Tymczasy:Benia.Maniuś,Kubuś i Tusia w DS.Miluś.

[ewar]

Jakie to ładne
No właśnie z tym oswajaniem nie bardzo mi idzie , nadal same do mnie nie podchodzą.A je tak lubię Dzisiaj podjadły sobie zdrowo na kolację, jak miło było na to patrzeć.Miseczki wylizane i oczywiście moje koty też jakby więcej jedzą, no bo wiadomo Wciąż zapominam wziąć aparatu do kuchni, żeby zrobić im zdjęcie przy miseczkach.Teraz bawią się w pokoju, za chwilę pójdą spać, żeby zebrać siły na nocne szaleństwa.A takie zdjęcia zrobiłam dzisiaj

[ewar]

Dzisiejsza noc była spokojniejsza.Kotki posiedziały trochę na balkonie, ale niezbyt długo,wieczory i noce są bardzo zimne.Potem wybawiły się, goniły laserek, biegały za piłeczkami...itd.Najbardziej podobało mi się jak Nika brała w zęby whiskasową myszkę i próbowała ją zabrać do tunelu.Nie wiedziała, co się dzieje, dlaczego nie daje rady Myszka bowiem zawieszona jest na gumce w drzwiach.
Fajne są te moje tymczaski Benia będzie chyba dużą kotką, a Nika raczej taką kluseczką, niedużą.Jedzą ładnie , mają apetyt, nadal jednak tylko na mokrą karmę.Napiszę jeszcze jedno, kotki korzystają z drapaka.Sądzę, że nauczyły się od moich kotów.
O, a teraz Benia i Nika leżą na podłodze i razem bawią się torem z piłeczką.Tor nie wzbudzał już zainteresowania moich kotów, leżał i kurzył się, ale teraz podchodzą i bawią się nim , jakby chciały sprawdzić, co w nim takiego interesującego skoro dziewczynki tak go lubią.
W przypadku zdrowych, grzecznych kuwetkowych kotów nie bardzo jest co pisać.Wciąż jestem jednak pod wrażeniem tego, że teoretycznie dzikie kotki, już nie kocięta ani razu nie załatwiły się poza kuwetką.Nigdy żadna nie użyła ząbków ani pazurków, nigdy nie było konfliktów z żadnym moim kotem.Na początku Nika unikała Beni, ale myślę, że chodziło o nieprzyjemny zapach, żeby nie napisać "smrodek" jaki Benia wydzielała.Już jest czyściutka, pachnąca i kotki bawią się razem.Brzuszki im zarastają, wkrótce nie będzie śladu po zabiegu.Mam tylko jedno marzenie, chciałabym, aby kotki polubiły mnie i zaufały na tyle, aby same podchodziły do mnie i wskakiwały na kolana, przychodziły na mizianki.tego jeszcze nie ma.

[ewar]

Zapraszam na bazarek viewtopic.php?f=20&t=161493

[ewar]

Dzisiaj była wołowina na kolację.Czegoś takiego nie widziałam, one są w stanie zjeść wiadro Teraz odpoczywają.
Przed kolacją bawiliśmy się, były nawet bańki mydlane.Nika i Benia są jeszcze kocimi dziećmi i zabawa to najlepszy sposób, aby je oswoić.A bawią się pięknie , do tego stopnia, że przezwyciężam swoją niechęć do zabaw z kotami i wyciągam różne zabawki.Kotki są wtedy przeszczęśliwe.
One są naprawdę cudowne Łagodne do tego stopnia, że nie miałabym żadnych oporów, aby je zostawić z niemowlęciem.Piszę to z całą odpowiedzialnością za słowa.Mam teraz pięć kotów w domu, powinno dochodzić do spięć, przynajmniej teoretycznie, bo to pięć różnych charakterów na niewielkiej w końcu powierzchni.Nic z tych rzeczy.Pełna harmonia.

Nika jest dużo mniejsza od Beni, ale na zdjęciach jakoś tego nie widać

[ewar]

Ależ te kotki są poukładane Rano śniadanko, miseczki wylizane, była puszeczka Miamora i saszetka Iamsa, bardzo smakowało Potem mycie i spanko.Tak będzie do wieczora.Słodkie te kicie, naprawdę Mają swój rytm dnia, są przewidywalne.Wybawione wieczorem nie łobuzują już w nocy.No, może troszeczkę.

[Amika6]

Może dzięki nim polubisz zabawę z kotami

[ewar]

Nie, do tego się nie przekonam Nie lubię i już.Robię to, bo tak trzeba.
Nika lubi w dzień spać w domku, który jest w łazience.Byli panowie z gazowni sprawdzać instalację, musieli wejść do łazienki.Myślałam, że Nika się wystraszy, ale nie.Domek jest dla niej azylem, czuje się w nim bezpieczna.Fajnie.Benia śpi albo na fotelu, albo na parapecie w pokoju balkonowym.To zwykle było miejsce Meli.W ogóle tak się jakoś złożyło, że kotkom pasuje wszystko, co wcześniej było Melci, bo i domek i fotel, a teraz posłanko na parapecie.Mela jednak jest kotką, która nie walczy o swoje, przenosi się w inne miejsce i już.Dzisiaj ciepło, leży sobie w hamaczku na balkonie.Dziewczynki nie chcą wychodzić na balkon w dzień, zbyt duży ruch i hałas, jak sądzę, ale wieczorem owszem.

