Huciane koty.Częśc II.Do zamknięcia.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro kwi 09, 2014 8:30 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Tak.Kiedyś był tam potężny parking dla pracowników huty.W dwóch miejscach były budki parkingowych, jedna już całkiem zdewastowana, bez drzwi, okien, tylko ściany.Ta się ostała w lepszym stanie.Teren, a więc i domek należy do krakowskiej firmy.Dotarłam do nich, uzyskałam pozwolenie na użytkowanie domku ( podziękowali mi nawet za opiekę nad kotami).Pan strażak przeciął kłódkę, założyłam nową, domek został posprzątany, tak w miarę, bo takiego czegoś to się nawet nie spodziewałam.Zgniłe gazety, tektury, mnóstwo śmieci, zdechłe myszy, rzadkie kocie kupy, pogniłe meble, coś makabrycznego.Pani Kasia z UM pomogła mi i załatwiła wywiezienie tych śmieci, za co dziękuję :1luvu: W porównaniu z tym, co było to teraz hotel pięciogwiazdkowy.Zostało mi tylko do uprzątnięcia pomieszczenie z drutami, ale muszę znaleźć czas i umówić się z pogotowiem energetycznym, bo tam chyba jest jeszcze prąd.Próbowałam wyciągnąć drut kolczasty i posypały się iskry.Teraz się boję tam wchodzić.
Burasia Krystynka postanowiła tam urodzić swoje dzieci.Wyśledziłyśmy ją z siostrą i tak się zaczęło.Wejść do domku nie było jak, koty dostawały jeść w okienku.Dzieci burasi to były dwa cudne marmurki.Dzikie bardzo, ale małe byłyby do oswojenia.Niestety, nie było sposobu na nie, do domku nie miałam jak się dostać.Potem już się wyniosły, a jedno z tych dzieci znalazłam nieżywe niedaleko domku :cry: Pisałam o tej pięknej kocicy w wysokiej ciąży.Bardzo chciałabym, aby tam koty zamieszkały.Karma by się nie marnowała, nikt tam nie wejdzie, ciepło nie jest, ale ani deszcz ani śnieg nie pada.Drzwi są uchylone, bo koty tamtędy wchodzą, ale wieszam grube koce na drzwiach, koty mają styropianowy domek owinięty w koc piknikowy, w środku polary, mają tam ciepło.Nawet lampkę ledową na baterie tam zainstalowałam.Kuweta ze żwirkiem też jest, ale jej nie używają.Teraz muszę zrobić porządek, wywieźć wory ze starymi polarami i kocami.Dużo tego, a tam nie mam gdzie wyrzucić.Złomiarze szykują się na kraty w drzwiach i oknach, druty w środku, na razie jednak kłódka trzyma, kraty już są częściowo powybijane z muru, ale jeszcze jakoś jest.Dzisiaj tam będę, zrobię zdjęcia.Katia80 i gogi_j były ze mną w tym domku.Przyznaję, że boję się tam wchodzić sama, bo to odludzie i już kilka razy złomiarz mnie zaskoczył i przestraszył :oops:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56133
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro kwi 09, 2014 11:20 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Do mojej siostry przychodzi jedna kotka(?), te, które karmiła poprzednio już się nie pokazują :cry: Koty na terenie huty są prześladowane :evil: , nawet wiem, na jakich wydziałach, ale jak z tym walczyć?
Zapomniałam napisać, że wczoraj coś czarnego czekało na siostrę przy bramie.Jadzia? Strzałka? Naprawdę ciężko je rozróżnić.Umówiłam się z Dorotą, że będzie dawała jeść każdemu kotu, który się pojawi, pomimo, że ja po południu też będę.One są takie przestraszone, nich więc dostaną jeść od razu, a nie czekają na mój przyjazd.P.Iza jest teraz codziennie w ambulatorium koło huty, ma się rozglądać i zdawać mi sprawozdanie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56133
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro kwi 09, 2014 14:22 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Właśnie siostra mi doniosła, że jeden czarnuszek czekał w bramie.Dostał jeść, ale ...nie był zainteresowany 8O Jadę.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56133
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro kwi 09, 2014 16:00 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Zaraz obiecane zdjęcia.W domku burasi nie było już jedzenia, trochę tylko suchej karmy zostało na dnie pojemnika.Uzupełniłam.Sowa też nic nie miała w budzie.Nie było jej jednak, myślę, że przyjdzie i się naje.Pod hutą nie byłam długo, pojawiło się jedno czarne, chyba Jadzia, ale pewna nie jestem.To prawie klony i jak przychodzą pojedynczo to trzeba patrzeć na krawatki pod szyją, bo inaczej się nie da.Była głodna, jadła łapczywie, ale uciekła natychmiast w stronę strażaków, kiedy tylko usłyszała ujadanie psów.Tych zamkniętych na terenie huty.Coś te psy musiały im złego zrobić, bo naprawdę już nie pamiętam, kiedy tarzały się w trawie, wyluzowane, szczęśliwe.Tak drzewiej bywało, a teraz :cry:
A oto obiecane fotki.
Domek burasi Krystynki, w tych okienkach kiedyś ona i jej dzieciaki dostawały jeść.Niestety, pod nimi ludzie ( ?) robią sobie toaletę :evil: :evil:
Obrazek
Widok z frontu.Widać też, że jestem optymistką, myślę, że uda mi się złapać Gajkę i wożę złożony transporter.
Obrazek
Wnętrze domku.To kamienny parapet, niezbyt czysty :oops:
Obrazek
Styropianowy domek jest owinięty w dwa koce, w tym jeden z folią termiczną, powinno w środku być ciepło.
Obrazek
Plątanina drutów i innego żelastwa, obiekt westchnień złomiarzy.To pomieszczenie z okienkami.Chyba parkingowy miał tam toaletę, jest chyba sedes, o ile mogłam coś zobaczyć.Była też umywalka.
Obrazek
Jeden czarnuszek, który się pojawił
Obrazek
Dorota zostawiła trochę jedzenia w bramie i jeszcze było, kiedy tam się zjawiłam
Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56133
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro kwi 09, 2014 20:56 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Gdyby wszystkie koty miały taką opiekę ... :1luvu:

