Stara Szafa i Mała Sowa; Loki i Caillou cz.X

Ale u Was duuużo fotek

Ja bym się chyba nie odważyła zabrać któregokolwiek swojego kota na spacer. Strachobździeje z nich straszne :roll:

Duszek686 pisze:O, jaki Zdzisia miała gustowny "komin" na szyjce
Czyżby już wtedy były modne - czy to Zdzisia dyktowała trendy?

nosiła długi czas golfik, bo miała rozdrapaną szyjkę
to był rękaw od podkoszulka Młodego Patmol i mam go do dziś, bo ogromny sentyment do niego czuję (golfika)

sunshine pisze:Ale u Was duuużo fotek
Ja bym się chyba nie odważyła zabrać któregokolwiek swojego kota na spacer. Strachobździeje z nich straszne

Loki się boi, ale Caillou uwielbia.
Jak Loki był malutki to lataliśmy nawet w kopnym śniegu.
Z tym, że u nas przed blokiem jest taki jakby mikroogródeczek, ogrodzony żywopłotem pas zieleni; wczoraj widziałam, że dla Zdzisi to jest właśnie granica, której nie zamierzała przekraczać; najwyraźniej w środku czułą się bezpiecznie
A teren zna z obserwacji balkonowych

Bardzo piękne są te chomiki legnickie, w moim typie, ale ja tylko dziewczynki zbieram

Mina Zdziśki po spacerze - bezcenna

Ja chyba zabiorę Mariana na spacer, już ją zabieraliśmy np. na działkę do mojej mamy. Emmy się nie da, starych drzew się nie przesadza. Melka raz była na spacerze i szok był dla niej za duży. O Majkę się boimy - to jest były kot wolnożyjący, że się wyrwie i pójdzie w cholerę.
Tylko Marian się nadaje