WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IX- nigdy więcej jajników!!!

Mam jeno pseudo-mini-collie od meliniarzy.
Bierzesz?

Nieee...Waś je inne jedzenia jeszcze, zakładam ,że je mokre, suche i inne.

Ja piszę o żywieniu kotów w sposób mieszany a nie TYLKO mięsem.
U nas barf nie wchodzi w grę.
Dlatego piszę o mięsku w takiej ilości.

Wasieniek chętnie je prawie wszystko, co mokre. Puszeczki - owszem, tacki - jak najbardziej. Almo Nature - zjedz sobie sama.
Suche - chociaż mieszanka trzech bezzbożówek - średnio.
Woli poczekać na mięso. :mrgreen:

Mój boże.... jak oni by się z Leosiem dogadali...

Zosik pisze:Mam jeno pseudo-mini-collie od meliniarzy.
Bierzesz?

Po pierwsze : nie masz pseudo-mini - collie .
Masz wyrośniętego, w typie sheltie , abnegata środowiskowego :arrow:

do adopcji . :mrgreen:

To będzie długa , bolesna i perwersyjna adopcja.
Albowiem "nomen omen" naznaczona stygmatem " Lessie wróć " !

A już serio - ja się dziwię , że takiego fajowego psa nikt jeszcze nie zauważył.
Ja nie mogę piesiowi żadnemu domu dać , jak tylko tak żartuję.

:

Nic mi o tym nie wiadomo, choć pasowałaby do Lukrecji, chyba. Bo biała jest młoda i dość aktywna, a Lukrecja to taka mimoza, co ją gąbkowa piłeczka "zbić" potrafi. Ale biała jednocześnie jest słodka i delikatna (albo udaje - bo ostatnio goniła małą i jeszcze ją łapą usiłowała ubić).
Póki co mam tylko zgłoszenie od rodziny koleżanki z pracy. Ale od dwóch tygodni nie byłam w pracy, więc muszę spytać, czy nadal.
Wiadomo, jeszcze nie ogłaszałam, bo za wcześnie. Ale nie ma sprawy - jak najbardziej możesz przesiewać dziwnych ludzi, miłośników białych puchatych.

Właśnie byłam na innym wątku i znalazłam takie coś -

Betinka8 pisze:Może tu lepiej widać

Wiedziałam, że moja Kawa musiała mieć przodka miaukuna. Identyczna mordka.

Kaczkę piekę najczęściej na patelni ceramicznej. Specjalnie kupiłam sobie taką z metalowymi uchwytami zamiast rączki i metalowym uchwytem na pokrywce, by można było używać w piekarniku. Najpierw na niej opiekam, potem piekę.
W naczyniu żaroodpornym też czasem. Nie mam żeliwnego, bo pewnie takiego bym używała. Ale nie mam już gdzie trzymać.

Kaczkę można zjeść na Żoliborzu :-)

Yyy...koteczekanusi, ale ty wiesz, że to-to na zdjęciu miało jakieś 5 miesięcy? TO taki małolat totalny. On się baaardzo zmieni do dorosłości

A jak pieczecie te kaczki to wychodzi Wam taka chrupiąca skórka czy sflaczała? Ja nie umiem zrobić chrupiącej, całe mięso wyschnie mi najczęściej na wiór a skóra jak była flakowata tak jest nadal.

dzizas 3 strony o żarciu.............i znów wątek kangura sie pojawił:-). I żebym miała wiecej monitorka do mycia to dołozono krokodyla.

Karmią tym koty, a potem się dziwią, ze jak jeden pers z drugim wyjdą do ogródka to komu jak komu, ale krokodylowi nie popuszczą.........

kreatynina ponoć minimalnie skacze gdy kot się stresuje (tak mi wytłumaczono wyniki krwi Gabika)... Jak Fio znosi wizyty u weta???

A propos Wasia - jeżeli waży 7 kilo i powinien się odchudzić, to nie obliczamy ilości mięsa na 7 kilo kota, tylko na wagę docelową. Np. jeżeli powinien ważyć 5 kilo - to liczymy 25 g x 5 i wychodzi 125 g mięcha dziennie. Pamiętam z barfnego, ktoś tam miał problem z odchudzeniem kota.

A propos Fio - Kotkinsie, ja też gdzieś czytałam lub słyszałam, że kreatynina może trochę wzrosnąć w jakiejś sytuacji. Ale tylko tyle pamiętam. Więc spróbuj na razie nie panikować. Trzymam kciuki, żeby okazało się, że Fionie nic nie dolega :ok:

MB&Ofelia pisze:A propos Wasia - jeżeli waży 7 kilo i powinien się odchudzić, to nie obliczamy ilości mięsa na 7 kilo kota, tylko na wagę docelową. Np. jeżeli powinien ważyć 5 kilo - to liczymy 25 g x 5 i wychodzi 125 g mięcha dziennie. Pamiętam z barfnego, ktoś tam miał problem z odchudzeniem kota.

To prawda. Tak też mnie pouczono, że ma dostawać tyle, ile dostawałby, gdyby ważył odpowiednio.
On uważa, że waży bardzo odpowiednio...

Przecież Waś dużym kotkiem jest, siedmiokilowy jest chyba w sam raz?

Dla mnie jest w sam raz, jaki by nie był.

Faktem jest, że całość jest nieproporcjonalnie obszerna w stosunku do głowy, no i worek tłuszczu majta się pod kotem z lewej na prawą, jak biegnie...
Pouczona zostałam, że dla niego 5,5 powinno być optymalnie.

To tak jak dla mojej Kawuni - pani wet powiedziała nawet, że 5,8, ale przy 5,8 to ona ciągle jeszcze jest gruba.
Wiem, że Kawa nie jest miaukunem, tylko dachowcem i że Kirys (Kangoo???) całkiem młody jest. Tak się tylko śmieję, bo Kawa jest tak wielka (nie tylko gruba), że musiała mieć jakąś dużą rasę w rodowodzie. Pani wet też tak stwierdziła - bo ma taką okrągłą głowę (tzm. nie o miaukunie, tylko że coś tam domieszane mieć musi). Fakt, pyszczek Kawusi jest idealnie piękny. Co do gabarytów... Najlepiej ją porównać do Joli z "Rancza" - tak o dwie głowy wyższa od otoczenia. Tylko grubsza.

Kotkinsie, a jak gotujesz jajka przepiórcze? Bo zakupiłam moim, skoro takie dobre i teraz nie wiem, co z nimi zrobić.
Tzn. jak długo, na wrzątek czy zimną wodę, na twardo?
A czy ktoś w ogóle gotował jaja przepiórcze na miękko i czy to da się zjeść?

WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IX- nigdy więcej jajników!!!

Kto przegląda forum