[Amika6]

Nie przejmuj się, ja też za tym nie przepadam (nasz wiek chyba robi swoje )
Kocham je miziać, przytulać, bardzo lubię je obserwować ale zabawianie ich to już tylko z rozsądku i jako obowiązek.

[ewar]

No to mnie rozumiesz
Nie mogę się doczekać, kiedy kotki zaczną mruczeć.W ogóle tego nie robią Są zadowolone, to widać, ale na mruczenie muszę jeszcze poczekać.Nie ogłaszam ich jeszcze, za mało o nich wiem, no i czekam też na to, aby wreszcie się przekonały, że tak fajnie jest na kolanach.Moje kotki to wiedzą, są wręcz namolne.Może i kocie dziewczynki się od nich nauczą? Są pojętne, naprawdę.

[ewar]

Bardzo się cieszyłam, że u sąsiadów na dole nikt na razie nie mieszka To, co wczoraj kotki wyprawiały z Bohunem nie da się opisać, no może jak w wierszyku o Pawle i Gawle Były gonitwy, skoki, szaleństwa nie do opisania.Przyznać jednak muszę, że nie było demolki.Niczego nie pozrzucały.Atrakcją jest tunel, Nika i Benia wbiegają do niego, turlają się w nim, zaczepiają przez otwory, istny szał.Teraz już po śniadaniu, spokój, cisza.Nie powiem, dziewczynki apetyt mają ogromny, ale muszę uważać, aby ich nie zatuczyć.
Wszystko jest super, oprócz tego, że zupełnie nie są zainteresowane kontaktem ze mną.Ciężko będzie je przekonać, że ja to nie wróg, że nie zrobię im krzywdy, a tylko przytulę i pogłaszczę.Benia mniej się boi, Nika bardziej.Mogę podejść do nich i pogłaskać, kiedy leżą na posłankach, ale jeśli chodzą po mieszkaniu to już uciekają.Nie gryzą, nie drapią, nie ma syków i warkotów.Czeka mnie sporo pracy i muszę się uzbroić w cierpliwość.

[nelka83]

Za cierpliwość i by dziewczyny się w końcu przełamały

[ewar]

Powolutku, ale to bardzo powolutku idzie do przodu.Dzisiaj podcięłam im pazurki, nie protestowały.Benia już w ciągu dnia wychodzi na balkon Jest cały czas otwarty, bo na zewnątrz lato w pełni.Koty miały atrakcję w postaci kawki siedzącej na barierce.Spryciula jakoś sobie poradziła, bo przecież barierki są za siatką.Koty nie wiedziały co robić

[ewar]

Benia coraz lepiej Zaczyna mnie lubić Nika chyba jednak woli Bohuna Nie wiem jakim sposobem, ale oboje spali w łazience w domku Meli.Tak się lubią.
Dzisiaj myłam okna, był rozgardiasz w domu, kotkom to przeszkadzało.Muszę napisać, że zupełnie nie interesuje ich świeże powietrze.To znaczy okno, nawet otwarte nie jest ciekawe, balkon owszem.Benia już wychodzi w dzień, Nika dopiero po zmroku.Wiem już, że po siatce nie będą się wspinać, szukać drogi ucieczki.Wchodzą do pokoju, kiedy się czegoś przestraszą.Mieszkam przy bardzo ruchliwej ulicy, koty muszą się przyzwyczaić do hałasu, a jest naprawdę głośno.

[ewar]

Benia wciąż robi postępy, już tak nie ucieka przede mną.Nika bardziej się boi, ale ja jestem cierpliwa.Miłość pomiędzy nią a Bohunem kwitnie , aż miło na to patrzeć.Bohun to dla niej taki starszy brat, przytuli, pocieszy, super!.Oczywiście zabawa to co innego, tu jest zgrany zespół, łącznie z Gucią i Melą.Dziewczynki rosną, mają apetyt, staram się karmić je dobrze, bo to gwarancja zdrowia.Kuwetkują pięknie, w ogóle zachowują się wzorowo.Nie interesują ich kwiatki w doniczkach, bibeloty na półkach, ale wyłącznie zabawki.Tych mają mnóstwo, powyciągałam różne, żeby się nie nudziły.Kotki cały dzień śpią, w ogóle jakby ich nie było, wieczorem zaczynają być aktywne.Naprawdę rzadko spotyka się tak nie kłopotliwe koty.One są wdzięczne za jedzonko, za zabawki, za wszystko.Jeszcze się boją, ale przecież siedem miesięcy swojego życia spędziły na działkach, musiały być ostrożne, inaczej by nie przeżyły.

[Amika6]

Masz kochane koteczki (a kudłaty Bohun to mój faworyt), aby patrzeć jak siostrzyczki Twoje kolana zaczną okupować