Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołuje

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Pt mar 07, 2014 18:25 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

ja miałam adoptować z Palucha takiego spryciarza, który potrafił kontenerek sam otworzyć.
Ponieważ był sprytniejszy od przeciętnego kota, więc nawiał z recepcji.
Tym sposobem inny kocior - Gustaw, znalazł u nas dom.
Gustaw był pozbawiony pazurów...

inga.mm

Avatar użytkownika
 
Posty: 2319
Od: Pon lut 21, 2011 22:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 07, 2014 19:13 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Megana zostań proszę. Odpocznij od nas jeśli tego potrzebujesz a potem wróć.

Nigdy wszystkich nie zadowolisz. Najwazniejsze,ze Ty znasz prawdę i wiesz,ze robisz wszystko co możesz a nawet więcej.

Pozdrawiam
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35313
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pt mar 07, 2014 21:35 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Meg, namawiałabym Cię za pozostanie, ale może masz rację przenosząc się... Ja za Tobą, za Dupencją, Sielawką, Filozofem, Generałem i całą ferajną :D
Poprosimy o trop :mrgreen:
Obrazek

tinga7

Avatar użytkownika
 
Posty: 1137
Od: Czw gru 13, 2012 11:14

Post » Sob mar 08, 2014 17:24 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Ależ w jakiś tam sposób wciąż jestem...
I na przykład pozwolę sobie zareklamować bazarek na rzecz kotów w Szczecinie. Jeszcze jedna perfumy do przygarnięcia.
viewtopic.php?f=20&t=160114

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 08, 2014 19:01 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Mówisz i masz - bardzo lubię ten zapach :D
Obrazek Obrazek Obrazek

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2852
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław

Post » Sob mar 08, 2014 19:20 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Super! :)

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 19, 2014 20:28 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Wszystkiego, co najlepsze dla Megany, rodziny i całego zwierzyńca!
Obrazek
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42128
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Nie kwi 20, 2014 15:45 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Ja tu z zyczeniami wszystkiego naj naj naj :1luvu: tu glucho wszedzie, ciemno wszedzie, halo halo jest tu kto puk puk :o

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Wto kwi 22, 2014 13:08 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

ale admini i technicy świąt nie przespali.
Grafika i technika miau zbliża się do dogomanii, tak więc wnioskuję, że miau zostało wykupione

inga.mm

Avatar użytkownika
 
Posty: 2319
Od: Pon lut 21, 2011 22:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 22, 2014 14:04 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Admin jest jeden ;)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88407
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob kwi 26, 2014 10:59 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Megana pisze:Słuchajcie, jest taki Borys...
Nie mylcie go z Miszą.
viewtopic.php?f=21&t=151922&start=810

Ale na pewno jest jajeczny, co na to Leon...?
Niech to cholera, przecież nie może tak mieszkać na gołym polu, na dodatek w tak wrogim miejscu. Co to za wieś cholerna...? Jak poczytałam początek wątku, to mi witki opadły. :evil:

Kinnia pisze:mój telefon milczy
z poszukiwań w terenie wynika - zero
z dotychczasowych zdjęć, które dostałam - zero
z info, które zostały sprawdzone w terenie - zero

wszędzie wynika, że to nie Borys jest widziany

Borys po prostu zniknął, ZNIKNĄŁ 8O

Megana - żądam jasnego i precyzyjnego wpisu tutaj na wątku, co się stało z Borysem
czekałam cierpliwie - być może zbyt długo, ale uważam, że każdemu należy dać czas, przestrzeń i możliwość
żądam odpowiedzi - czekam do najbliższego piątku

