Upadek kotki.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 09, 2014 22:41 Upadek kotki.

Witam. Mam problem z kotką, otóż przedwczoraj wypadła mi z okna z trzeciego piętra. Przez moją nieuwagę niestety...
Wczoraj było ok, bawiła się z drugim kotem, łasisła się i była wesoła. Dziś jednak od jakichś 2 godzin jest strasznie marudna, jakby ją coś bolało, syczy na drugiego kota a ogon ciągle ma w dole.
Ma miękki brzuszek, nie ma żadnego obrzęku ani ran, ale głaskana nad ogonkiem nijak nie reaguje. Dziwi mnie też zachowanie kocura, który ciągle ją atakuje.
Ciri jest sterylizowana, Nero kastrowany. O co może chodzić? Strasznie się boję...

Cathaee

 
Posty: 7
Od: Śro kwi 09, 2014 22:29

Post » Śro kwi 09, 2014 23:30 Re: Upadek kotki.

Szybko do weta, RTG i USG. Może mieć obrażenia wewnętrzne!
Koty często tak reagują , gdy drugie zwierzę jest słabe.
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro kwi 09, 2014 23:32 Re: Upadek kotki.

Czy byłaś u weta?Rtg było robione?
Ona może mieć jakiś uraz i drugi kot to wyczuwa ,atakuje słabszą.
Często po wypadku,upadku stres powoduje ,ze nie czuje się bólu.

anka1515

 
Posty: 4705
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Śro kwi 09, 2014 23:34 Re: Upadek kotki.

Matko, dziękuję bardzo. Oby to nie było poważne...
Z rana zabiorę ją do weta, na razie jest odseparowana od kocura.

Cathaee

 
Posty: 7
Od: Śro kwi 09, 2014 22:29

Post » Śro kwi 09, 2014 23:43 Re: Upadek kotki.

Kocurek ją atakuje bo wyczuwa, że kotce coś dolega. Może dla nas to niezrozumiałe, ale zwierzęta czasem tak właśnie reagują.
Troszkę nie rozumiem dlaczego kotka od razu po wypadku nie została zbadana przez weterynarza... :roll:
Ja bym nie zwlekała z wizytą, to jest stereotyp, że kot zawsze spada na 4 łapy... Kicia może mieć poważne obrażenia.
Obrazek Obrazek Obrazek
Zapraszam na ubrankowo-butkowy bazarek <3 http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=164058
"Tyl­ko dwie rzeczy są nies­kończo­ne: wszechświat oraz ludzka głupo­ta, choć nie jes­tem pe­wien co do tej pierwszej" Albert Einstein

Rilla07

Avatar użytkownika
 
Posty: 4223
Od: Wto lip 30, 2013 17:49
Lokalizacja: małopolska

Post » Czw kwi 10, 2014 0:21 Re: Upadek kotki.

I jeszcze nie była u weterynarza? 8O
Gdybyś to Ty wypadła z 3 piętra, to też czekałabyś dwa dni z wizytą u lekarza?

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw kwi 10, 2014 0:44 Re: Upadek kotki.

Kotka nie była jeszcze u weta bo jestem nipełnoletnia i zależna od rodziców, a ci mają moje zwierzęta w nosie. Proszę więc o trochę zrozumienia.
Dziękuję za rady. Jutro rano zabiorę kotkę do weta choćby pożyczając na to fundusz, a przez noc będę przy niej siedzieć. Trzymajcie kciuki.

Cathaee

 
Posty: 7
Od: Śro kwi 09, 2014 22:29

Post » Czw kwi 10, 2014 4:54 Re: Upadek kotki.

Poddaję pod rozwagę na przyszłość: http://kociasiatka.pl/
Z uwagi na to, że lepiej zapobiegać, niż leczyć.

myamya

Avatar użytkownika
 
Posty: 3085
Od: Czw cze 23, 2011 12:16
Lokalizacja: Wild West

Post » Czw kwi 10, 2014 10:42 Re: Upadek kotki.

Kobieto, nie jutro - tylko już!!!
Ona może nie dożyć jutra. Taksówka, znajomi z samochodem i jedziesz. Od rodziców potrzebujesz tylko pieniędzy na taksówkę i weta.
Migiem, bo będziesz mieć kota na sumieniu. Płacz, krzycz, błagaj - rób co chcesz, ale kot musi trafić do weta.
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Czw kwi 10, 2014 10:58 Re: Upadek kotki.

Cathaee pisze:Kotka nie była jeszcze u weta bo jestem nipełnoletnia i zależna od rodziców, a ci mają moje zwierzęta w nosie. Proszę więc o trochę zrozumienia.
Dziękuję za rady. Jutro rano zabiorę kotkę do weta choćby pożyczając na to fundusz, a przez noc będę przy niej siedzieć. Trzymajcie kciuki.

A mają świadomość, że niezapewnienie opieki weterynaryjnej potrzebującemu zwierzęciu, to znęcanie się nad nim w myśl obowiązującej ustawy?
Zdają sobie sprawę z faktu, że to oni są odpowiedzialni za zwierzęta? Nawet, jeśli piszesz, że to Twoje zwierzęta, to i tak odpowiedzialni są oni, bo Ty jesteś niepełnoletnia.
Nie byli świadomi, że zwierzę to koszta, jak brali kolejne?
Jeśli odpowiedź na powyższe pytania brzmi "nie", to powinni mieć wyłącznie pluszaki, bo na żywe stworzenia nie zasługują.

Btw, od trzymania kciuków, pęknięta wątroba czy śledziona się nie zrośnie! Za to zwierzę może umrzeć z powodu krwotoku wewnętrznego (to może trwać nawet kilka dni, jeśli nie jest uszkodzone jakieś duże naczynie). Jeśli np. pękło jelito, to kotka może już mieć początki zapalenia otrzewnej i sporą szansę na to, że z niego nie wyjdzie. Złamana kość też się od trzymania kciuków nie zrośnie.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw kwi 10, 2014 13:57 Re: Upadek kotki.

Udało mi się dogadać z rodzicami i dziś byłam z kotką u weterynarza. Okazało się, że po prostu poobijała sobie ogon i zwyczajnie ją boli.
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi i rady.

Cathaee

 
Posty: 7
Od: Śro kwi 09, 2014 22:29

Post » Czw kwi 10, 2014 14:11 Re: Upadek kotki.

Cathaee pisze:Udało mi się dogadać z rodzicami i dziś byłam z kotką u weterynarza. Okazało się, że po prostu poobijała sobie ogon i zwyczajnie ją boli.
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi i rady.

Prosze pilnuj jej.Nie otwieraj okien i nie wierz przesądom,że kot na 4 łapy spada lub wyciągnie "naukę" z tego wypadku. Dobrze ją obserwuj bo mogą jeszcze wyjść problemy.
Trzymaj w spokoju i cieple. Nie pozwól sie forsować.

Rozumiem ,że wet zrobił jej USG i RTG? I wykluczył jakieś komplikacje?

Znam kota co spadł z pierwszego piętra. Zbagatelizowano upadek bo to TYLKO 1 p. Ma trwale uszkodzoną łapę, usuniętą śledzionę, część wątroby też usunięto i miał rozległy krwotok wewnętrzny. Nic nie wskazywało ,że tak groźnie upadł.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56064
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Czw kwi 10, 2014 14:39 Re: Upadek kotki.

Tak, siedziałam z kotką calutką noc obserwując, czy jest w porządku, bo niestety nie miałam możliwości jechać do gabinetu całodobowego. Rano czekałam z nią przed gabinetem jeszcze przed otwarciem, badania zostały zrobione a ja od razu po powrocie zrobiłam na oknie zabezpieczenie. Mądry Polak po szkodzie, niestety. Ten wypadek wiele mnie nauczył i będę teraz bardziej uważać. Cieszę się, że Ciri jest cała. Marudna co prawda i obolała, ale nic jej nie grozi. Wydobrzeje.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim, Wasze wypowiedzi pomogły mi znaleźć argumenty w rozmowie z rodzicami. Nie życzę nikomu takiej sytuacji i takiej bezmyślności.

Cathaee

 
Posty: 7
Od: Śro kwi 09, 2014 22:29

Post » Czw kwi 10, 2014 15:41 Re: Upadek kotki.

Dobrze, że kotce nic wielkiego nie jest :ok:
A teraz skorzystaj jeszcze raz z argumentów i zmuś rodziców do osiatkowania okien. Na forum znajdziesz linki i zdjęcia.
Wtedy na pewno taka sytuacja się nie powtórzy.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw kwi 10, 2014 21:21 Re: Upadek kotki.

Ja tylko dodam, że osiatkowanie okien to nie są wielkie pieniądze.
Niekoniecznie trzeba korzystać ze specjalistycznych firm, można kupić zestaw i założyć samemu.
Na zooplus są teraz promocje. A i takie siatki są prawie niewidoczne http://www.zooplus.pl/shop/koty/drzwi_s ... kot/343060
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: darianna1 i 240 gości