I my pozdrawiamy
Ostatnio pogoda w kratkę - ale powoli przygotowujemy balkonik do wiosny - w doniczkach pojawiła się młodziutka kocimiętka, a koty też od czasu do czasu wietrzą już futerka. Na razie Laki i Andzia wychodzą z lekkim ... powątpiewaniem w sens tak wczesnego "plażowania" - Miki za to jest cała happy.
Dwa dni temu koty miały też nieprzewidziane atrakcje w postaci wizyty panów montujących nowe gazomierze.
Laki zajął strategiczne miejsce na regale i obserwował panów z daleka - gotów w każdej chwili czmychnąc pod łóżko czy kanapę.
Miki - swoim zwyczajem musiała za to wszystkiego przypilnować, obwąchać skrzynkę z narzędziami, podpatrzeć pana w kuchni, sprawdzić gazomierz czy prawidłowo zamontowany - i na koniec - ofukać pana od gazomierza, bo ośmielił się wyciągnąć do niej rękę.
Andzia... nie raczyła się obudzić

i całą wizytę przespała na drapaku
