


Dostaje jednak u mnie meldunek tymczasowy, bo przy mojej troglodyckiej bandzie wieśniackich kotów ta spokojna koteczka szybko poszłaby na zmarnowanie. Ma już prawie rok (mały koci bajtel zjawił się u nas na osiedlu jakoś na wiosnę) i dotychczas była wolnożyjącą kotką. Została odłapana do sterylizacji i do wyleczenia zaropiałych zmian na głowie. Niestety okazało się, że zmiany te są mocno alergiczne i weterynarz odradza jej wypuszczania jeśli jest taka możliwość. Możliwość owszem jest - jeśli ktoś z Was ją przygarnie


Kotka wzięta do niewoli wcale nie jest dzika - wręcz nachalnie nakolankowa, wymuszająca wszystko pięknym mruczeniem. Aktualnie spędza każdą wolną chwilę na próbie doprowadzenia futerka do stanu godnego kota salonowego. Bez problemu załatwia się do kuwety, nie jest agresywna w stosunku do innych kotów, nie boi się psa. Alergia prawdopodobnie nie pokarmowa, a przynajmniej nie na to, czym aktualnie ją karmię. Po odpchleniu rany pięknie się goją, dlatego wet obstawia uczulenie na pchli jad, co dyskwalifikuje ją jako wolnożyjącego kota.
SZUKAMY DOMU NA TERENIE ŚLĄSKA DLA TEJ PIĘKNEJ TRIKOLORKI!!

więcej info: 510 110 630