gryzię bez łapki i ogonka (opiekuje się nią magaa): Koty mają trzy łapy i jedną zapasową.

Życie na trzech łapkach dla domowego kota jest możliwe, martwię się o to, czy nie będzie przerzutów, bo to byłby wyrok.
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt kwi 18, 2014 23:06 Re: Żółty potrzebuje pomocy

Nie martw się na zapas, mar9. Spokojnej nocy dla Was Obrazek

ciotka59

 
Posty: 6889
Od: Sob sie 15, 2009 15:32

Post » Pt kwi 18, 2014 23:08 Re: Żółty potrzebuje pomocy

przytulam i wierzę, że będzie dobrze
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42096
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości