Mimi, Albert - W-wa Bielany

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 12, 2014 9:12 Re: Pierwsza łapanka - chyba potrzebuje pomocy :( - W-wa Bie

Jeśli chodzi o klatkę to dla takich cwaniaków radziłabym nie zostawiać nic przed klatką, tylko przygotować naprawdę pachnące jedzonko(saszetki whiskas supreme, gourmet, makrelę wędzoną lub dobrą kiełbaskę wcześniej podgrzaną w mikrofali zeby bardziej pachniała), odrobinkę jedzonka wyłozyć wzdłuz(w srodku) klatki i wielką nagrodę na samym końcu.Ja do swojej pułapki musiałam dorobić siatkę zabezpieczającą dookoła(taką plastikową, gęstą, ze sklepu ogrodniczegu, bo cwaniaki wydłubywały jedzenie łapą od zewnątrz :twisted: .
Na pocieszenie powiem Ci, ze sterylizując od 2 lat(ok. 150 kocic) mam jedną na razie niełapalną kotkę -raz uciekła mi właśnie z podbieraka i teraz juz jak mnie widzi to się ewakuuje :evil:

Przydałby Ci się taki kaszor(bez kija) o srednicy ok. 60cm., jak kot podchodzi blisko(tylko do tego muszą być 2 osoby)to najskuteczniej zeby się nie wyrwał, (dodatkowo działą zaskoczenie) jest przytrzymać za ogon(tylko bez rękawiczek!), a druga osoba natychmiast nakrywa kota tym kaszorkiem, potem juz tylko zabezpieczyć sznurkiem zeby nie uciekł i gotowe.Ew. jeśli dobrze się zaczaisz to mozesz bezpośrednio zarzucić kaszor na kota, ale wtedy jest większe ryzyko.Kilka kotek tak złapałam :mrgreen:
Podbieraka uzywaj w ostateczności, jak juz nie ma innej mozliwości i musisz wtedy bardzo uważać, zeby nie przestraszyć kota.
Słyszałam też o łapaniu na okienko piwniczne -przykłada się klatkę do takiego okienka, i kot zeby wyjść musi tam wejść.Nie próbowałam, ale moze to tez jest pomysł.

Jesli kotki by wchodziły przy Tobie do klatki, ale tylko kawałek lub wchodziłyby do transportera to przywiąż sznurek do tych drutów, którymi nastawiasz klatkę/drzwiczek transportera, odejdz kawałeczek i jak kot wejdzie to pociągnij sznurkiem.

Mam nadzieję, ze któraś rada Ci się przyda, a najbardziej przydadzą Ci się :ok: -powodzenia i super, że chcesz tym kotom pomóc :1luvu: :1luvu: :1luvu: Naprawdę warto :kotek:
Obrazek Obrazek

Agłaja^..^

 
Posty: 1763
Od: Czw lip 07, 2005 12:37
Lokalizacja: Jarosławiec

Post » Sob sty 18, 2014 23:19 Re: Pierwsza łapanka - chyba potrzebuje pomocy :( - W-wa Bie

Przepraszam, powiadomienie o odpowiedzi mi umknęko.
Gdyby to jeszcze winniczki się łapały :mrgreen: Agłaja a jak wygląda kaszor? Będe musiała spróbować patentu z podgrzaniem.
Na razie klatkę odpuściłam, noga wygląda ok więc nie mam ciśnienia.
Mam głupie pytanie :oops: Czy koty reagują na kicianie tylko swoich karmicieki ? Dziś czarnego spotkałam wracając ze sklepu, zakiciałam a ten zaczął za mnią iść zadowolony środkiem ulicy :roll: Podprowadziłam go pod okienko i poszłam do domu. Boje się, że on teraz na kicianie każdego będzie tak reagował i coś może mu się stać. Chciałabym mu znaleźć dom :|

strongbaby

 
Posty: 663
Od: Śro wrz 12, 2012 10:27
Lokalizacja: Warszawa/Bielany

Post » Nie sty 19, 2014 9:17 Re: Pierwsza łapanka - chyba potrzebuje pomocy :( - W-wa Bie

strongbaby pisze:Przepraszam, powiadomienie o odpowiedzi mi umknęko.
Gdyby to jeszcze winniczki się łapały :mrgreen: Agłaja a jak wygląda kaszor? Będe musiała spróbować patentu z podgrzaniem.
Na razie klatkę odpuściłam, noga wygląda ok więc nie mam ciśnienia.
Mam głupie pytanie :oops: Czy koty reagują na kicianie tylko swoich karmicieki ? Dziś czarnego spotkałam wracając ze sklepu, zakiciałam a ten zaczął za mnią iść zadowolony środkiem ulicy :roll: Podprowadziłam go pod okienko i poszłam do domu. Boje się, że on teraz na kicianie każdego będzie tak reagował i coś może mu się stać. Chciałabym mu znaleźć dom :|



Taki kaszor kupuje się w sklepie rybackim, składa się z kilku obręczy o średnicy ok. 60cm, a te obręcze są ze sobą połączone gęstą siatką i wychodzi z tego taki długi tunel.

