Niedawno powiększyło się nasze stado o piątego członka, a ponieważ mało tu wątków odnośnie koty vs. dzieciaki, to chciałam podpytać o kilka rzeczy. Chciałam pisać wcześniej, ale jakoś nie było czasu, więc ten najgorętszy czas już jakoś przeżyliśmy. W dodatku wszyscy żyjemy, czyli nie spełniły się najgorsze przepowiednie różnych cioć, babć i wujków, że dziecko z kotami to nie, bo brud, koklusz i zaraza. Co więcej, nawet pielęgniarka środowiskowa nie miała zastrzeżeń i pochwaliła kotka, który oczywiście musiał dać popisówkę wskakując na stół i próbując dać baranka gościowi

Ale do rzeczy. Po pierwsze, czy wpuszczaliście na noc koty do pokoju dziecka? Przyznam, że jak na razie mały śpi w naszej sypialni i kotów nie wpuszczamy na noc. Oba bardzo sobie upodobały łóżeczko małego i boję się, że będą na niego wskakiwały. Czekam, aż się nieco "usamodzielni" i będzie w stanie się bronić przed futrami. Być może przesadzam, ale wolę dmuchać na zimne, tym bardziej, że jak na razie kotki zachowują pewien dystans w stosunku do młodego. Mam wrażenie, że nie dociera do nich do końca, że to inny człowiek, widocznie przywykły, że ludzie wyglądają nieco inaczej

Po drugie nie ukrywam, że boję się ewentualnej alergii. Czy mogę zrobić coś, by zminimalizować ryzyko? Mąż jako dziecko miał alergię na sierść. W jakim wieku wychodzą objawy alergii, na co zwracać uwagę itp? Mały ma teraz 4 miesiące i objawów żadnych alergicznych na sierść nie ma, choć ma uczulenie na mleko krowie, więc jakieś skłonności może mieć.
Pozdrawiam