Dora, nie szukam przecież miłości tylko weta

Może to zalezy od weta, może akurat ten, na któego ja trafiłam był taki "nastawiony", bo ja tam też szłąm z pozytywnymi opiniami... A facet mi wprost powiedział, że kotkę może zostawić w szpitaliku, ale - w podtekście: nie warto, bo - pewnie i tak zdechnie... Na drugi dzień oddając kotkę w pełnym rozwoju kataru, odpowiedział na moje zapytanie, co jej jest, że "jest chora". Kropka.

Już nic nie mówię... MOże facet po prostu nie lubi kobiet przy kości i je tępi
