Miraclle pisze:Kasiu nie napiszę tego dlatego , bo moi chłopcy są chorzy i szukam chorób innym kotom.
Napisze to ku przestrodze, czysto profilaktycznie, dla bezpieczeństwa, bo nigdy z góry nie zakłada, że jego to może spotkać.
Muszu ma problemy z dziąsłami, do tego odporność nie jest wysoka myślałaś kiedyś o przetestowaniu go w kierunku FeLV/FIV ?
Czy wet kiedykolwiek o tym mówił, przestrzegał ?
Jak kot nie jest z pewnego miejsca nigdy nie ma 100% pewności, a pewne choroby nie dają objawów latami.
Oczywiście to może być zwykłe zapalenie dziąseł, może nawet jakieś autoimmunologiczne i stąd odporność taka jak jest.
Basieńko, dzięki takim osobom jak Ty na tym forum dowiedziałam się o kocich chorobach i przypadłościach 10000 razy więcej niż u wszystkich wetów u jakich byłam

Jestem wdzięczna za wszystkie sugestie i rady, bo z kim miałabym o tym porozmawiać?
Niestety weterynarze nie zawsze informują o wszystkim (albo w ogóle)...
Muszu był testowany na FIV i FeLV 1,5 roku temu - wyniki ujemne.
I bynajmniej nie polecili mi tego weterynarze (słowa nie pisnęli), leukocyty w dolnej granicy miał zawsze i dopiero buszując z necie poczytałam o białaczce itd.
Nie chcę nawet wspominać o tym, ale jak Muszek miał jakieś 8 miesięcy weterynarz - za przeproszeniem idiota, zaszczepił mi Muszerona na białaczkę bez testów !
Nagadał coś, że straszna choroba i trzeba szczepić. Ja - głupia, niedoinformowana zaufałam lekarzowi bezgranicznie. Bez wywiadu czy kot wychodzący, bez testu, bez badań krwi - nigdy już do niego nie pojechaliśmy. Na testy zdecydowałam się później.
Wiem, że zapalenie w pyszczku często pojawia się przy tych chorobach i powiem szczerze, że nie wykluczam powtórzenia testów na wszelki wypadek bo Muszek coś za bardzo mi choruje ostatnio.
Nawet wcześniej o tym myślałam, chociaż włos mi się jeży na głowie...
Teemo miał robione testy jeszcze przed adopcją, byłam wtedy mądrzejsza przynajmniej o tyle...
Dzięki Basieńko za rady, na prawdę doceniam je wszystkie


