Opowieść o Kocie-Ikonie. Trzeci raz, a wciąż sztuka

tyle godzin jechać żeby potem trafić do aresztu :evil:

biedulek

a zdjęcie świetne - odzwierciedla całą waszą miłość :1luvu:

kiteł jakoś sobie radzi w areszcie. oczywiście nie jest szczęśliwy, ale tragedii też nie ma. babcia z nim przesiaduje i czuje się potrzebna, my z mamą mamy spokój w kuchni - ułożyło się mniej więcej

właściwie od pewnego czasu zastanawia mnie jedna rzecz: czy tylko ja mam wrażenie, że sierść kotów robi się delikatniejsza po zapadnięciu zmroku?
za dnia jest oczywiście - przyjemna.
ale kiedy śpimy w łóżku i zagrzebię dłoń w futrze Łajzy, jest cały najdelikatniejszym, ciepłym jedwabiem.
odczucia są naprawdę inne.

Maupa pisze:kiteł jakoś sobie radzi w areszcie. oczywiście nie jest szczęśliwy, ale tragedii też nie ma. babcia z nim przesiaduje i czuje się potrzebna, my z mamą mamy spokój w kuchni - ułożyło się mniej więcej

właściwie od pewnego czasu zastanawia mnie jedna rzecz: czy tylko ja mam wrażenie, że sierść kotów robi się delikatniejsza po zapadnięciu zmroku?
za dnia jest oczywiście - przyjemna.
ale kiedy śpimy w łóżku i zagrzebię dłoń w futrze Łajzy, jest cały najdelikatniejszym, ciepłym jedwabiem.
odczucia są naprawdę inne.

wiesz, chyba masz rację - jak mi się Bella nad ranem uwala piersią na nosie to mam wrażenie, że dusi mnie kupka puchu :mrgreen:

ostatnio stwierdziłam, że mogłaby tą piersią jaja do wyklucia ogrzewać :ryk:

życzą Bella, Rysia i Duzi

wiecie co, jestem strasznym lamusem. zapomniałam o urodzinach własnej osobistej mamy. musiała mi przypomnieć przed pójściem spać - a subtelnie przypominała za dnia, tylko byłam zbyt wielką gąbką intelektualną, żeby załapać, o co chodzi.
czuję się jak taka kupa.
idę umrzeć.

Wiesz co, moja matka zapominała o moich urodzinach i jakoś nie było jej głupio. Nie przejmuj się tak bardzo.

Mama o moich pamieta zawsze, a ja sie do tej pory raczej zloscilam, jak ktos z bliskiej rodziny zapominal... i mam za swoje.

Mój ojciec swego czasu sobie mylił dni - nie pamiętał kiedy są moje urodziny :lol:

Żeby to miał więcej dzieci - ale nie, jestem jedynaczką

Teraz sobie zapisał i już nie musi pamiętać

Zdarza się - teraz już pewnie zrobisz wszystko, żeby nie zapomnieć. Nikt nie jest idealny, ważne, żeby umieć wyciągać wnioski i starać się bardziej w przyszłości

przyjadę dziś do domu z kwiatami i będzie ok

ale wczoraj czułam się paskudnie.

tymczasem po powrocie do domu.2, czyli krakowskiego, przywitało mnie o takie toto:
http://youtu.be/lo1wbJLXMtk
ma jakość ziemniaka, bo mam okropnie zarysowane szkiełko w aparacie w telefonie, ale co trzeba, to widać :1luvu:

na majówkę jedziemy z koleżanką do Pragi - wracam w poniedziałek!

Boss tak się kręci jak go głaskam, tylko nie wchodzi na kolana ale to dziki dzik jest :mrgreen:

wczoraj głaskałam Bossa i Kotkę Polkę - dwa dzikie, czarne koty

obydwa aż się pokładały z rozkoszy - myślicie że jestem czarownicą :mrgreen:

miłego wyjazdu - myślę że już na nim jesteś

a co tu tak cicho ?
gdzie nowe zdjęcia Łajzy ?
jak się udał wyjazd ?

Zyjemy i mamy sie dobrze

a foteczki beda moze dzis, moze jutro, jak sie uda.
Wyjazd sie udal poza pogoda - na przyklad w piatek rano bylo cieplutko i slonce, wiec wlozylam krotsze spodnie, a cztery godziny pozniej... piec stopni i grad...
...takze tego.
Chociaz bylo tyle Polakow, ze czulysmy sie z grubsza jak w Szczyrku. :lol:

(nie pytaj, czemu akurat tam - u mnie w domu Szczyrk byl zawsze okresleniem na miejsce za granica kraju, w ktorym naraz jest tylu rodakow, ze wszedzie slychac polszczyzne.)

A Twoja majowka? Musze potem zajrzec na Twoj watek, bo cos przestalam dostawac powiadomienia o nowych wpisach do niego.

u nas chyba było najładniej z całej Polski 3 i 4 maj było nawet ciepło, a ludzi tyle co w sezonie

Samanta była w Poznaniu i się namarzła :twisted:

chociaż chyba miał ją kto ogrzewać

zaczęłam głaskać Łajzę przy czesaniu - jedną ręką szczotkuję, drugą drapię za uchem. i mój śmieszny kot nie wie, czy woli mruczeć na całego, czy się wkurwiać, więc... robi obie rzeczy. zapuszcza motor i wibruje mi całe uda, a jednocześnie chłoszcze ogonem jak koń. :lol:

wiem, miały być zdjęcia, ale nie mam nowych. będą

ostatnie kolokwium z arabskiego napisałam na 4! taka zdolna

moja zdolna córcia :1luvu:

nawet nie możesz się pochwalić jak piszesz po arabsku

a piszesz ????

ja robię tak z Rysią - trochę mruczy trochę ucieka ale futra to ma tyle, że spokojnie starczyłoby na dwa koty :twisted:

Opowieść o Kocie-Ikonie. Trzeci raz, a wciąż sztuka

Kto przegląda forum