Yoanne

Avatar użytkownika
 
Posty: 482
Od: Wto paź 29, 2013 19:58
Lokalizacja: Ponik, śląskie

Post » Czw kwi 10, 2014 8:04 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

ewar pisze:/.../
Burasia Krystynka postanowiła tam urodzić swoje dzieci.Wyśledziłyśmy ją z siostrą i tak się zaczęło.Wejść do domku nie było jak, koty dostawały jeść w okienku.Dzieci burasi to były dwa cudne marmurki.Dzikie bardzo, ale małe byłyby do oswojenia.Niestety, nie było sposobu na nie, do domku nie miałam jak się dostać.Potem już się wyniosły, a jedno z tych dzieci znalazłam nieżywe niedaleko domku :cry:
/.../

Ewa, nie mogę się w tym połapać :oops:
Pisałaś, że wcześniej wysprzątałaś domek, a później nie mogłaś się do niego dostać... Dlaczego?
Bo teraz znowu wchodzisz (zaglądasz?) do środka.
Tak tylko pytam, z wrodzonej upierdliwości :mrgreen:
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Czw kwi 10, 2014 11:46 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

violet pisze:
ewar pisze:/.../
Burasia Krystynka postanowiła tam urodzić swoje dzieci.Wyśledziłyśmy ją z siostrą i tak się zaczęło.Wejść do domku nie było jak, koty dostawały jeść w okienku.Dzieci burasi to były dwa cudne marmurki.Dzikie bardzo, ale małe byłyby do oswojenia.Niestety, nie było sposobu na nie, do domku nie miałam jak się dostać.Potem już się wyniosły, a jedno z tych dzieci znalazłam nieżywe niedaleko domku :cry:
/.../

Ewa, nie mogę się w tym połapać :oops:
Pisałaś, że wcześniej wysprzątałaś domek, a później nie mogłaś się do niego dostać... Dlaczego?
Bo teraz znowu wchodzisz (zaglądasz?) do środka.
Tak tylko pytam, z wrodzonej upierdliwości :mrgreen:

