Jakie szanse na przeżycie ma nasz zaginiony kot?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 17, 2014 20:32 Jakie szanse na przeżycie ma nasz zaginiony kot?

Dnia 14.04 o godz. 23:30 zaginął kot. Niestety nasza wina. Wyskoczył przez balkon na parterze.
Kot dwuletni niekastrowany nigdy niewychodzący z mieszkania w bloku w małym mieście. Podjęte natychmiast poszukiwania nie przyniosły rezultatu. Nadal go szukamy. Przypuszczamy, że jest przerażony i gdzieś się ukrywa. Dzisiaj (17.04) minie już trzecia doba!!

Kotek urodził się w naszym mieszkaniu i nigdy go nie opuszczał. Mamy jeszcze dwóch jego kocich braci i małego psa.
Kot ma dwa lata, ale z wyglądu w porównaniu do innych kotów jest mały już taki się urodził, filigranowy, szczupły i od urodzenia jest niejadkiem. W domu ciekawski i bardziej ruchliwy od pozostałych.

W internecie można znaleźć rożne informacje na temat ile dni może przeżyć kot bez jedzenia. Jedni piszą, że dwa tygodnie inni, że kilka dni jeszcze inni, że podobno już po dwóch dniach głodówki kotu niszczy się wątroba i już nie przeżyje. Jak jest naprawdę?

Bardzo proszę o rzetelne odpowiedz na pytania biorąc pod uwagę, że kot ma dwa lata, zaginął w mieście w porze nocnej, nigdy nie wychodził z domu, jest mniejszy od innych kotów, filigranowy, szczupły, drobnej budowy i jest niejadkiem. Proszę podzielcie się swoją wiedzą, uwagami i doświadczeniem w sprawach poszukiwań zaginionego kota.

- Czy taki kotek ma szanse przeżyć poza domem ukrywając się - jak długo?

- Zaginął w porze nocnej w mieście, gdy na dworze jest stosunkowo cicho i spokojnie, jak daleko mógł zajść?

- Czy taki zaginiony kot ukrywając się nic nie je?

- Ile dni wytrzyma bez jedzenia - czy może umrzeć z głodu?

- Po ilu dniach można przypuszczać, że prawdopodobnie kot niestety nie przeżył, umarł z głodu?

- Czy jednak może nie tylko przeżyć, ale nawet sam po czasie wrócić do domu?

- Czy głód może zmusić go do wyjścia z ukrycia i szukania pożywienia w dzień? - ułatwiłoby to poszukiwania.

Dziękuje za uwagę.

witomek

 
Posty: 1
Od: Czw kwi 17, 2014 20:26

Post » Czw kwi 17, 2014 21:01 Re: Jakie szanse na przeżycie ma nasz zaginiony kot?

Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Czw kwi 17, 2014 21:03 Re: Jakie szanse na przeżycie ma nasz zaginiony kot?

Po dwóch dniach niejedzenia zaczynają zachodzić zmiany w wątrobie, ale to nie znaczy, że kot od razu umrze.

Nawet niejadki po dwóch dniach niejedzenia mogą zgłodnieć. ;)

Koty mają dobry węch, więc jak zgłodnieje, jest szansa, że wyjdzie i pójdzie za zapachem jedzenia. To, że jest to kot domowy, nie oznacza, że nie będzie w ogóle wiedział, jak znaleźć jedzenie (jak jest sprytny, będzie szukał resztek po śmietnikach itp., jak jest głupiutki, polezie do ludzi i będzie czekał aż go nakarmią). Jest jednak ryzyko, że będzie szukał pożywienia w nocy, nad ranem albo późnym wieczorem, a nie w środku dnia. Generalnie zwykle zaleca się szukanie zaginionego kota późnym wieczorem albo wcześnie rano.

Jeśli zginął w nocy, ma większe szanse - mniej samochodów, mniej ludzi, mniej psów.

Niekastrowany kocur niestety mógł po prostu pójść w tango za kotkami. Poszukaj czy w okolicy nie ma niesterylizowanych kotek (działki? domki z wychodzącymi niewyciętymi kotkami? kolonia dzikich kotów?) i tam się rozglądaj. Ale jeśli to był kot, który nigdy nie wychodził, jest duże prawdopodobieństwo, że daleko nie odszedł, zaszył się gdzieś blisko domu i po prostu boi się wyjść.


