Malaga z FeLV+ i nowotworem u Modjeski- odeszła...

Malaga miała robiony wymaz i jedyne na co ta franca była wrażliwa to neomycyna. Niestety neomycyna w tabletkach praktycznie nie wchłania sie z przewodu pokarmowego i podaje się ją głównie przy kosmicznych biegunkach a do nosa to panienka nic sobie nie da wpuścić :evil:

po tym sumamedzie Malaga czuje się lepiej, choć już powoli zaczynają jej łzawić oczęta. A poza tym to nosi ją z kąta w kąt w oczekiwaniu na wiosnę.

Oj, Malaga na pewno nie jedyna, która wygląda wiosny :mrgreen:

Choćby ja - te czasowe ocieplenia mnie już denerwują, bo się człowiek boi przestawić, żeby mu zaraz mrozy nie wróciły :lol:

Ale z drugiej strony - lepszy teraz śnieg i mróz, bo po błocie się nie chodzi na spacerze z psiakiem, przed wschodem słońca i po zmroku można się przejść tam, gdzie brak oświetlenia, bo ze śniegiem jaśniej :ok:

Ale fajnie, że Malaga się trochę lepiej czuje i na wiosnę się cieszy :kotek:

Żabę też dużo lepiej widać jak śnieg leży (u nas jeszcze leży)

Modjeska pisze:po tym sumamedzie Malaga czuje się lepiej, choć już powoli zaczynają jej łzawić oczęta. A poza tym to nosi ją z kąta w kąt w oczekiwaniu na wiosnę.

Już niedługo zapewne dziewczyna się jej doczeka. :ok:

Modjeska pisze:Żabę też dużo lepiej widać jak śnieg leży (u nas jeszcze leży)

Jeszcze śnieg u Was?
U nas zielona trawa.

W Warszawie albo w innej części Zalesia (tej bardziej wiejskiej) już sucho i wiosennie a w naszym lesie zwykle jeszcze połacie leżą śniegu. Taki mikroklimat ma jednak zalety bo w czasie wściekłych upałów w innych miejscach u nas nie jest tak źle.
Na razie w dzień topnieje ale w nocy jest mrozek. Po ostatnich czterech dniach cieplutkich i słonecznych zostały tylko większe łachy śniegu i trochę w lesie no i oczywiście gruba tafla lodu na moim ogródkowym "jeziorze". Żabie jest dużo łatwiej kuśtykać. Zimą przedeptywałam jej ścieżki żeby omijać asfalt posypany solą bo w kopnym śniegu było jej bardzo ciężko. kotom też moje ścieżki sie podobały.

Modjeska pisze:Zimą przedeptywałam jej ścieżki żeby omijać asfalt posypany solą bo w kopnym śniegu było jej bardzo ciężko. kotom też moje ścieżki sie podobały.

Czego to się nie robi dla zwierząt. :1luvu:

Dziś było pochmurnie, ale wczoraj mieliśmy słoneczny i ciepły dzień, wzięłam się w garść, posprzątałam balkon i koty były na spacerku. Głównie młode, bo starsze wyjrzały i wróciły na kanapę i fotele :wink:

Miały pewnie obawy, że im zajmiesz miejsce na lepszym fotelu. Moje koty pewnie wyglądają mnie tęsknie bo od piątku nie byłam w domu.

Dzieńdoberek w ten słoneczny dzień :mrgreen:

Kociniec się grzeje w słoneczku? :1luvu:

Pozdrawiam :-D

A grzeje się, grzeje. Gile ma do pasa więc mam nadzieję, że ciepełko na katary też trochę pomoże.

Dzisiaj znowu było słoneczko, chociaż trochę chłodnawo :ok:

W takie dni aż mnie coś skręca, że okna mojego mieszkania wychodzą na północ

W pełne lato tylko rano i wieczorem słoneczko liźnie parapety, i tyle

Korzystają tylko moje tarasowce, które po akcjach wetowych pomieszkują u mnie, ale czasem po wyjściu do ogródka znikają na cały dzień. Te to na pewno mają super miejscówki do wygrzania futerek.

Głaski dla Malagi :kotek:

i uściski dla Dużych :ok:

Malaga znowu ma katar i chodzi taka jakaś smutna.

Modjeska pisze:Malaga znowu ma katar i chodzi taka jakaś smutna.

Lepiej się ma już dziewczyna?

Malaga ma znów gile do pasa i sapie jak lokomotywa. Nie mogę się doczekać żeby zrobiło się trochę cieplej bo wtedy zawsze lepiej się czuje, chociaż i tak nie wyłączyliśmy całkiem ogrzewania żeby kociastym było ciepło.

Malaga z FeLV+ i nowotworem u Modjeski- odeszła...

Kto przegląda forum