Pospamuję trochę, bo mowa o jednym z moich ulubionych Paluchowych kotów

Powspominajmy historie z happy endem

Zygmunt trafił do schroniska w sierpniu 2013, został adoptowany w lutym 2014.
Przegarował więc w schronisku wyrok 6 miesięcy bez zawieszenia.
Na wejściu oceniony na lat 9 - czyli teoretycznie małe szanse na adopcję.
Oto ogłoszenie, jakie napisała mu Pewna Wolontariuszka o Wielkim Sercu:
http://www.napaluchu.waw.pl/moj_nowy_do ... /011302216
Niestety niedługo po ogłoszeniu Zygmunta dopadło choróbsko, na szczęście znalazł się domek, który się choróbskiem nie przejmował (a choróbsko było łatwe do wyleczenia w warunkach domowych, a Zygmunt ma taki charakter, że się niczym nie przejmuje

Zygmunt ujął mnie apetytem na życie = żarcie

Chłopak wcinał wszystko jak leci i jako jeden z nielicznych kotów schroniskowych dorobił się w schronisku fartuszka

Oby więcej takich wyluzowanych kotów w schronisku, co cierpliwie czekają na swój Własny Domek.