wiem, że tutaj zaglądasz

zyzik

 
Posty: 64
Od: Pon mar 25, 2013 11:28

Post » Nie kwi 27, 2014 16:25 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Skoro tu coś wrzuciłaś/eś, zyzik, oczywiście Ci odpowiem.
Zaczynając od końca – nie, od dawna nie wchodzę na żadne wątki Kinni i niczego nie czytam. Nie lubię się kopać z koniem, jak to się mówi; nie mam też ochoty na udowadnianie w kółko, że nie jestem wielbłądem. W związku z tym, także od dawna nigdzie się w sprawie Borysa nie odzywam, cokolwiek by Kinnia nie twierdziła.
W kwestii pytania zasadniczego – nie mam pojęcia.
Nie jestem niestety jasnowidzem, aczkolwiek jasnowidz został w poszukiwania zaangażowany, obszar przez niego wskazany wciąż jest patrolowany dorywczo przez trzy osoby. Na początku przypuszczałam, że Borys dąży z powrotem na swoje pole, ale zostałam pouczona, że pies to nie gołąb pocztowy, w porządku, zapewne się myliłam, więcej postanowiłam się nie mądrzyć.
Natomiast jedno może wyjaśnię, bowiem doniesiono mi, że Kinnia była kiedyś pod moim domem, oglądała siatkę i twierdzi, że to niemożliwe, by pies się sam wydostał. Innymi słowy, jak rozumiem, zarzuca mi pośrednio, że albo go sama wypuściłam, albo ukryłam, albo nie wiem jeszcze co.
Co prawda sama na własne oczy obserwowałam kiedyś psa, rasowego doga zresztą, który wspiął się w rogu płotu i tym sposobem przelazł przez siatkę górą, ale w przypadku Borysa przypuszczamy, że odbyło się to inaczej. Każda zwyczajna siatka ma naciąg górny i dolny, który ją trzyma napiętą. W naszym płocie oba naciągi nie były w porządku od momentu, kiedy kilka lat temu uderzyła w niego ciężarówka z budowy naprzeciwko. Borys wybrał sobie część najbardziej naruszoną, między bramą a zachodnim rogiem i dotąd szarpał siatką, aż obluzował dolny naciąg tak, by się pod nim przeczołgać. To tyle od strony technicznej.
Od strony psychologicznej – zapewne fakt, że Kinnia (którą pies znał, bo od miesięcy go karmiła i oswajała), łapała Borysa dwie godziny, powinien mi dać do myślenia. Że to pies przyzwyczajony do absolutnej wolności, swobodnie przemierzający kilometry swojego terenu, a u nas jest tylko 1500m2. Niestety, była druga w nocy, kiedy pies do nas dojechał i niespecjalnie byłam myśląca. Na wyrażoną (po raz kolejny zresztą) wątpliwość, czy Borys nie będzie próbował uciec, Kinnia odpowiedziała coś w rodzaju „Omójboże, to było by straszne, nawet nie mów” Żadnej konstruktywnej rady, wspólnego zastanowienia się nad problemem. Założyłam, że wie co mówi.
Co jeszcze?
A, Kinnia zadaje się, zarzuca mi, że za mało się do szukania Borysa przykładałam. Cóż, od razu się przyznam, że odpadają marszobiegi po lasach, zwyczajnie nie mam na to siły fizycznej, problemem jest dla mnie normalny powrót z pracy i o dodatkowych spacerach nie ma nawet mowy. Poza wieszaniem ogłoszeń w okolicy (według Kinni też oczywiście za mało, zapewne powinnam rzucić wszystkie inne zajęcia z pracą na czele) poszły ogłoszenia do GW, a także na rozmaite portale internetowe. Teżet do tej pory wraca z pracy za każdym razem inną drogą, w miarę możności okrężną. Wolontariuszki w schroniskach zostały zobowiązane do sprawdzania nowych psów. O jasnowidzu już pisałam.
Poza tym, od lutego miałam bardzo poważne osobiste zmartwienie w rodzinie - nagle i ciężko zachorował mój Tata. Mimo to zawsze sprawdzaliśmy wszystkie zgłoszenia i telefony, poza ostatnim. Albowiem ostatni telefon w sprawie "psa podobnego do tego z ogłoszenia" odebrałam w drodze na pogrzeb Taty, a był to koniec marca.
To chyba wszystko, co mam do powiedzenia w temacie.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 27, 2014 16:39 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

dżizesss, wszędzie jakieś jazdy.
Ludzie, opamiętajcie się!
Czy licytowanie się coś zmieni?

inga.mm

Avatar użytkownika
 
Posty: 2319
Od: Pon lut 21, 2011 22:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 27, 2014 18:30 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

inga.mm pisze:dżizesss, wszędzie jakieś jazdy.
Ludzie, opamiętajcie się!
Czy licytowanie się coś zmieni?


inga.mm - gdyby Megana napisała to od razu, to nie byłoby takiego zamieszania wokół tematu. Proste wyjaśnienie, że ze względów zdrowotnych i rodzinnych nie jest w stanie szukać go, ale rozwiesiła plakaty/ogłoszenia w tych a tych miejscach i że się rozglądają w miarę możliwości (niestety mocno ograniczonych) - i nie byłoby takiego stresu i teorie spiskowe zginęłyby w zarodku. Bo info gdzie oplakatowane już jest byłoby ułatwieniem dla tych dziewczyn, które przyjeżdżały, oklejały ogłoszeniami o zaginięciu Borysa okolicę no i szukały uciekiniera.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie kwi 27, 2014 20:31 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Alienor, na fb, na wydarzeniu Borysa przez jakiś czas meldowałam wszystkie nasze posunięcia. A także wyjaśnienia, dlaczego tyle a nie więcej/mniej. Ale że byłam przez Kinnię raz atakowana a raz ignorowana, to i zaprzestałam.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości