PARYS - Piszpan PERS - i tyle ;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 12, 2005 19:02

DeDe - nie placz. Szukaj domu Balwance. No los zadecydowal, co zrobic w takim ukladzie?
Sciskam.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88497
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie lut 13, 2005 16:24

No nie, dzisiaj to juz się wnerwiłam :evil:
Dowiedziałam sie:
1) kot nie był nigdy odrobaczany ani szczepiony (podobno wet powiedział, że to niepotrzebne u kotów niewychodzących... 8O )
2) że Parys absolutnie nie moze jeść suchego - bo bardzo po nim choruje (juz rozumiem, skąd ta biegunka - a ja myslałam, że nerwowa).
Podobno po paru dniach jedzenia suchej karmy dostaje biegunki z tendencjami do pogłębiania się. TO NIE MOGLI CI LUDZIE OD RAZU TEGO POWIEDZIEĆ ??? :evil:
Teraz czeka mnie wyciaganie kota z biegunki, odrobaczanie, szczepienie... uffff.
Najgorsze, że nie wiem, jak teraz karmić Luśka - jest nauczony, że zawsze ma suche w miseczce, a w tej sytuacji absolutnie nie moge zostawiac suchego na wierzchu.

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 13, 2005 16:31

Przyzwyczai sie. Moje musialy jak Biala byla na diecie, bo odkurzala wszystko. I jakos przywykly.
Zreszta to zdaje sie zdrowiej niz dostepne caly czas... Na poczatku jest troche buntu, ale dosc szybko sie udalo go opanowac...

Parys moze byc uczulony na wypelniacze wchodzace w skld suchego albo jakies konserwanty czy cos w tym stylu. Biedak :-(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88497
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie lut 13, 2005 16:37

O rany, biedny kocio. Co za ludzie :?
To z suchym jest potwierdzone? Moze to ktoras konkretna karma (konkretny skladnik) powoduje problemy? Cos mi gdzies swita ze jest specjalny RC dla persow... Ale z drugiej strony nie mam pojecia na temat powaznych problemow zywieniowych wiec moze nie powinnam sie wypowadac.

Wspolczuje przejsc, zycze samych sukcesow w zamienianiu Parysa z biedulinka w ksiecia.

A na Balwanke na pewno juz czeka jej wspanialy dom, tylko moze jeszcze o tym nie wie.
Wszystko bedzie dobrze. :ok:
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Nie lut 13, 2005 16:38

Też podejrzewam jakąś reakcję alergiczną. Jutro konsultuję się z moim wetem, zobaczymy, co powie.
A Parysek spi własnie na dywanie pod moimi nogami ... brzuszkiem do góry :lol: Az szkoda, że nie mam aparatu...

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 13, 2005 16:52

DeDe pisze:Też podejrzewam jakąś reakcję alergiczną. Jutro konsultuję się z moim wetem, zobaczymy, co powie.


:ok: powodzenia! Dawaj znac co i jak :)


DeDe pisze:A Parysek spi własnie na dywanie pod moimi nogami ... brzuszkiem do góry :lol: Az szkoda, że nie mam aparatu...


Krotko mowiac kotek jest absolutnie u siebie w domu :1luvu:
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Nie lut 13, 2005 17:00

Dopiero teraz doczytałam... no ja mu własnie kupiłam to RC dla persów, poza tym, podjadał też Luśkowe dla kociąt od 4 miesiaca.
I zgadza się - kilka dni i biegunka potezna, nawet Lakcid nie pomagał, a kot poza tym - całkiem normalny.
Jak tylko sie dowiedziałam i dotarłam do domu, suche pochowałam. Załozyłam już osobny "biegunkowy" watek, może ktoś jeszcze się z tym spotkał? Na razie trzeba zahamować tę piekielną s... :wink: , a potem bedziemy myslec dalej.
Ciekawa jestem tylko, czego jeszcze "zapomnieli" mi powiedzieć... :?
A najlepsze, że oni są wciąż tak bardzo zadowoleni z siebie (bo i kuwetę dali i koszyczek, a dzisiaj jeszcze grzebień i puder dołozyli :? ). Chwilami mam wrażenie, że to ja powinnam im byc wdzięczna :evil: .

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 13, 2005 17:08

Kurcze, a propos tego pudru i grzebienia - nie odmówiłam sobie komentarza (prosząc koleżankę, przez którą się z nimi porozumiewam - bo oni, ciekawe :twisted: , niespecjalnie chcą rozmawiać bezpośrednio ze mną) , aby im przekazała, że bardzo dziękuję i żałuję tylko, że oni tego sprzętu nie uzywali :twisted:
Wredna jestem...

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 13, 2005 19:33

Z weselszych rzeczy - cos mi się wydaje, ze Rysiek (tak go spieszczam od Parysa) nie bedzie długo takim grzecznym kotem... juz go mój Lusiek rozrusza Dotąd Rysiu nie reagował na zaczepki Luska, dzisiaj od rana - z pewną taką niesmiałością, ale zaczyna się bawić Po poludniu juz zapasy delikatne zaczeli odstawiać, ale - na nieszczęście - w poblizu miski z wodą, do której obaj wpadli... i reakcja była typowa dla ich charakterów : Parys prysnął na najblizsze krzesło (juz nie pod szafę !!!), z którego z dużą uwagą przyglądał się "niebezpiecznej" misce, a Lunar po uskoczeniu na bok - podszedł do michy i zaczął tyrpać ją łapą w stylu "no co, ze mna zaczynasz?"
No i nie wiem, czy się cieszyć :lol: :wink:

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 13, 2005 21:12

cieszyc się.
w koncu masz dwa normalne koty :D

Iwona

 
Posty: 12816
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Nie lut 13, 2005 21:23

Iwona... na razie, jednego normalnego ... ale nie bój zaby, drugi do normy tez dojdzie :wink:

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 13, 2005 21:28

DeDe pisze:Iwona... na razie, jednego normalnego ... ale nie bój zaby, drugi do normy tez dojdzie :wink:


tygrys jest u mnie od trzeciego miesiąca zycia. teraz ma 3.5 roku i jest bardzo płochliwym kotem. boi sie wszystkich i wszystkiego.
niektore koty takie są.
a Pyza nie boi sie nikogo i nieczego.
Dzis weszła Mijo na kolana. bo miała ochote.

Iwona

 
Posty: 12816
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Nie lut 13, 2005 21:43

Balbina też jest bojaźliwa i chyba już taka zostanie. Mamy ją rok, przybyła do nas jako 5 - cio miesięczna kicia. Dotąd boi się ludzi. Kuli łepek na widok uniesionej ręki. Płoszą ją wszystkie gwałtowne ruchy , głośniejsze dźwięki. Nigdy nie przychodzi na kolana. Głaskać się daje wyłącznie na leżąco i najlepiej na swoim ulubionym dywaniku. Bardzo długo nie śmiała nawet wejść na kanapę, na której często jemy na leżąco (podczas gdy Newton siedział nam prawie w talerzu i wygarniał z niego łapami kanapki). Ale za to jako jedyna wita nas w drzwiach mrumrając i przewracając się na plecy. Nie ma żadnych wymagań, jest tak szcześliwa i zadowolona z domku! Kiedy kuli łepek widząc moją zblizającą się rekę, aż mi się chce płakać. Przecież nigdy jej nie uderzyłam! (ja nie, ale widać ktoś inny tak...). Cieszę się, że dałam jej bezpieczny dom, gdzie nic jej już nie grozi. Może jej miłosć nie jest tak łatwa, jak u 100% - owo udomowionych kotów, ale to nie znaczy, że daje mi mniejszą satysfakcję! Myslę, że Parys odwidzęczy Ci się za bepieczenstwo. Powodzenia!
Aśka i...
Obrazek

tomoe

 
Posty: 2278
Od: Wto sie 03, 2004 21:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 14, 2005 0:04

Jak tak Was czytam... nie wiem, jaki miał dom Parys.
A nie, a właśnie wiem - miał zły dom i złych ludzi.
Miał ludzi, którzy potraktowali go jak pluszową zabawkę - a potem szybko chcieli się pozbyc, bo "zabawka" miała swoje wymagania.
Miał dom, w którym były pieniądze na koszyki, kryte kuwety, grzebienie i pudry. Tylko że trzeba jeszcze tych grzebieni i pudrów uzywać, dbać, aby kot swoje zjadł no i może pogłaskać ? <sorki za ton, to wobec tych włascicieli... :? >
Tylko szkoda, że brakło jakiegokolwiek zainteresowania z ich strony. "Pluszak" się znudził - "pluszak" poszedł won.

Po Parysie widać az za bardzo, jak boi się ludzi i to po prostu boli, że mozna jakiegokolwiek kota doprowadzic do takiego stanu.
Nie przez bicie, a przez zwyczajne lekceważenie. Bo czy kogos obchodzi, co czuje zabawka? :evil:

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lut 14, 2005 7:49

Masz sie cieszyc, ze kot normalnieje i to tak szybko :lol:

Nie mial farta z poprzednim domem... za to ma go teraz :-) I tego sie trzymajmy :D
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88497
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Hana i 236 gości