Koty ze złomowiska- ŁAPKA na CITO z Poznania!

Paulusek pisze:
kinia098 pisze:A któraś z fundacji Ci odpowiedziała ?

Jeszcze nie. A czy fundacje mogłyby wysterylizować darmo kotkę- jak sądzisz?

Mogę prywatnie zafundować sterylizację kotki. Tylko tyle jestem w stanie zrobić.

Koci Pazur uzyczy miejsca posterylkowego, może uda się kotę wyadoptować w adopcjach błyskawicznych nie chcę tutaj niczego obiecywać postaramy się ale cudów nie obiecujemy
możemy opłacić zabieg i zaopiekować się kotką po zabiegu, po stronie palusek zostałoby zorganizowanie łapanki i dowiezienie koty do weta i do nas

odnośnie maluchów czekam na odpowiedz Palusek w jakim są wieku i ile jest dokładnie wtedy będę myślała czy jestem w stanie zorganizować im Dt

Kwestia sterylki jest załatwiona, przetrzymania kotki też.

Jeszcze sprawa DT, dziewczyny z fundacji będą starać się o znalezienie miejsca bo maja zakocone domy t.
Czyli szukamy, szukamy...

Wysłałam pw marinella.

marinella pisze:Koci Pazur uzyczy miejsca posterylkowego, może uda się kotę wyadoptować w adopcjach błyskawicznych nie chcę tutaj niczego obiecywać postaramy się ale cudów nie obiecujemy
możemy opłacić zabieg i zaopiekować się kotką po zabiegu, po stronie palusek zostałoby zorganizowanie łapanki i dowiezienie koty do weta i do nas

odnośnie maluchów czekam na odpowiedz Palusek w jakim są wieku i ile jest dokładnie wtedy będę myślała czy jestem w stanie zorganizować im Dt

marinella

Jak ta kotka jest dzika, to nie widzę sensu oswajania jej i szukania domu tymczasowego na siłę.
Na pewno tak źle mają na tym złomowisku ? Może udałoby się zagadać z pracownikami, kierownikami, że kotka nie będzie już rodzić i czy mogłaby tutaj zostać, być dobrze traktowana, a ze swojej strony zaoferowałabyś, że co jakiś czas osobiście przynosiłabyś jakieś jedzonko dla niej ? Wiesz, nie koniecznie 20kg karmy, ale chociaż 2kg, żeby mieć ją na oku.

A maluszki, jak nie są jeszcze takie wyrośnięte i dosyć adopcyjne ( pisałaś bodajże, że są niebieskie ), to warto umieścić w jakimś DT. :ok:

Jak się nie uda, to też wyciąć i wypuścić :ok:

kinia098 pisze:Jak ta kotka jest dzika, to nie widzę sensu oswajania jej i szukania domu tymczasowego na siłę.
Na pewno tak źle mają na tym złomowisku ? Może udałoby się zagadać z pracownikami, kierownikami, że kotka nie będzie już rodzić i czy mogłaby tutaj zostać, być dobrze traktowana, a ze swojej strony zaoferowałabyś, że co jakiś czas osobiście przynosiłabyś jakieś jedzonko dla niej ? Wiesz, nie koniecznie 20kg karmy, ale chociaż 2kg, żeby mieć ją na oku.

A maluszki, jak nie są jeszcze takie wyrośnięte i dosyć adopcyjne ( pisałaś bodajże, że są niebieskie ), to warto umieścić w jakimś DT. Jak się nie uda, to też wyciąć i wypuścić

Zobaczymy na ile są pro-ludzkie ale kociąt bym nie zostawiała tam. Są małe i mogą sobie coś zrobić na złomowisku albo jakiś pojazd który przyjedzie ze złomem, w dodatku za plecami mają skrzyżowanie ruchliwej drogi miejskiej z drogą na Poznań jeszcze bardziej ruchliwą. Do tego dochodzi pytanie kto je będzie karmił i doglądał? Ja nie dam rady finansowo, już teraz ledwo wykarmiam stałe stadko, jak podrosną to co teraz tam od kogoś dostają nie wystarczy... Ja jak do tej pory ani razu im nic nie doniosłam bo nie mam na to ani grosza :cry:

Byłam dziś na złomie, właściciel najpierw twierdził, że nie wie nic o kotach a potem że przychodzą z okolic

Sąsiad wie o kotach, twierdzi że one śpią na złomie a dokarmia je z rana jakaś pani z sąsiedztwa.
Byłam u niej, nie zastałam jej, jej znajomy poradził przyjść jutro wcześnie rano bo teraz i tak kotów nie widać- rzeczywiście kotów nie zauważyłam. Za każdym razem kiedy tam byłam rano to je widywałam, później już nie- to się zgadza, przychodzą na jedzenie ale skąd?
Sąsiad twierdzi, że to są tylko koty dorosłe i niedające się złapać a jeśli chcę małego to mam przyjść w kwietniu :!:

Jeśli są dorosłe to najwidoczniej małych gabarytów, zobaczymy jutro.
Jutro będą foto.

Paulusek pisze:Byłam dziś na złomie, właściciel najpierw twierdził, że nie wie nic o kotach a potem że przychodzą z okolic
Sąsiad wie o kotach, twierdzi że one śpią na złomie a dokarmia je z rana jakaś pani z sąsiedztwa.
Byłam u niej, nie zastałam jej, jej znajomy poradził przyjść jutro wcześnie rano bo teraz i tak kotów nie widać- rzeczywiście kotów nie zauważyłam. Za każdym razem kiedy tam byłam rano to je widywałam, później już nie- to się zgadza, przychodzą na jedzenie ale skąd?
Sąsiad twierdzi, że to są tylko koty dorosłe i niedające się złapać a jeśli chcę małego to mam przyjść w kwietniu
Jeśli są dorosłe to najwidoczniej małych gabarytów, zobaczymy jutro.
Jutro będą foto.

No, super, że w końcu coś się ruszyło :ok:

Jeśli ktoś z fundacji poznańskich będzie ten temat czytał to zgłaszam chęć wypożyczenia łapki.
Będę jeszcze mailować ale może akurat ktoś tu zajrzy wcześniej

Zaznaczam, żeby później przeczytać, bo teraz brak mi czasu.
Nie wiem czy już taki pomysł padł, ale może warto zrobić wydarzenie na facebooku, wrzucić zdjęcia i opis sytuacji i udostępniać na grupach?

W sobotę byłam na miejscu zrobić foto niestety z komórki słabej jakości są ale wrzucę jak tylko znajdę czytnik :roll:

Osoba dokarmiająca twierdzi że są 2 dorosłe koty i 3 młodsze.
Młodsze widywałam od początku choć z daleka wydawało mi się, że jeden to dorosły (ich matka) ale po dokładniejszym obejrzeniu w sobotę stwierdziłam, że z daleka myliłam jednego z małych z dorosłym.
Do foto nie chciały pozować, są płochliwe, na oko wyglądają na kilku miesięczne do roku najwyżej ale raczej mają z 6 miesięcy.
Ponoć pojawiły się tam w zeszłym roku czyli byłby to chyba miot jesienny...

Tych 2 dorosłych nigdy nie widziałam. Młode są nauczone jeść o tych samych porach i widać że czekają, zawsze jak tam byłam o porze karmienia to czekały, nigdzie natomiast nie było widać tych 2 dorosłych. W niedzielę byłam na tyłach złomowiska i widziałam dorosłego rudzielca, bardzo szczupłej budowy jak szedł w kierunku złomu (są tam też i domy) nie mam pewności czy na sam złom bo gdy go chciałam dogonić znikł gdzieś. Trudno więc stwierdzić czy to był jeden z tych dwóch dorosłych.

Co nowego ?

Czekam na wolną łapkę aby koty wysterylizować, wtedy też okaże się czy nadają się do adopcji czy są zbyt nieufne, jakby co to mają tam karmiciela więc mogłyby tam zostać na stałe choć miejsce trochę nieodpowiednie tzn. dom to zawsze dom... no ale wiadomo, że z adopcjami też nie jest łatwo, kotów więcej niż chętnych... Zobaczymy po łapance co dalej.

**Adopcje: 12 >>**

Napisz w tytule,że łapka na cito potrzebna. Czas leci.

ASK@ pisze:Napisz w tytule,że łapka na cito potrzebna. Czas leci.

Zrobione. Podnoszę.

Potrzebna klatka łapka :!:

Koty ze złomowiska- ŁAPKA na CITO z Poznania!

Kto przegląda forum