mam dwóch w domu (rodzice

), więc większość wizyt (za wyjątkiem neurologicznych i ginowych) na szczęscie mnie omija

nie da się wiele zrobić, trzeba smarować przeciwzapalnym, łykać przeciwzapalne i najlepiej chodzić w chodakach, żeby się stopa nie odginała do dołu. żyć będę, ale wkurza mnie, bo jak nie kolano (jak mnie boli to w ogóle nie ma mowy o żadnym zginaniu, wstawanie z wanny to koszmar) to stopa.

ale nie narzekam, generalnie nie jest ze mną tak źle
