Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt mar 07, 2014 14:07 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

Lifter pisze:Mopik mial podobnie (acz nie na taka skale) - przejscie od rozkosznego mruczenia (bo glaskany po brzuszku) do wscieklego ataku na te reke 4 lapami i paszcza zajmowalo mu 0.2 sekundy. A nie zartowal, jak haratnal tesciowa to zastanawiala sie czy isc na ostry dyzur zeby zeszyc sobie rane na dloni (opiekowala sie nim podczas naszego wyjazdu, a atak mial miejsce podczas czesania kota, co zreszta kot uwielbia). Tez mielismy nadzieje, ze kastracja go troche uspokoi ale... Powiem tak - po 3 roku zycia stal sie przewidywalny i spokojniejszy, a obecnie ma 6 lat i takie odpaly zdarzaja mu sie juz bardzo rzadko, a do tego jednak zwykle wczesniej daje do zrozumienia, ze "ej, ale uwazaj, bo jak nie...".

Jest podobnie - kotek przychodzi się przytulić, uwala mi się na brzuchu, ale "głask" powoduje atak paszczą bądź pazurzastą łapą. Do lekarza jeszcze się nie wybieram, ale plecy mnie po prostu "pieką" :twisted: Tak jakby zupełnie nie panował nad swoja siłą.
Lifter pisze:Jakies rady? Nie bede od razu sugerowal leczenia farkamologicznego ale zainwestuj w taki dynks -rozpylacz wody i psikaj na niego gdy widzisz, ze szykuje atak albo w trakcie. Wiem, ze to nielatawe do realizacji ale ja konsekwetnie tak robilem Mopikowi i po jakims czasie skojarzyl, ze takie ataki wiaza sie z nieprzyjemnym prysznicem i atakowal mnie ze 3x rzadziej niz zone, a czasem nawet ruch reki "jakbym chcial psiknac" zniechecal go do szarzy.

Coz, trafilo sie na kocurka "z charakterkiem", niestety. Cos na ten temat moge powiedziec.

Nie, farmakologicznie też nie chciałabym go tłumić. Trochę się tego jednak boję. Natomiast czytasz w moich myślach :) dzisiaj rano wrócił bowiem do łask magiczny kwazarek (spryskiwacz). po pryśnięciu oczywiście wiał, ale po chwili wracał z tym samym brutalnym atakiem. Ale może faktycznie, przy regularnym stosowaniu oduczy się takich wyskoków?
Druid, który nie budził brutalnie, ale dokuczliwie i o chorych porach, nauczył się bardzo szybko. Zresztą zauważalna jest pełna współpraca stada. Koty zdają się na Dzygita, żaden inny się nie wysila, widząc widocznie, że on sobie świetnie radzi.

Koty z charakterem. To też niedokładnie to. Miałam Dracula (no ten był charakternik), mam Ignasia, charakternik to mało powiedziane. Ale żaden z nich nie miał w sobie tego agresywno brutalnego elementu. Nie wiem jak to ująć, ale charakter, konsekwencja w dążeniu do celu, wyrażały się zupełnie inaczej. Natomiast podobnie wyrażało się to właśnie u Tygrysa, który nie miał wpojonych przez matkę zachowań społecznych. Pewnie podobnie jest z Dżygitem bo przecież trafił do schronu jako kocię.
W każdym razie od dzisiaj kwazarek rządzi :) :ok:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 07, 2014 15:23 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

Mopik mial brata i mame, ale chyba byl oporny na wiedze albo tez jego brat uznawal takie brutalne rekacje (bo u niego tez bylo 0->100% agresji w ulamku sekundy) za akceptowalne.

Spryskiwacz na dluzsza mete jest skuteczny, tzn. zmniejsza ilosc atakow, ale nie ich intensywnosc.


No coz zrobic... sie wzielo kota, to sie ma.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4967
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt mar 07, 2014 15:36 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

Czyli Mopik burzy moją teorię :(

Taaak, nie miała baba kłopotu, wzięła sobie kota. Małe, bure, nikomu niepotrzebne kocie "żytko".
Aż strach się bać co będzie na nas wymuszał gdy dorośnie :strach:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 07, 2014 15:44 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

Teoria jest dobra, a ze sa koty do niej nie pasujace... bywa.

