wibryska pisze:Fundacja Azylu Koci Świat napisała:
nie mamy niestety możliwości zabrania któregoś białaczkowego, ale możemy przejąć do nas Frezję
suuper

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
wibryska pisze:Fundacja Azylu Koci Świat napisała:
nie mamy niestety możliwości zabrania któregoś białaczkowego, ale możemy przejąć do nas Frezję
Nebbia pisze:Tak, to jest smutne... Takie osoby, jak pani Basia nigdy nie odmawiają pomocy, mimo że już sił brak, miejsca brak. One powinny być wyadoptywane na bieżąco, jak były jeszcze zdrowe... Niczego się nie cofnie, teraz trzeba pomóc tym kociakom. Najważniejsze jest to, by znaleźć im dobre domy, choć czasu jest tak bardzo mało![]()
Widzę, że jest szukany na fb transport do Poznania, ale nie wiadomo, dla którego kociaka. Napisałam do Ani Chrobot wiadomość i czekam na informację zwrotną. Jedna pani z Serocka też chce zabrać do siebie Filemona, napisałam do niej na priv, czekam na informację zwrotnąNo i będę kontaktować się z Kocim Azylem wieczorem w sprawie Frezji i z panią z Konina, która chciała wziąć na tymczas dwa zdrowe kociaki
Trzymajcie kciuki!
BOZENAZWISNIEWA pisze:Jeśli takie decyzje podjał Pan Michał to ja się nie wtrącam ...
Przypominam,że ktos szuka kota,moż eosoby decyzyjne napisza na tamtym watku?:
viewtopic.php?f=13&t=160870
Jest jeszcze opcja domu dla kotów białaczkowych,ale odpłatna,wiec się nie wychylałam wcześniej.Koszt mieszkania 300zł miesięcznie+pomoc w utrzymaniu kotów.To dałoby na pewno kilka miesiecy zycia dla nich i mozliwosc wyadoptowania czesci.Najlepieju ,zeby kazdy kot znalazł opiekuna wirtualnego jaki będzie na jego utrzymanie łozył chociaz 50zł miesięcznie.(+wet) Gdybym miała wieksze zasoby finansowe ,ale nie mam...Szkoda mi tych kotów bardzo,napisze to brzydko:Pani Basia się przekręca w grobie jak czyta,że jej koty zostana uspione,czy wypuszczone na dzialki(co do dziczków nie mam nic przeciw,tez karmię koty wiejskie ganiające od lat i sa zadbane i nie głodne) .Z drugiej strony koty białaczkowe musza meić opieke i dobre jedzenie,żeby dobrze funkcjonowac,a nie jechac na Whiskasie,wiec gdyby do mnie przyjechały dostawałyby taka sama karme jak moje.Łaczyć kotów nie moge,bo odeszly moje czynne koty białaczkowe,a te co sa mały negatywne paskowe.Może jest jakis nosiciel jeszcze,ale na razie nie mogę ryzykowac,mam stado zamknięte,starzejące się,wiec kazdy nowy kot w domu=wielki stres![]()
Z drugiej strony "otrzeźwiałam"bardzo przez ten watek,bo zrozumiałam,że i moje koty mogłyby tak samo skończyć,dlatego dokacac się nie chcęSzkoda usypiac koty bezobjawowe,sa takie fajne,moga pozyć długie lata,ale z drugiej strony pzrerzucanie ich z miejsca na miejsce ;raz tu,raz tam jest bez sensu,walnie układ odpornościowy,jeden zacznie chorowac i wszystkie podłapią
![]()
Myślę jednak,że to nie wypali,skoro na pytanie meg 11 :kto dorzuci się do worka karmy jest zupełna cisza...Zdołowałam się,bo to drugi z watków na "topie',gdzie walasciciel nie może się własnymi kotami zając i ludzie na cito szukaja dla nich ratunku...dla kilkudziesięciu kotów
![]()
Postaram sie dryndnać do P.Michała jak sobie to w głowie poukładam wszystko,ale nie dzisiaj,bo mnie to zdołowało
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Savilala i 65 gości