Kociszek i jego Junior czyli banda rozbójnicka :)

Mocno trzymam kciuki :ok:

Trzymamy kciukasy za kotowatego

My też trzymamy :ok:

Dzięki wam wszystkim pięknie *cmok*

Wróciliśmy od weterynarza przed 17, bo zabieg potrwał krócej niż się spodziewałam - z ważeniem, zdjęciem rentgenowskim i podawaniem narkozy to była niecała godzina. Kociś się jeszcze całkiem nie dobudził, łapy mu się rozjeżdżają jak próbuje wędrować po podłodze, ale ogólnie wygląda na to, że dochodzi do siebie. Zrobił nawet siusiu (na podłogę). Na razie leży z Agatą, odsypiającą dopiero teraz noc w pracy.
Junior wygląda na niezadowolonego, ale to pewnie dlatego, że suche żarcie wciąż schowane.

Jeden plus z ogłupiałego kota - obtrzaskałam mu pazury na wszystkich łapach w dwie minuty, bez darcia ryja i szarpaniny

Wymiziaj ode mnie dzielnego faceta.

Wiedziałam że chlopak dzielny

"Dzielny chłopak" zsikał się na łóżko. Moje.

Na szczęście pokrowiec taniego materaca z JYSK nie przesiąkł na wylot. Szybko w rękach wyprałam, nawet nie zaśmierdło, bo sik składał się głównie z soli fizjologicznej lekko zabarwionej krwią.
Pozostawało pytanie co z kotem. Zamknięcie go w przedpokoju na noc żeby zapobiec siuraniu nie wchodziło w grę; kto by takiego zdechlaka zostawił samego?
Na szczęście okazało się, ze mam zachomikowane opakowanie folii malarskiej. Obłożyłam materac, przykryłam prześcieradłem. Słuszny był to krok.
Bo w nocy kot znów nasiurał do łóżka.
A ja z pełną świadomością słuszności podjętej decyzji przesunęłam nogi z dala od plamy i z powrotem zasnęłam.

BTW, dzisiaj już kot całkiem doszedł do siebie

i do kuwety też doszedł

Dellarine pisze:Bo w nocy kot znów nasiurał do łóżka.
A ja z pełną świadomością słuszności podjętej decyzji przesunęłam nogi z dala od plamy i z powrotem zasnęłam.

Też byłaś dzielna

Zdarzyło się po prostu niechcący. Ale można go usprawiedliwić tym, że w nocy jeszcze narkoza nie całkiem wyszła z niego i mogło mu się wydawać że sika do kuwety. Po prostu "wypadek przy pracy" mu się przydarzył. :lol:

Był po ciężkich przejściach, więc trzeba mu wybaczyć

Ale ty także byłaś dzielna

+10 punktów za mokre łóżko

Już siem dobrze czujem ino bęben mam łysy i czemś zaklajstrowany fuj.

Jaaaka paszcza :O
Cieszę się, że wszystko dobrze poszło

Co u Kociszka? Jak goi się rana?
:kotek:

po_prostu_ania pisze:Co u Kociszka? Jak goi się rana?

Małpiszon ma szwy, a na to przyklejony taki materiałowy plaster. Zawzięcie szoruje po nim swoim szorstkim językiem, zdrapując włókienka plastra, aż się prawie do szwów dobrał. Doklejam tylko kolejne warstwy plastra, żeby miał znowu co zlizywać.
Jak tylko próbuję go powstrzymać, to od razu wielki wrzask i gwałtu rety

Dzisiaj przyjechało nasze zamówienie z zooplusa - karma Kattovit Urinary. Suchą Kociszcz wtrząchnął jakbym go tydzień głodziła. Mokre skubnął i zostawił.
Junior natomiast co do mokrego nie miał żadnych obiekcji, więc pozostałe 5 puszek nie pójdzie na marne.

Ale i tak najlepszym elementem przesyłki było tekturowe pudło :lol:

Jak już wspomniałam, najciekawszym elementem przesyłki było pudło

Kociszek i jego Junior czyli banda rozbójnicka :)

Kto przegląda forum