WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA VIII- a życie sobie płynie...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 27, 2014 21:38 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA VIII- kto pożałuje Kotkins

Za zdrowienie kotkinsa i jego podopiecznych dobrostan i szczęśliwość :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw mar 27, 2014 22:12 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA VIII- wstrząsające zdjecia

villemo5 pisze:
shira3 pisze:Już ją kocham :D
Nie, nie wysyłać, Panie z organizacji też niech nie przywożą 8)

Shira no... Piękna kota jest! BRAĆ! :mrgreen:

Bym wzięła ale mam już wszystkie koty w domu....serce boli ale takie są fakty :roll:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Czw mar 27, 2014 22:55 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA VIII- wstrząsające zdjecia

kotkins pisze:Herezja nawet ładna, tylko ma ten...pyszczek za długi.
Jakaś dziwna ona jest... :mrgreen:


A wiesz jak dziwnie wyglądają siedzące przy sobie - jawajka z dłuuuuugim nosem pinokia i persy, co to im przypatelniono !?
Za każdym razem mnie to powala, że to kot i to kot 8O

Widziałyście jakiego fajnego persoludka ma Avian na tymczasie ??
W końcu, co złego jest w zbieractwie, trzy koty, to jakby prawie nic, cztery - to też liczba, prawda :oops:

Ja-smina

 
Posty: 373
Od: Nie maja 19, 2013 3:39

Post » Pt mar 28, 2014 7:18 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA VIII- kto pożałuje Kotkins

Wczoraj przeżyłam wieczorną mieszankę emocjonalną.

Najpierw doprowadziłam Zosika do łez. Serio dziewczyna niemal mi szlochała w telefon. Potem zaś doprowadzono mnie do stanu zaciętego w........., który nie zdarza mi się często.Ale się zdarza.

Jak podrążę temat, to moze nawet opowiem. Muszę zdobyć stosowne wyjaśnienia.........od osób zaangażowanych. Jestem dość dociekliwa. Najciekawiej robi się kiedy jestem uprzejmie, lodowato i głęboko dociekliwa - a teraz się taka właśnie stałam.

Wiecie zdarzało mi się robić dymy total - raz nawet w znanym markecie z częściami zamiennymi do mieszkania/domu. Około 45 min usiłowałam uzyskać informację dotyczącą jakiś tam kafelków. Posiadane zasoby czy jakoś tak. Kolejni panowie wołali kolejnych panów i przepadali w otchłaniach sklepowych. Po wspomnianych 45 min wzięłam głęboki oddech.......następnie do ręki sporych rozmiarów kafelek, upewniłam się odnośnie ceny i tego ile kafelków "wchodzi na metr". Po czym wróciłam na miejsce kafelków składowania, wziełam do drugiej ręki drugi.........Uśmiechnęłam się radośnie...........i z całej siły pierdyknęłam nimi o ziemię..........Efekt był, okolica zamarła. A ja z niezmąconym niczym spokojem wzięlam kolejny...........chyba po 3 zrobiłam efektowną przerwę i sceniczym szeptem wycedziłam " czy TERAZ jest szanasa, że dowiem się ILE macie tego w sklepie?!!!"

Informacje uzyskałam. Towarzyszący mi mężczyzna minę miał nieprzeniknioną. Stosownych opłat dokonał, zszedł do podziemnego garazu, wsiadł do samochodu - Po czym z bawołochwalczym wyrazem twarzy stwierdził "jesteś stuknięta..........ale zapłacilbym za tira tych kafelków, żeby to jeszcze raz zobaczyć........." po czym ryknał śmiechem. Bawił się radośnie dobre 5 min. Ja zaś nie. Popisówki mnie nie bawią, ale czasem są skuteczne.

No zdarzalo mi się parę razy jakimś talerzem ciepnąć........czy jakoś tak. Ale wierzcie mi - nie żebym się przechwalała, awantury z upustem emocji to jest nic wobec mojej zaciętej furii. Ciepiąc talerzami nie mam żądzy mordu.........w momentach zacięcia i owszem. Co gorsza takiego wyrafinowanego mordu......siedzi we mnie ukryty psychopata jak nic:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt mar 28, 2014 10:26 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA VIII- kto pożałuje Kotkins

Żeby nie było - nie nawrzucała mi, nie obrażała, nie cisnęła we mnie kafelkiem.
Ze śmiechu płakałam. :smokin:
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt mar 28, 2014 11:23 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA VIII- kto pożałuje Kotkins

A już się bałam ,że Neigh pobiła Zosika.
Sytuacja byłaby z tych raczej trudnych, bo obie panie bardzo lubię...
I trudno by mi było opowiedzieć się "po stronie". :mrgreen:

Mnie ostatnio do furii doprowadziła pani w kiosku w markecie. Chciałam nabyć czasopismo, pani miała kolejkę zaś panu na jej początku, co to chciał (a jakże!) papierosy za sumę kilkunastu zł nie przechodziła przez terminal ZŁOTA karta. Zapewne na złotej owej karcie nie posiadał on złotych środków. Pani w końcu bystrze zrobiła taki "myk" ,że zablokowała tę kartę w terminalu. A kolejka stała ...10, 15 minut. Jako ,że kasa fiskalne sprzężona jest z tym terminalem a pani się bezradnie miotała za ladą- powiedziałam jej co się czyni w razie takiego zdarzenia. Mam sklep , to wiem.
Reakcja pani była gwałtowna - wrzask ,że ona wie lepiej co czynić, że z idiotkami (!) to ona sobie radzić potrafi (nie z kartami tylko z idiotkami...) zaś reakcja pana od pustej karty...
Pan chciał mnie bić. Bo co, ja mu zabronię papierosy na kartę (ZŁOTĄ) kupować???
W końcu pieprznęłam pismo na ladę, powiedziałam ,że pani bezczelna jest i poszłam.
Zakończyło się to moim telefonem do sieci kiosków i opowieścią na infolinii.
Pani zapytana o swoje dane rzecz jasna ich nie podała, ale widać doszli po dacie i godzinie, gdyż pani tam już nie widuję.
Może przesunęli ją na bardziej odpowiedzialne stanowisko...

A że spędzałam ostatnio sporo czasu u wetów to coś jeszcze opowiem.
Otóż : do weta wchodzi lekkim krokiem pani z dzieckiem.
Dziecko rozbiera, wychodzi, kupuje dziecku ciastka i colę, się rozsiada w poczekalni.
Wet cierpliwie czeka, bo oprócz pani w poczekalni tylko my z Lalem podłączeni do kroplówki.
W końcu pani z perlistym śmiechem "sadzi" następującą opowieść: dziś rano mąż wyjeżdżając z ich posesji BEEMKĄ (to ważne!) zahaczył ich psa. Konkretnie najechał TROCHĘ.
To było rano (a było około 19), ale psu NIC nie jest- była z nim na spacerze i jest ok.
No, trochę kuleje, dwa razy się przewrócił (perlisty śmiech, kolejne ciasteczko dla dziecka, które pracowicie rozkrusza ja na wetową podłogę...) i z pyska poszła mu krew (ha, ha, ha!!) .A. No i wymiotuje.
Nie chce też jeść, widać nie głodny.
Czy ona ma mu może COŚ podać jednak?
Bo jej zdaniem pies jest głupi przecież mąż tyle razy BEEMKĄ wyjeżdżał i psa NIGDY nie dotknął. To wina psa.
Więc coś mu podać może?

Wet słuchał i pobladł.
I jak nie wrzaśnie:" TEGO PSA MI TU ZARAZ!!!"
A pani na to ,że może jutro, bo ona musi jeszcze do koleżanki jechać i dziecko spać położyć i coś tam....
Wet zimno ,że do jutra to psa może już nie być.
Pani ,że wet przesadza. Dziecko kruszy.
Pani wzdycha teatralnie i dzwoni do męża.
Mąż nei chce psa wieźć- pies w BEEMCE nabrudzi jeszcze...
Wet ,że trzeba, pani ,że ona nie może, mąż ,że BEEMKA.
Tak z 15 minut.

W końcu mąż pani wsadził widać psa w BEEMKĘ i przywiózł.
Piękny owczarek niemiecki ledwo szedł.
Zaraz zdjęcia, usg....skończyłam kroplówkę i poszliśmy. Przed moim wyjściem słyszałam, że wet wyprosił kruszące dziecko z gabinetu, dalej kruszyło w poczekalni, gdzie już i tak było nakruszone...

Nazajutrz zapytałam o psa.
Pęknięta miednica, uszkodzona śledziona i rzepka w jednej łapie.
Był zabieg , śledzioną usunięto.
Rzepka do operacji, ale później. Bo się miednica musi zrosnąć...
Na koniec weterynarz westchnął i rzekł ,że najchętniej usunął by tej pani i jej mężowi mózgi .I wsadził tam BEEMKI.
Wiecie, to byli tacy NORMALNI ludzie.
Nie jakieś prymitywy, ani barbarzyńcy.
Mieli TAKI stosunek do psa.
BEEMKA jakby się uszkodziła byłaby w warsztacie zaraz. Pies kosztował max 2 tys (widać ,że porządny, papierzasty owczarek) , a BEEMKA- z 200tys.
Więc wiadomo CO się w życiu liczy....

