Przykre wiadomości

Dowiedziałam się od Kasi, że karmiciele znaleźli tą koteczką martwą

Leżała zwinięta w kłębuszek, z języczkiem na wierzchu. Myśleli, że śpi. Śpi już na zawsze

Nie wiadomo, co było przyczyną śmierci. Koteczka ładnie wyglądała, sterylizowałam ją, nie było oznak żadnej choroby

Bardzo niepokojące jest też to, że mieszkający w tym samym miejscu kocurek Klakier, mimo codziennego karmienia, wyglądał jak skóra i kości. Był u Kasi na leczeniu, która wszystko pokryła ze swojej kieszeni... Za jakieś 2 tygodnie kastracja, bo kot na razie jeszcze nie doszedł do siebie...
Ta kocica jest w bardzo wysokiej ciąży.

Trafiłam na nią przypadkiem podczas łapania ( prawdopodobnie ) wysterylizowanej przeze mnie kotki, która jest w fatalnym stanie: bardzo wychudzona, na pewno ma masę pcheł, a najbardziej niepokoi mnie jej uszko, które jest strasznie napuchnięte, jakby w środku była jakaś ogromna bańka z ropą

Nasze polowania niestety bezskuteczne... Nie mam teraz niestety czasu na opisywanie wszystkiego, ale na pewno napiszę, jak w końcu uda nam się ją schwycić... Ciężarną udałoby mi się złapać, gdyby nie kocury, które co chwila chciały wyciągać mięso z klatki, myślałam, że !@$#@$#%
Ciężarna to kotka, która przemieszcza mi się już od kilku lat
- biało-bura dzika kotka ( ze stołówki ), znowu zmieniła miejsce...
Mamy też drugą ciężarną kicię, o której chyba nie pisałam. Sytuacja w tym miejscu to prawdziwa paranoja.... Jak już wysterylizujemy wszystkie kotki- "właściciele" przynoszą kolejną... Kotka jest w fatalnym stanie: wychudzona, na pewno strasznie zarobaczona, w ciąży, z katarem i ropiejącymi oczami... Trzymajcie kciuki, bo w tym tygodniu chcemy ją złapać.
Mam tez kolejne 2 koty- bardzo starą kotkę i jej córeczkę. Stara nie jest w najlepszym stanie, ale z tego co wiemy- jest wysterylizowana. Młodą planuję niedługo ciachać. To miejsce niezbyt przyjazne dla kotów, ale...
