Mocca czuje się już prawie całkiem jak u siebie
A co do wycia w poprzednim domu. Ona naprawdę strasznie głośno i donośnie miauczy

Aż się wierzyć nie chce, że to ona, bo to przecież taka malutka, drobna koteczka!
U nas dwie pierwsze noce też były nieprzespane. Od 22 do 6 na ranem niemal bez przerwy chodziła po pokoju i miauczała. Zachowywała się dokładnie tak, jakby kogoś szukała - zaglądała w każdy kącik, rozglądała się, itp.
Dzisiejsza, trzecia noc minęła już o wiele spokojnie, było troszkę płaczu tylko między 4 a 5 nad ranem.
Ale ja się płaczom nie dziwię. Przecież tutaj wszystko jest dla niej nowe! Nagle straciła kumpli, z którymi była kilka miesięcy, ludzi, którzy ją oswoili i dom, w którym czuła się bezpiecznie.
Na szczęście bardzo szybko się do wszystkiego przyzwyczaja. Wchodzi już na wszystkie kocie półki (jeszcze rano nie potrafiła wejść na półkę nad drzwiami a teraz na niej siedzi i obgryza róg

), szaleje na drapaku, mizia się i gania za Mefistem. Cudna jest ♥