Zdeklarowana psiara wpadła po uszy! Oto moje skarbeczki.

Śliczności :1luvu:

i jakie już duże

toż to nastolatki :mrgreen:

Ale masz piękne kociaki! Moja Felka podobna do Twojej Salmy z wyglądu, ale charakterek to ojj

Uwielbia miauczeć, przy każdej czynności, a jak do tego dojdzie jeszcze 'gruchanie' to czasem nie wiadomo o co małej chodzi.
Żałuję tylko, że nie mogę mieć dwóch kociątek - pewnie moja lepiej by się chowała. A tak to sama-jedynaczka i w mieszkaniu. Może kiedyś uda mi się jakąś koleżankę jej przyprowadzić do domku

)

u nas ostatnio spokojnie. odkąd salma się postawila, anis przestał ją napastować i już naprawdę dawno nie było bójki.
pogoda robi się wiosenna, więc myślę, że foty też będą częściej

Super, że stosunki lepsze :ok:

Bardzo lubimy Twoje foty, stale zaglądam czy znów czegos nie ma

Super. Salma kolorystycznie pasuje do otoczenia ;-)

Super te twoje kociska! U mnie też na wsi domek wychodzący, ale kot na razie jeden

Ech, pożalę się...
wczoraj wieczorem zgarnęłam z drogi potrąconego kota. Zawinęłam w koc i zawiozłam do weta. Nie mógł sie poruszyć, tylko głowę podnosił. Niestety przy oględzinach pyska złapał wetkę za rękę i nie chciał puścić. Mocno ją pogryzł w obie dłonie. Został tam na obserwacji, czy przeżyje nie wiem. Pani doktor pojechała na izbę przyjęć, myślę, ze będzie musiała dostać zastrzyki przeciw wściekliźnie. Dziś będę dzwonić, pytać co z nią, o z kotem

Jakby tego było mało, Anis rano wyrzygał ruszającego się robala, na moje oko tasiemca! Biały, płaski, wstrętny. Mam go w słoiku, pokażę wetowi by dał odpowiednie tablety dla całego towarzystwa.

Kot nie żyje (*)

Aga, bardzo współczuję przeżyć :cry:

Przytulam mocno :1luvu:

Kocikom z racji wychodzenia trzeba częściej niż domowym dawać cos na życie wewnętrzne. Wetr Ci ustawi na pewno środki jak trzeba adekwatnie do wagi :ok:

dzięki.
kot przebadany, na szczęście był zdrowy. ech, szkoda, że tak to się skończyło. miałam takiego doła wczoraj....

wet potwierdził, że wyrzygany robal to tasiemiec. zdziwił się, że taki duży wylazł. nie wiem jak to możliwe, że wyszedł górą, koty były jakoś w grudniu odrobaczane, gdy salma zwymiotowała czymś dziwnym. za 2 tygodnie powtarzamy odrobaczanie i mam nadzieję, że dziadostwa pozbędziemy się już na dobre. a anis faktycznie ostatnio nie miał apetytu. ani saszetki ani puszeczki mu nie pasowały, jedynie suchą karmę jadł i czasem coś dziubnął, nawet mówiłam mężowi, że się kotu w d.... poprzewracało, bo nic mu nie pasuje. za to salma chciała jeść 10 razy dziennie. zobaczymy czy teraz jakoś się to unormuje.

a co dostały na odrobaczenie ? bo ja walcze i utłuc ich nie moge....

#MAGDA# pisze:a co dostały na odrobaczenie ? bo ja walcze i utłuc ich nie moge....

milbemax. mam nadzieję, że zwalczymy dziadostwo. po 2 tygodniach drugą dawkę dostaną.

agaga21 pisze:
#MAGDA# pisze:a co dostały na odrobaczenie ? bo ja walcze i utłuc ich nie moge....

milbemax. mam nadzieję, że zwalczymy dziadostwo. po 2 tygodniach drugą dawkę dostaną.

jak odrobaczałam swoje towarzystw milbemaxem to vet mi powiedział że to jednorazowa dawka o lek ten działa na robale w każdym stadium i nie trzeba powtarzać

agusialublin pisze:
agaga21 pisze:
#MAGDA# pisze:a co dostały na odrobaczenie ? bo ja walcze i utłuc ich nie moge....

milbemax. mam nadzieję, że zwalczymy dziadostwo. po 2 tygodniach drugą dawkę dostaną.

jak odrobaczałam swoje towarzystw milbemaxem to vet mi powiedział że to jednorazowa dawka o lek ten działa na robale w każdym stadium i nie trzeba powtarzać

mimo wszystko jednak wolę to powtórzyć. w końcu to tasiemiec, więc nie ma żartów.

anis postanowił spać na tarasie

Zdeklarowana psiara wpadła po uszy! Oto moje skarbeczki.

Kto przegląda forum