Po ucieciu jajek troszke powinien sie za czas jakis uspokoic, choc u nas jakis odczuwalne zmiany na lepsze to okolice 3 roku zycia.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4967
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt mar 07, 2014 15:56 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

Podobno wyjątki potwierdzają regułę :)
3 rok zycia to dorosły kot, no mam nadzieję, że wszyscy to przeżyjemy, to dorastanie. I oby nie był wyjątkiem, mutantem, który zacznie dorastać np. po 10 :strach:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 07, 2014 16:38 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

casica pisze:Aż strach się bać co będzie na nas wymuszał gdy dorośnie :strach:

Kasę na kino i cukierki :ryk:
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 07, 2014 16:40 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

zabers pisze:
casica pisze:Aż strach się bać co będzie na nas wymuszał gdy dorośnie :strach:

Kasę na kino i cukierki :ryk:

Dobrze, że nie na proste winko i panienki nie ciężkich obyczajów :twisted:
:ryk:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 07, 2014 16:47 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

Czy dobrze rozumuje, ,że ukochany niuniuś, już nie obsikuje swojej Pańci?
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8752
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt mar 07, 2014 17:38 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

Tylko ja z kolei slyszalam taka teorie, ze kot w wieku trzech lat moze probowac dominowac na calego, moze nie to, ze jest agresywny ale "wie, czego chce" i robi ze sluzba to, co chce. Kurcze i u Mru toby sie sprawdzalo...

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33222
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt mar 07, 2014 18:20 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

Moze chciec dominowac ale moze to robic w bardziej cywilizowany sposob.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4967
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt mar 07, 2014 18:44 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

Sikać nie sika, teraz drapie :roll:

No właśnie dominacja to jedno, bandytyzm to drugie :)

edit: jeszcze jedno mi przyszło do głowy, u Was jest trochę inaczej bo Mru i Mopik to jedynacy. U mnie jedynym jedynakiem jest Ignaś, dlatego mieszka osobno. Jest z niego charakternik i rządzi ciężką łapą, ale innych kotów nie tolerował wokół siebie nigdy, nietolerancja była skrajna i nie sposób było dołączyć mu towarzysza.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 07, 2014 20:02 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

Lifter pisze:Moze chciec dominowac ale moze to robic w bardziej cywilizowany sposob.

Mru tak wlasnie dominuje - dosyc cywilizowanie :-)
Byla dwojaczka, przez pol roku - nie dominowala wtedy, byla nawet nieco wycofana.
A Dzygit to
Dzygit, no coz.
Powiem ci jeszcze, ze, no, poczulam sie wzruszona bardzo zdjeciem plyty z imionami i datami Twoich kiciusiow. Powiedz mi, bo nie wiem :oops: , oni sa tam pochowani czy to sama taka pamiatkowa plyta?

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33222
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt mar 07, 2014 20:22 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

casica pisze::)

edit: jeszcze jedno mi przyszło do głowy, u Was jest trochę inaczej bo Mru i Mopik to jedynacy. U mnie jedynym jedynakiem jest Ignaś, dlatego mieszka osobno. Jest z niego charakternik i rządzi ciężką łapą, ale innych kotów nie tolerował wokół siebie nigdy, nietolerancja była skrajna i nie sposób było dołączyć mu towarzysza.


Z tego co widze Mopik tez - delikatnie ujmujac - nie przepada za kocim towarzystwem. Moze trzeba go bylo wziac wraz z bratem, ale jakby on byl podobnym sukinkotem jak Mopik, tobym chyba sie pochlastal...
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4967
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt mar 07, 2014 20:48 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

jozefina1970 pisze:Powiem ci jeszcze, ze, no, poczulam sie wzruszona bardzo zdjeciem plyty z imionami i datami Twoich kiciusiow. Powiedz mi, bo nie wiem :oops: , oni sa tam pochowani czy to sama taka pamiatkowa plyta?

Tak, oni tam są pochowani, razem. Mamy w Łodzi cmentarz dla zwierząt, bardzo swoją drogą piękne miejsce. Już wiele razy pisałam - najbardziej jakieś takie magiczne jest to, że tam przychodzą koty z okolicy. Mają swoje miseczki, sa karmione, w ciepłe dni wylegują się na nagrobkach. To jakieś takie optymistyczne.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 07, 2014 20:50 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

casica pisze:Sikać nie sika, teraz drapie :roll:

No właśnie dominacja to jedno, bandytyzm to drugie :)

edit: jeszcze jedno mi przyszło do głowy, u Was jest trochę inaczej bo Mru i Mopik to jedynacy. U mnie jedynym jedynakiem jest Ignaś, dlatego mieszka osobno. Jest z niego charakternik i rządzi ciężką łapą, ale innych kotów nie tolerował wokół siebie nigdy, nietolerancja była skrajna i nie sposób było dołączyć mu towarzysza.

A weź Ty go zwal z wyra jak drapie :idea:
Lucuś jakiś czas temu próbował różnych takich niezbyt miłych polowań na człowieka w łóżku, ale jak przegiął, to po prostu kilka razy machnęłam nogą tak, że wylądował na glebie koło wyrka - szybko pojął, już nie próbuje :twisted:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 575 gości