
nie powiem co myslę o poczcie bo jest to wysoce niecenzuralne
na "mojego" listonosza nie moge narzekać, facet jest bardzo ok i dba o mnie bardzo a przy tym jest miły
co do ogłoszeń - tam gdzie dotarłyśmy na nogach i z szalonym kierowcą jego szalonym autkiem, śladu zosinych ogłoszeń nie było
w ogóle jakos tak trafiałyśmy, że poza 2 szt. przy strzelnicy (takie z dużym czarno-białym Borysem) nie widziałam innych (jeszcze były te trzy przy dt i w lecznicy - ale to nie Zosi ogłoszenia)
jak tamte zniknęły, to ja sie zastanawiam jak długo te, które wieszałysmy teraz pobędą
może ich juz nie ma?
a deszcz? tez teraz robi swoje

Puszatku - Pan sie nie odzywa, może Lim Lim zadzwoni do kolezanki i podpyta jak sprawy sie mają?
może kolezanka akurat jest u rodziców to jeszcze prosciej by było
Ewa - dzieki wielkie za pomoc