Ewa opisywała początki dokarmiania tam, to było przed tym zanim dostała zgodę na korzystanie z tego domku (zauważ, że to co sama wyróżniłaś ma formę czasu przeszłego :D )
ewar pisze:Teren, a więc i domek należy do krakowskiej firmy. Dotarłam do nich, uzyskałam pozwolenie na użytkowanie domku ( podziękowali mi nawet za opiekę nad kotami). Pan strażak przeciął kłódkę, założyłam nową, domek został posprzątany, tak w miarę, bo takiego czegoś to się nawet nie spodziewałam. Zgniłe gazety, tektury, mnóstwo śmieci, zdechłe myszy, rzadkie kocie kupy, pogniłe meble, coś makabrycznego. Pani Kasia z UM pomogła mi i załatwiła wywiezienie tych śmieci, za co dziękuję :1luvu: W porównaniu z tym, co było to teraz hotel pięciogwiazdkowy. Zostało mi tylko do uprzątnięcia pomieszczenie z drutami, ale muszę znaleźć czas i umówić się z pogotowiem energetycznym, bo tam chyba jest jeszcze prąd. Próbowałam wyciągnąć drut kolczasty i posypały się iskry. Teraz się boję tam wchodzić.

Ewa na tych zamieszczonych zdjęciach pokazuje nam to o czym pogrubiłam powyżej.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Czw kwi 10, 2014 11:58 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Aaaa, chyba pojęłam w końcu :oops:
Burasia z dzieciakami siedziała kiedyś w tych drutach :strach: i trzeba było karmić ją w okienku, tak?
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Czw kwi 10, 2014 15:54 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

violet pisze:Aaaa, chyba pojęłam w końcu :oops:
Burasia z dzieciakami siedziała kiedyś w tych drutach :strach: i trzeba było karmić ją w okienku, tak?

No nie do końca to tak jest.
Koty dostawały jeść w okienku, bo domek był zamknięty na kłódkę i Ewa samowolnie nie mogła jej usunąć. Potem udało jej się dotrzeć do właścicieli i dostała od nich zgodę na wykorzystywanie jej dla kotów. Stara kłódka została usunięta, a ona założyła swoją by mieć dostęp do środka. Potem posprzątała w tym domku ile dała radę i zorganizowała tam dla kotów ciepłą budkę i miejsce do karmienia.
Na dzisiaj do posprzątania została jeszcze część domku ale tego jak wyżej napisała, sama boi się robić.
A kotki mają do dyspozycji cały ten domek, więc i w tych drutach też pewnie buszują.

To tak w skrócie, może ewar napisze Ci obszerniej.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Czw kwi 10, 2014 16:39 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Amika6, dzięki za wyjaśnienia :D
Źle "ustawiłam" sobie kolejność działań Ewy przy tym domku :roll:
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Czw kwi 10, 2014 17:11 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Drobiazg ... cieszę się, że pomogłam :D
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Czw kwi 10, 2014 18:46 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

czesc kochani
ewar ma problem z komputerem - oddala go do serwisu i nie wiadomo kiedy go odbierze
napewno najwczesniej dopiero po swietach
bardzo przeprasza za brak wiadomosci
jakby co to prosze o kontakt przeze mnie
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt kwi 11, 2014 9:20 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

To się porobiło :?
Za szybką naprawę :ok:
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Śro kwi 23, 2014 18:16 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

ewar donosi:
siostra Niki i Beni złapana, juz w lecznicy, jutro sterylka
trwalo to 2 minuty, klatka od amica6 jest magiczna
pod hutabylo 5 kotow, byla nawet Gajka
nie bylo tylko Kleksa, ale on byl w poniedzialek
w domku Burasi bywa stolownik, Sowa tez przychodzi
w sumie napewno jest conajmniej 9 kotow
przychodzi rowniez 5 psow i koty sie ich bardzo boja
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw kwi 24, 2014 6:48 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Widzę, że frekwencja kocia się poprawiła :D
To dobrze, może Ewa martwi się troszeczkę mniej o to, ze kociaste nie przychodzą.

Pozdrowienia przesyłamy :)
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 658 gości