Jestem nienormalna, a Wy?
Ostatnio edytowano Pt mar 28, 2014 12:37 przez kotkins, łącznie edytowano 1 raz

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 28, 2014 11:48 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA VIII- kto pożałuje Kotkins

Ja nie jestem. :smokin:
Ale nie naprawiam na razie mojego wysłużonego włoskiego auta, które nie jest beemką, bo Wasiowe zęby kosztują tyle, co naprawienie tegoż uszkodzenia.
Wasiowe zęby są ważniejsze, niż zawieszenie. Poza tym zęby zrobione raz - mają niewielkie szanse, by się znów popsuć (zwłaszcza te wyrwane). A auto naprawiłam ostatnio raz i zepsuło się po raz drugi. To wiadomo w co bardziej opłaca się zainwestować, c'nie?
Poza tym do pracy mogę iść na nogach, albo pojechać na rowerze (w którym nie ma siodełka i hamulców), a Wasio z zepsutymi zębami nie naje się tak, jak by tego oczekiwał.
Ale nie jestem nienormalna. :ryk:

Edit: literówka
Ostatnio edytowano Pt mar 28, 2014 12:44 przez Zosik, łącznie edytowano 2 razy
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt mar 28, 2014 12:14 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA VIII- kto pożałuje Kotkins

dziewczyny przywracacie mi wiarę w ludzi - ot tak po prostu, bez żadnej przesady!!!!
Madzia & Gabryś & Leon
Obrazek

madziulam2

 
Posty: 206
Od: Czw paź 15, 2009 18:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 28, 2014 12:30 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA VIII- kto pożałuje Kotkins

Zęby są ważne, lepiej mieć zrobione żeby kocie niż kupić np. nowe buty.
To jest JAKBY jasne...

Edit: jazda na rowerze bez siodełka...?
Hmmmmmmmmmm... :mrgreen:

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 28, 2014 12:35 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA VIII- kto pożałuje Kotkins

Ja tam od dawna czuję się nienormalna i jakby dobrze mi z tym :mrgreen:

kfiatek 1983

 
Posty: 1436
Od: Wto paź 04, 2011 22:15
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Post » Pt mar 28, 2014 15:17 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA VIII- kto pożałuje Kotkins

no po przeczytaniu historii po prostu brak mi słów.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt mar 28, 2014 16:03 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA VIII- kto pożałuje Kotkins

Kotkins, a Ty tak siedziałaś i paszczą nie ruszyłaś 8O Ja mam straszliwe uczulenie na słodkie idiotki i ich równie słodkie potomstwo :evil:
Ale dla kontrastu opowiem taką historyjkę, jak to kilkanaście lat temu byłam w lecznicy. Siedzę sobie w poczekalni, a z zaplecza wychodzi takich dwóch karków - na wygląd ojciec i syn. Klasyka - łysi, bezszyjni, na karkach lekko po kilo golda / na zewnątrz stało czarne camarro - to jeszcze te lata były /. I obaj panowie targają w ramionach wielkiego psa, zawiniętego w koc i WYJĄ. Dosłownie, bo to nie był płacz. Pies miał nowotwór, musieli uśpić, no i zabierali, żeby pochować - to juz info od weta. Podobno wydali na tego psa majątek.....

Neigh - stan , który opisujesz, znam doskonale. Jestem osobą bardzo spokojną, czasami wręcz zahukaną. Ale zdarzają sie takie sytuacje, kiedy po prostu staję się baaaardzo spokojna. I to jest grożne dla otoczenia. Akcję z kafelkami chciałabym widzieć :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16634
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 28, 2014 19:29 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA VIII- kto pożałuje Kotkins

Ja dokładnie takiego samego pana - z tym, ze dodatkowo w garniturze na oko moje 4 pensje.... + buty za drugie tyle widziałam klęczącego w błocie, zapłakanego jak dziecko przed klatką z psem. Jego psem........Trafił do mordownii ( bo nie nazwę tego schroniskiem ) w Krzyczkach.

Dziewczyny go znalazly - znaczy właściela......
Nie wygląd swiadczy o człowieku. Nie wiem czym się ów pan zajmował i wiedzieć nie chcę.......ale swojego psa kochał.

A temu państwu od kruszenia, to bym nie usuwała mózgu bo go zapewne i tak nie mają.......usunęła bym im sledziony i wsadziła do beemki.,,,,,,,,,,,
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt mar 28, 2014 19:35 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA VIII- kto pożałuje Kotkins

Neigh pisze:A temu państwu od kruszenia, to bym nie usuwała mózgu bo go zapewne i tak nie mają.......usunęła bym im sledziony i wsadziła do beemki.,,,,,,,,,,,

Lubię to :ok:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt mar 28, 2014 19:43 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA VIII- kto pożałuje Kotkins

auuu....
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot] i 60 gości