Tutaj jest przystępnie opisane jaką taktykę poszukiwania wybrać w zależności od charakteru kota i tego czy jest wychodzący czy nie:
http://przystanekschronisko.org/zaginione-koty

Tutaj też jest trochę przydatnych informacji:
http://www.kocipazur.org/index.php?id=1482


A jak się już znajdzie, najlepiej osiatkować balkon. :wink:

myamya

Avatar użytkownika
 
Posty: 3085
Od: Czw cze 23, 2011 12:16
Lokalizacja: Wild West

Post » Czw kwi 17, 2014 21:10 Re: Jakie szanse na przeżycie ma nasz zaginiony kot?

Wykładajcie dla niego jedzenie i wodę pod Waszym balkonem i na nim.
Szukajcie nocami, gdy jest już cicho i spokojnie.
Sprawdźcie piwnice i najbliższe okolice - przerażony kot zwykle nie odchodzi daleko.
Może Wasz pies mógłby pomóc w poszukiwaniach?
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24747
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Czw kwi 17, 2014 21:53 Re: Jakie szanse na przeżycie ma nasz zaginiony kot?

na przyszłość osiatkujcie balkon.same zalety-koty będą mogły z niego korzystać,ptak nie będą na nim chodzić i sadzić kup,jeśli planujecie dzieci,możecie zrobić siatkę mocną na tyle,że dla dziecka też by była bezpieczna.

sprawdźcie piwnicę,kiciajcie ile wlezie.jeśli wasz kot w mieszkaniu reagował na jakiś dźwięk,np.grzechotanie karmy w pudełku,piszczenie zabawki to też to koniecznie wykorzystajcie.
wydrukujcie ogłoszenia i rozwieście w najbliższej okolicy.poszukajcie karmicielek kotów i dajcie im swoje telefony-jeśli pojawi się u nich na stołówkach nowy kot,niech dadzą wam znać.
mój kot się znalazł na podwórku obok.wlazł na 'taras'[nie wiem jak to inaczej nazwać,ta kamienica jest w ogóle dziwnie zbudowana] i siedział na nim,sierota.w ogóle,jakie to było dramatyczne-miałam siedzieć w domu i się załamywać,ale wyszłyśmy z przyjaciółką na 'obchód ostatniej szansy'.krzyknęłam 'Szprotusiu mój kotusiu!' i z ciemności dobiegło takie cichutkie,żałosne 'mrau?'
moja przyjaciółka bohatersko przelazła przez siatkę[w takich cieniutkich sandałeczkach] i przyniosła Szprotka.musiał się w czymś wytarzać,bo śmierdział.
właśnie,kupcie jakiś szampon dla kotów,mojego nie było tylko 24 godziny,a trącił kozłem w piątej rui.
piszę wam o powrocie Szprotka,żebyście nie tracili nadziei,że kot się znajdzie :kotek:
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 17, 2014 23:10 Re: Jakie szanse na przeżycie ma nasz zaginiony kot?

Też mam wrażenie, że kocurek poczuł zew natury i wyczaił moment na skok w bok.
Wiosna i tyle.
Nie zakładajcie z góry, że po 3 dniach pada z głodu. Mimo, że odchowany od kociaka w mieszkaniu nie znaczy, że stracił cechy drapieżnika i po prostu zejdzie z głodu siedząc całe doby schowany - w nocy wylezie i poszuka jedzenia czy w śmietniku czy też spróbuje coś upolować. Gdyby tak nie było nie znajdowano by ciągle kotów, które kiedyś były domowe (wyrzucone czy zagubione) jednak dają sobie radę - lepiej lub gorzej, ale nie leżą pokotem na ulicach.
Poza tym, jeśli poleciał za kotką w rujce to nie żarcie mu na myśli. I nagle po kilku lub kilkunastu dniach może Wam się objawić "wychudzone i skołtunione cuś" może i z deczka pokąsane przez rywala, które przez te dni dopadło jakiegoś kęska półgębkiem, ale priorytetem była kota, a nie jedzenie.
"Kiciać" wieczorami i koniecznie wystawiać jedzenie i wodę.
ObrazekObrazekObrazek

leeann

 
Posty: 381
Od: Sob cze 15, 2013 21:34

Post » Pt kwi 18, 2014 15:47 Re: Jakie szanse na przeżycie ma nasz zaginiony kot?