Koty wiadomo, że reagują na kicianie karmicieli, zawsze mają nadzieję ze coś dostaną, za mną biegają nawet najgorsze dzikusy, co nie oznacza, że dadzą do siebie podejść.Jeśli zastanawiasz się czy kot jest oswojony to spróbuj go wziąć na ręce, albo poproś kogoś kogo kot nie zna, zeby go zawołał, pogłaskał.Prawdopodobnie jest tak, ze kot się do Ciebie przyzwyczaił, ale przed obcymi będzie uciekał.
Obrazek Obrazek

Agłaja^..^

 
Posty: 1763
Od: Czw lip 07, 2005 12:37
Lokalizacja: Jarosławiec

Post » Pon sty 20, 2014 8:38 Re: Pierwsza łapanka - chyba potrzebuje pomocy :( - W-wa Bie

A, i nie wiem czy było juz tu na wątku napisane, przed łapanką koty muszą być głodne, tzn. niestety dzień wcześniej ich nie karmimy.
Obrazek Obrazek

Agłaja^..^

 
Posty: 1763
Od: Czw lip 07, 2005 12:37
Lokalizacja: Jarosławiec

Post » Pon sty 20, 2014 9:49 Re: Pierwsza łapanka - chyba potrzebuje pomocy :( - W-wa Bie

Dzięki, trochę mnie uspokoiłaś tym co napisałaś. Bałam się że on teraz tak już za każdym będzie tak chodził a wiadomo jacy są ludzie. Jakiś czas temu widziałam jak go dwie nastolatki goniły :? Nie twierdze że w złych zamiarach, ale kot i tak był przerażony.
Na ręce nie da się wziąć. Wcześniej jak wyciągałam rękę z jedzeniem to się cofał, teraz już nie, może kiedyś podejdzie na tyle blisko że spróbuje. Klatki jeszcze nie oddałam, jak pogoda trochę się unormuje to w najbliższy weekend będę łapać, tylko zrobię tak jak piszesz, o jeden dzień dłużej go przegłodzę i bez jedzenia przed klatką. Kiedyś musi się udać :ok: Jak się nie uda to poszukam w piwnicy podbieraka. Na podstawie tego co piszesz nie różni się niczym od kaszora, muszę tylko kij odkręcić i będzie jak znalazł.
Mam jeszcze jedno pytanie, jak długi czekasz z klatką na kota? Mi się zdarzało kilka godzin i nie wiem czy jest sens tak długo siedzieć. On w tym czasie potrafi kilkakrotnie przejść koło klatki i nawet się nią nie zainteresować.

Moi rodzice się dokocili :) Do pięknej tri od ruru dołączyła 6-cio letnia buraska. Dziewczyny są jeszcze na etapie walk o terytorium, ale mam nadzieję że niebawem się dogadają :ok:

strongbaby

 
Posty: 663
Od: Śro wrz 12, 2012 10:27
Lokalizacja: Warszawa/Bielany

Post » Wto sty 21, 2014 9:12 Re: Pierwsza łapanka - chyba potrzebuje pomocy :( - W-wa Bie

No to trzymam mocno kciuki :ok:
Z klatką czekam ile wytrzymam ;) ale jak mam jakieś bezpieczne miejsce, a kotów nie jest dużo to zostawiam na kilka godzin(tylko nie w mrozy).Jak miejsce nie jest bezpieczne, to przypinam klatkę do czegoś łańcuchem z kłódką, bo kiedyś mi klatkę ktoś podwędził(na szczęście ją odzyskałam)
Obrazek Obrazek

Agłaja^..^

 
Posty: 1763
Od: Czw lip 07, 2005 12:37
Lokalizacja: Jarosławiec

Post » Wto sty 21, 2014 11:47 Re: Pierwsza łapanka - chyba potrzebuje pomocy :( - W-wa Bie

Dalej trzymam :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Wto sty 21, 2014 23:00 Re: Pierwsza łapanka - chyba potrzebuje pomocy :( - W-wa Bie

