Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Przekażę. Co prawda dziewczyny są tam w pracy a tych kotów jest parę i nie wiem czy dadzą radę. Na pewno miały nadzieję na jakąś silną grupę która by się za to wzięła, bo same nie mają mocy przerobowych i doświadczenia.W każdym razie - na pewno (bo sama tak robiłam) - można pożyczyć klatkę łapkę ze schroniska (kaucja zwrotna kiedyś 50 zł, nie sądzę, żeby wzrosła) i umówić się, że schroniskowy lekarz wysterylizuje kota. Ale trzeba tam dzwonić, chodzić, umawiać się i prosić - wiem, że to zajmuje dużo czasu. Warto.
Gibutkowa pisze:EDIT2: Potrzebujecie klatki łapki, tego niestety nie mamy ale pewnie Kocie Życie ma
Chwała Bogu zimy nie było, więc koty na pewno miały lepiej niż kiedy indziej. W sprawie kastracji niestety nic nie wiem, nie bywam tam. Gdybyś mogła wspomóc Agnieszkę radą, na pewno zrobisz dobry uczynek. Siedem dziewięć pięć 781 389.martka pisze:Czy jakoś sobie radzicie?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 87 gości