Rudi i Pysia VII Dziennik niecodziennik ;)

Zobaczysz, jak będzie reagował na resztki narkozy. Behemot zaczął jeść dopiero po 12 godzinach, ale to nie jest reguła. Jak się będzie domagał, to dawaj po troszeczku i obserwuj skutki. Ja bym tak zrobiła.

Ja bym przynajmniej parę godzin odczekała z karmieniem. Niech najpierw wnętrzności zaczną normalnie pracować.

Wodę do picia podstaw i tylko to.
Jedzonka nie, bo może sie po prostu zakrztusić wymiocinami, które w okresie ponarkozowym moga sie wydarzyć, a wszystkio jeszcze kocio ma niepełnosprawne pewnie.
Wet mi to tak kiedyś wytłumaczyła.
Jeszcze chwilka (o ile nie już) i wróci do siebie :ok:

Śliczny Rudzio :1luvu:

shira3 pisze:Już po O 7.00 rude straciło męskość Kocio pijany z lekka jeszcze ale zaliczył kuwetkę. Kurna, jak kocurzy mocz capi!!!!!!! Kiedy karmiliście swoje, podobno wet mówił, żeby do wieczora nie dawać ale czy to nie za długo?

Tak zalecają,moje nawet nie były zainteresowane.
Do wieczora piękniś nie umrze z głodu :ok:

Sikał już 3 razy - do kuwety, hip hip hura. Ale w łazience wali testosteronem ze siekierę idzie zawiesić... Nie miałam świadomości, ze aż tak

Maskę gazową podesłać?
Obrazek

Nie zaszkodziła by....

shira3 pisze:w łazience wali testosteronem ze siekierę idzie zawiesić... Nie miałam świadomości, ze aż tak

i to jest najmocniejszy argument, żeby kastrować ZANIM zacznie

Annaa pisze:
shira3 pisze:Stąd
viewtopic.php?f=1&t=158899

Przecież on znalazł dom
To co się stało?

No właśnie też się dlatego zdziwiłam, że u Ciebie i do tego ciachany .
A jeść to takim późniejszym popołudniem i raczej mokre, a nie chrupy. I sprawdź, czy nie jest wychłodzony. Mój Gutuś długo był jak szmatka, na kolanach w ręczniku i polarku go dogrzewałam / wtedy jeszcze się mieścił :mrgreen:

/

Siedzi w cieplej łazience pod kaloryferem...
Nie chrupy, czemu? myślałam ze bezpieczniejsze....

shira3 pisze:Nie chrupy, czemu? myślałam ze bezpieczniejsze....

Raczej saszetkę, chrupy trzeba solidnie pogryźć, on może jeszcze nie kontaktować.
A jakby kupy nie robił to możesz podać ociupinę mleka, normalnego - to rada mojej pani wet po narkozie.

Oki. Kupki nie robił, ale sikał jak strażak

Ale też nie jadł od wczorajszego południa to i nie ma czym....
A tu tak a propos

shira3 pisze:Ale też nie jadł od wczorajszego południa to i nie ma czym....

Tak, teraz to wiem :-)

Jakby po jedzeniu długo nie robił, wiesz - dzień, dwa.
Oj, biedny :twisted:

shira3 pisze:Nie chrupy, czemu? myślałam ze bezpieczniejsze....

Mokre łatwiej i szybciej się trawi. Misi wet po sterylce przez kilka dni nie pozwalał chrupów, ale ona miała bardzo rozległą operację. Gucio też miał zalecenie pierwszego jedzonka mokrego - albo mięcho, albo saszetka

A Rudi jest burak.
Syczał i warczał dzisiaj jak się biedak dobijał, żeby wyjść z łazienki

Ciociu, nie wolno tak brzytko mówić na Rudiego. On nie jezd burak, ino kocurro. On bronił swego teretoria i Pysi przed opcym co siedział wew łazienku.
Rudi, nie daj się!
Mała Ciorna Carmen

Rudi i Pysia VII Dziennik niecodziennik ;)

Kto przegląda forum