Koniecznie wydruk zdjęcie kotka, zrób jakieś chwytliwe ogłoszenie i rozwieś!
Jak mój Gucio poczuł zew natury, a ja durna nie zareagowałam w porę, to potem go tak właśnie szukałam i na szczęście się udało znaleźć.
Każdy ma jakąś nauczkę ;)

bea3

 
Posty: 4159
Od: Śro cze 26, 2013 12:23
Lokalizacja: opolskie

Post » Pt kwi 18, 2014 21:00 Re: Jakie szanse na przeżycie ma nasz zaginiony kot?

Moja kotka, mająca wówczas grubo ponad 10 lat, nigdy nie wychodząca, została wywieziona przez mojego męża / taki element rozpadu małżeństwa /, wiele km od domu wyrzucona w lesie. Wróciła po 6 tyg, pod blok na ogromnym blokowisku, pod swoją klatkę. Jak się później okazało. mąż wywióżł ją na tyle daleko, że musiała pokonać min trasę szybkiego ruchu / S5 / i wiele osiedli. W międzyczasie były upały, burze, chłody. Wróciła wychudzona / a zawsze była drobniutka /, z zapaleniem oskrzeli, z łapkami pozdzieranymi do krwi.
Ale tutaj to raczej jest kawalerski skok w bok i to jest bardzo niebezpieczne, bo kocur jest jak w amoku i za kotką w ruji moze pobiec naprawdę daleko. I nie głód jest jego wrogiem, tylko popęd, bo będzie wdawał się w bójki z zaprawionymi w bojach kocurami, może byc poraniony, złapać milion chorób, wpaść pod samochód itp itd. Głodem najmniej bym się przejmowała, co najwyżej schudnie
Pozostaje mieć nadzieję, że to nie hormony go gnały, tylko spanikowany gdzies się przyczaił. Swoją drogą, to jak wytrzymujecie w domu z niekastrowanym dwulatkiem 8O 8O 8O Teraz chyba , o ile kot się znajdzie, wykastrujesz go ?

ogłoszenia ze zdjęciem i wzmianką o nagrodzie powinny wisieć absolutnie wszędzie - na każdym drzewie, przy każdym wejściu do bloku, przy każdym sklepie. Każdy wet w okolicy, każdy sklep zoo, nalbliższe schronisko dla zwierząt

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16537
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 18, 2014 21:48 Re: Jakie szanse na przeżycie ma nasz zaginiony kot?

izka53 pisze:Moja kotka, mająca wówczas grubo ponad 10 lat, nigdy nie wychodząca, została wywieziona przez mojego męża / taki element rozpadu małżeństwa /, wiele km od domu wyrzucona w lesie. Wróciła po 6 tyg, pod blok na ogromnym blokowisku, pod swoją klatkę. Jak się później okazało. mąż wywióżł ją na tyle daleko, że musiała pokonać min trasę szybkiego ruchu / S5 / i wiele osiedli. W międzyczasie były upały, burze, chłody. Wróciła wychudzona / a zawsze była drobniutka /, z zapaleniem oskrzeli, z łapkami pozdzieranymi do krwi.
Ale tutaj to raczej jest kawalerski skok w bok i to jest bardzo niebezpieczne, bo kocur jest jak w amoku i za kotką w ruji moze pobiec naprawdę daleko. I nie głód jest jego wrogiem, tylko popęd, bo będzie wdawał się w bójki z zaprawionymi w bojach kocurami, może byc poraniony, złapać milion chorób, wpaść pod samochód itp itd. Głodem najmniej bym się przejmowała, co najwyżej schudnie
Pozostaje mieć nadzieję, że to nie hormony go gnały, tylko spanikowany gdzies się przyczaił. Swoją drogą, to jak wytrzymujecie w domu z niekastrowanym dwulatkiem 8O 8O 8O Teraz chyba , o ile kot się znajdzie, wykastrujesz go ?

ogłoszenia ze zdjęciem i wzmianką o nagrodzie powinny wisieć absolutnie wszędzie - na każdym drzewie, przy każdym wejściu do bloku, przy każdym sklepie. Każdy wet w okolicy, każdy sklep zoo, nalbliższe schronisko dla zwierząt



8O 8O 8O :roll: co za facet.... :evil: :?

Asia777

 
Posty: 254
Od: Czw mar 27, 2014 12:28




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości