Nasza Ksiezniczka. Fotki s.57 :)

wielkie kciuki za malutka.....

Stefa35 pisze:Jasia ja czekałam w domu bo weta mam 3 budynki dalej

Rozumiem, ja mam daleko do weta, dlatego czekałam w aucie. Była ze mną też poprzednia właścicielka i dobrze bo sama bym chyba wpadła w panikę. Moja po wybudzeniu jak trochę doszła do siebie to była bardzo pobudzona, wszędzie właziła. Dopiero na drugi dzień zachowywała się normalnie. Ja też kazałam wyczyścić jej uszy. Dużo zapłaciłam bo aż 250,- zł. Ale Pusia miała 2 zabiegi w jednej narkozie. :roll:

Dzięki dziewczyny. Mamy dodatkowy problem. Od psa sąsiadki nasza złapała pchly i o ile to nie taki wielki problem to prawdopodobnie może mieć tasiemca i będziemy leczyć. Wściekła na nią jestem bo twierdzi że dba o psa. Właśnie widać wrrr

Ja jak miałam rok temu w domu koteczkę na tymczasie to ona też miała pchły. Ponieważ była bardzo chora, kaszlała i ciężko oddychała więc początkowo ją tylko leczyłam. Ale po pewnym czasie mnie pchły pogryzły w nogi, sprawdzam u Pusi a tam coś czarnego wędruje w jej futerku. Zaraz poszłam do weta i kupiłam płyn, którym każdą posmarowałam na czubku łepka jak wet kazał i pchły zniknęły. Odnośnie tasiemca to nie mam żadnej wiedzy w tym temacie.

Spokojnie, porządny lek na odrobaczenie da radę. poproś od razu, nie znam się, niektóre są w zastrzyku ale nie wiem czy przy sterylce można odrobaczać od razu czy jakiś czas po. dopytaj wetów. No i nie wiem czy nie warto by sprawdzić domowników pod kątem tasiemca....

Nie odrobaczaj od razu, zakazić się tasiemcem w warunkach domowych jest trudno- brak żywiciela pośredniego po zlikwidowaniu pcheł.
Musisz niestety wyprać legowiska, spryskać środkiem usuwającym pchły meble i dywany.
Kotkę można odrobaczyć najwcześniej po 2 tygodniach od sterylki.

Pchły przenoszą tasiemca i grzybicę:(
Sąsiadka jest flejtuch skoro nie zauważyła ich na psie.
A swoją drogą- nie zabezpiecza psa repelentem przed pasożytami? Pchły to pikuś, ale kleszcze?

Borys od 2 godz w domu w slicznym ubranku

. Chce co chwile gdzies isc ale jeszcze jest pijana. Narazie mamy tylko lek na pchly ale po wekeendzie mam podac. W poniedzialek do kontroli i przy okazji badanie kału bedzie. Potem leczenie. Kotkins rozmawialam z sasiadka o pchlach ale sie upiera ze jej pies nie ma w co absolutnie nie wierze a dba o niego tak jak o siebie czyli raczej srednio. Zmusic jej do nieczego nie moge ale szlag mnie trafia. Od pani weterynarz dowiedzialam sie przy okazji ze Borys ma lekka wade zgryzu i dlatego wciaz jej jezyczek wystaje.

Jutro już będzie zachowywać się normalnie " Nasza księżniczka". Powrotu do zdrówka życzymy.

Dzięki Jasia

. W tej chwili to ona chce być we wszystkich miejscach jednocześnie.Nie wie gdzie ma jajo znieść i przypomniała sobie że ma drapak. Ciężko ją upilnować a co to będzie w nocy?

Stefa35 pisze:Dzięki Jasia . W tej chwili to ona chce być we wszystkich miejscach jednocześnie.Nie wie gdzie ma jajo znieść i przypomniała sobie że ma drapak. Ciężko ją upilnować a co to będzie w nocy?

Właśnie Pusia, też tak się zachowywała na początku, to chyba narkoza powoduje i to wybudzenie po niej. Pusia zachowywała się jakby miała ADHD, jutro i chyba już w nocy będzie spokojniejsza. Przecież też się zmęczy i wreszcie uśnie.

No właśnie chyba miała dość tego chodzenia jak żaba i śpi od godz przynajmniej a co najśmieszniejsze śpi w budce od drapaka w której siedziała tylko raz. Dopiero w tym ubranku widać jaka jest chudziutka. Mam nadzieje że jak ją wyleczymy to przytyje. W tej chwili waży tylko 3 kg

Kotek chyba mi odtajał bo prosto idzie i szybciej ale przez to ubranko tak śmiesznie jak czapla łapki stawia. Kotkins pytałam i mówili że usuwają wszystko,przekonamy sie czy im sie udało

A gdzie Borys ma kontakt z psem ,że złapała pchły?

(nie dawaj jej dziś jedzenia , ani picia!!)

Wet też mówił żeby nie dawać. Mamy z sąsiadka wspólny przedpokoj.Kota mi chodzi do tyłu,chyba jej tak wygodniej i polizać by sie chciała ale nie może dosięgnąć biedactwo

Nasza Ksiezniczka. Fotki s.57 :)

Kto przegląda forum