Klatki nie zostawiaj bez opieki lub przywiązania, to zbyt łakomy kąsek dla z złomiarzy.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro sty 22, 2014 8:36 Re: Pierwsza łapanka - chyba potrzebuje pomocy :( - W-wa Bie

Trzymajcie dziewczyny mocno. W sobotę wieczorem mam wychodne więc pójdę łapać w piątek :piwa:
Nie zostawiam klatki na zewnątrz. Dwa razy zostawiłam nastawioną klatę na noc w zamykanej piwnicy a i tak spać nie mogłam.
Małego buraska nie ma od piątku :cry: Mam nadzieję że to nic złego i znalazł sobie inne okienko piwniczne...

strongbaby

 
Posty: 663
Od: Śro wrz 12, 2012 10:27
Lokalizacja: Warszawa/Bielany

Post » Śro sty 22, 2014 14:39 Re: Pierwsza łapanka - chyba potrzebuje pomocy :( - W-wa Bie

:ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

Agłaja^..^

 
Posty: 1763
Od: Czw lip 07, 2005 12:37
Lokalizacja: Jarosławiec

Post » Pon mar 10, 2014 13:21 Re: Pierwsza łapanka - chyba potrzebuje pomocy :( - W-wa Bie

Niestety klatkę musiałam oddać i nie wiem kiedy będę mogła ją znów pożyczyć dlatego mam prośbę. Czy ktoś mógłby mi pożyczyć klatkę łapkę ?? W gminie nie ma, tzn są ale w magazynie na drugim końcu miasta i nie wiem kiedy będą mogli ją przywieść a czas nagli.....
Jakieś dwa tygodnie temu w piwnicy zamieszkał duży bury kocur o którym już kiedyś pisałam, pogonił czarnuszka. Przez tydzień go szukałam i wczoraj wreszcie się pokazał. Cały poraniony, z zaklejonym okiem siedział skulony pod okienkiem i czekał na jedzenie. Kupa rozpaczy :crying:

strongbaby

 
Posty: 663
Od: Śro wrz 12, 2012 10:27
Lokalizacja: Warszawa/Bielany

Post » Pon mar 10, 2014 13:32 Re: Potrzebuje klatki łapki - W-wa Bielany

:cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 10, 2014 13:51 Re: Potrzebuje klatki łapki - W-wa Bielany

Też mi smutno Dorotko, chyba nie nadaje się na opiekuna kotów :( Wszystko strasznie przeżywam... Jeszcze dziś mam dzwonić do gminy, może będą mogli w miarę szybko przywieść dla mnie klatkę.

strongbaby

 
Posty: 663
Od: Śro wrz 12, 2012 10:27
Lokalizacja: Warszawa/Bielany

Post » Pon mar 10, 2014 14:21 Mimi, Albert i banda piwniczaków- W-wa Bielany

Uff, w środę będzie na mnie czekała klatka w gminie :ok: Mam nadzieję, że tym razem szczęście będzie mi sprzyjać.... Trzymajcie kciuki :ok: :ok: :ok:

strongbaby

 
Posty: 663
Od: Śro wrz 12, 2012 10:27
Lokalizacja: Warszawa/Bielany

Post » Śro mar 12, 2014 18:52 Re: Mimi, Albert i banda piwniczaków - W-wa Bielany

Mam klatkę i talony :ok: Klatka jest dużo większa niż poprzednia, zresztą spójrzcie:
https://plus.google.com/u/0/photos/1009 ... 5270851311
Ma też, wg. mojej opinii niepotrzebne, rowki. Kot musi być bardzo ciężki aby zapadka zadziałała.
https://plus.google.com/u/0/photos/1009 ... 5270851311
A część klatki na którą kot staje jest bardzo nisko
https://plus.google.com/u/0/photos/1009 ... 5270851311

Na początku bardzo się ucieszyłam, że jest taka duża. Na pewno będzie kotu bardziej komfortowo jeśli przyjdzie mu spędzić w niej noc w łazience ale te rowki... Kto to wymyślił ? :| Nie udało mi się jej przetestować na moich kotach. Albert już tak się wycwanił, że zjada mięso nie stając na kratce a Mimka omija ją szerokim łukiem.
Może miał ktoś już styczność z taką klatką i znalazł sposób jak tych rowków się pozbyć nie niszcząc klatki? Kombinuje jeszcze czym ją wyłożyć. Myślicie że zwykła tektura będzie ok?

strongbaby

 
Posty: 663
Od: Śro wrz 12, 2012 10:27
Lokalizacja: Warszawa/Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot], squid i 109 gości