Dzisiaj byl ciezki dzien... Luneczek do tej pory go odsypia, ja tez to moze zrobie...

Totalnie z sil opadam

Ale tak:
Lunkowe serducho jest w dobrej formie, ma co prawda szmery, pewnie nieprawidlowosci w zapisie EKG a takze lekki przerost jednej ze scian, brak jednak wad wrodzonych czy nabytych, przedsionek nie jest powiekszony ( co ponoc b. wazne

) , aotra w porzadku i ogolnie dr Magda powiedziala, ze nie ma co sie czepiac

To niewatpliwie powod do radosci, Luneczkowe serdduszko nie powinno klopotow sprawiac
Badania krwi... Hmmm.... nie sa najlepsze, ale moze ja za duze wymagania mam? Chcialabym wreszcie dostac wyniki w ktorych
nic nie bedzie martwic i niepokoic a te takie nie sa

Mocznik i kreatynina calkiem ladne jak na niego, proby watrobowe bylyby ok gdyby nie "kwiatek" : GGTP 23 przy normie do 5
Wysokie tez bialko calkowite, 79,3 to chyba najwyzszy wynik ale rosnie z badania na badanie

Martwie sie tym
Morfologia tez nienajlepsza, obraz bialych i czerwonych krwinek zmieniony, obu ciut zbyt duzo jest.
I rownowaga jonowa jest zachwiana, wiekszosci pierwiastkow albo za malo albo dolna norma ( potas niestety tylko 4.2)
I tak to wyglada. Poza tym Luniaka ogladal Zalatany, generalnie- niewiele mozna powiedziec bez diagnostyki obrazowej ale
ewentualnosci ktorych poki co nie da sie wykluczyc...
na razie nie jestem jeszcze pewna czy bardziej sie martwie czy ciesze. Na pewno jestem wykonczona...

Lunek dzis przeszedl sam siebie, straty w ludzial byly dosc znaczne
