tąpnęło mną strasznie
wczoraj rozładowała mi się komórka ,dopiero dziś ją podładowałam i patrzę 4 krotnie dzwonił do mnie Krzychu ,oddzwaniam odbiera Ewa jego żona ,mówię co się stało Krzychu dzwonił ..a ona- nie to ja Krzychu nie żyje ...
nie docierało do mnie.
śmierć przychodzi zawsze za wcześnie i zawsze w nieodpowiednim czasie
Miał koty i miał psy ,kiedyś mama moja pyta się Krzycha gdzie są psy ,a on na to Bieda z Nędzą Mendę pędzą i się śmieje ,tak nazywały się jego znajdy .
Wieś po pegeerowska ,bieda aż piszczała ...tuż za Legnicą ,właściwie już na granicy.
Jutro pewnie będzie wiadomo kiedy pogrzeb ,ale dojechać do Legnicy i wrócić koszmar zawsze do Wrocławia ,kiedyś były bezpośrednie .
Nie wiem czy dam radę ,czy dostanę zgodę w pracy ,czy sił i finansów starczy..
Kuba bardzo Ci dziękuję za założenie sprawnie transporterka na rower.