Relacje chłopaków też są znacznie lepsze, coraz częściej śpią obok siebie.


Zen podczas leczenia nauczył się pyskować:) To takie połączenie pisku i mruku, wyraz niezadowolenia. Wrzuca mi tak regularnie

W lecznicy za to drze się w gorzej niż kotka w rui, syczy na wetkę i walczy tak, że po każdej wizycie w lecznicy doceniam Mokiego coraz bardziej. Jego nie trzeba prawie trzymać, wszystko da obejrzeć, zastrzyki znosi bohatersko. Zen stawia na nogi pół lecznicy od razu w poczekalni zaczynając koncert. W gabinecie drze się jeszcze głośniej a przy oglądaniu zębów pluje, syczy, krztusi się, drapie, wyrywa. Pół biedy jak idę rano, bo jestem sama, ale stomatolog ma dyżury wieczorami, więc siłą rzeczy idę z Młodą. A to jest podwójna jazda, bo ona próbuje go uspokajać a że ten wszystko zagłusza to Lana wrzeszczy do niego uspokajająco

a ja wrzeszczę do niej, żeby była cicho

I to właśnie nas czeka dziś o 19-tej, więc przede mną upojny wieczór
