


Muszę tu zaglądać i kciuki mocno trzymam za Kociszka i jego pęcherz



Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Junior jest krówką ^^Anike pisze:Junior w typie mojego krówczaka- też biały w czarne plamki.
Dellarine pisze:Przypomniała mi się pewna radosna historia kociego sikania.
Otóż któregoś pięknego razu postanowiłyśmy sprawdzić, czy dwie wielkie kryte kuwety z naszego tyciego przedpokoju dałoby się zamienić na jedną wielką krytą kuwetę. Okazało się, że nie. O ile Junior się znacząco nie przejął i robił swoje, Kociszcze się obraziło. On ma mieć swoją kuwetę, a smarkacz swoją. I koniec.
Ale przez tydzień próbowałyśmy. I przez tydzień codziennie sprzątałyśmy zasikany przez rudego przedpokój.
Któregoś razu przyłapałam Kociszka jak już przysiadał do sikania pod drzwiami. Tak jak stałam, w samej bieliźnie, biegnę do kota, łapię go pod pachy i podnoszę do góry, żeby powstrzymać niecny zamiar.
Nie powstrzymałam.
Z kota wiszącego jakieś pół metra nad podłogą poleciał ciurkiem sik.![]()
Zawołana na pomoc Agata sama się o mało nie posikała ze śmiechu.![]()
A ja, biedna, stałam tak z powiększającą się u stóp kałużą dopóki jaśnie pan nie raczył skończyć.
I jeszcze się potem obraził. Skurczybyk.
Dellarine pisze:Przypomniała mi się pewna radosna historia kociego sikania.
Otóż któregoś pięknego razu postanowiłyśmy sprawdzić, czy dwie wielkie kryte kuwety z naszego tyciego przedpokoju dałoby się zamienić na jedną wielką krytą kuwetę. Okazało się, że nie. O ile Junior się znacząco nie przejął i robił swoje, Kociszcze się obraziło. On ma mieć swoją kuwetę, a smarkacz swoją. I koniec.
Ale przez tydzień próbowałyśmy. I przez tydzień codziennie sprzątałyśmy zasikany przez rudego przedpokój.
Któregoś razu przyłapałam Kociszka jak już przysiadał do sikania pod drzwiami. Tak jak stałam, w samej bieliźnie, biegnę do kota, łapię go pod pachy i podnoszę do góry, żeby powstrzymać niecny zamiar.
Nie powstrzymałam.
Z kota wiszącego jakieś pół metra nad podłogą poleciał ciurkiem sik.![]()
Zawołana na pomoc Agata sama się o mało nie posikała ze śmiechu.![]()
A ja, biedna, stałam tak z powiększającą się u stóp kałużą dopóki jaśnie pan nie raczył skończyć.
I jeszcze się potem obraził. Skurczybyk.
Anike pisze:Miałam podobnie, tylko że z kupą
Meowgingerxd pisze:Cudne koteły
Dellarine pisze:Anike pisze:Miałam podobnie, tylko że z kupą
Auć![]()
Na dzisiaj nie mam żadnych historyjek, tylko garbaty nochal Juniora:Moja ulubiona półeczka, z której rządzę światem.
Buziolki, mua.
Dellarine pisze:Witamy równieżA my też z Opola som. ^^
Wątek o dopajaniu już czytałam wcześniej, ale dziękujęNie wszystko się niestety da u kociszczów zastosować. Na razie posłuchałam pani wet, która stwierdziła, że kot sobie potrafi wyregulować ile potrzebuje i póki co po prostu dawać więcej mokrego papu.
Podusie mam różowe, do całowania.
Przypomniała mi się pewna radosna historia kociego sikania.
Otóż któregoś pięknego razu postanowiłyśmy sprawdzić, czy dwie wielkie kryte kuwety z naszego tyciego przedpokoju dałoby się zamienić na jedną wielką krytą kuwetę. Okazało się, że nie. O ile Junior się znacząco nie przejął i robił swoje, Kociszcze się obraziło. On ma mieć swoją kuwetę, a smarkacz swoją. I koniec.
Ale przez tydzień próbowałyśmy. I przez tydzień codziennie sprzątałyśmy zasikany przez rudego przedpokój.
Któregoś razu przyłapałam Kociszka jak już przysiadał do sikania pod drzwiami. Tak jak stałam, w samej bieliźnie, biegnę do kota, łapię go pod pachy i podnoszę do góry, żeby powstrzymać niecny zamiar.
Nie powstrzymałam.
Z kota wiszącego jakieś pół metra nad podłogą poleciał ciurkiem sik.![]()
Zawołana na pomoc Agata sama się o mało nie posikała ze śmiechu.![]()
A ja, biedna, stałam tak z powiększającą się u stóp kałużą dopóki jaśnie pan nie raczył skończyć.
I jeszcze się potem obraził. Skurczybyk.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 66 gości