STARE , KALEKIE w schronie-Dziadzio Kostuś za TM [*]

W imieniu Dziadka Smerfa chciałam bardzo gorąco podziękować wszystkim , którzy zaglądają na ten wątek . Dziękuję za trzymanie kciuków za Smerfa i resztę kociotowarzystwa :wink:

, za rady , porady , bijące ciepłe serducha i myśli . Dziękuję wiewiur za propozycję finansowego wsparcia przy operacji Dziadka- niech Wasz fundusz pomoże innym kotkom. Dziadzio znalazł "sponsorów" ,którzy zakupili cegiełki na allegro lub też wpłacili pieniądze na konto GPK Mrau specjalnie dla niego :1luvu:

.
Dziadzio Smerf dziękuje MAZ , która zapewniła mu wspaniałe jedzenie na baaaaaaaaaardzo
długi czas :1luvu:

.
Naprawdę jesteśmy bardzo wdzięczni

.
A teraz słów kilka o samym Dziadku :kotek:

.
Kocurek ma się bardzo dobrze jak na swój wiek i swoje przypadłości. Do operowanego uszka co drugi dzień stosujemy maść Propolis. Pani Doktor w czasie narkozy do końca wyczyściła zatoki okołoodbytowe. Dziadzio całkiem dobrze chodzi , zaczyna unosić ogonek. Nie odstępuje mnie na krok , patrzy prosto w oczy a spojrzenie nie jest "zbolałe". Zaczyna go interesować coraz więcej miejsc w mieszkaniu. Uwielbia być na rękach , kolanach , byle blisko mnie. A ja mu tego nie żałuję. Zresztą zgodnie z zaleceniem Pani Doktor "niczego nie żałować". Mimo wszystko mamy świadomość ,że nie będzie nam dane cieszyć się sobą naście lat. Dlatego ten czas wykorzystujemy dając sobie maksimum miłości.
Dziadzio ma ogromny apetyt. "Przekonałam" go do surowej wołowiny :wink:

tzn drobno pokrojone mięso po prostu kładę na czymś pysznym i pachnącym od MAZ (Applaws ,Catz Finefood itp) i wszystko pięknie znika. Kilka dni temu dałam mu trochę śmietany i był tak bardzo ucieszony ,że trudno to sobie wyobrazić :mrgreen:

. On cieszył się całym ciałkiem

.
Futerko Dziadka jest miękkie i miłe w dotyku . Już nie przypomina wyliniałego,nadgryzionego przez mole prababcinego futra z nutrii :wink:

. Ubytki zarosły , czarne jest czarne ,przesiane siwizną. I stała się rzecz niesłychana..........Smerfowi zaczęły wyrastać wąsy :ok:

. Oprócz tych siwych są piękne czarne nowe wąsiska - duma każdego kota

.
A o to wszyscy tu walczymy każdego dnia - O GODNOŚĆ KOTA :ok:

MałgosiaZ pisze:Ubytki zarosły , czarne jest czarne ,przesiane siwizną. I stała się rzecz niesłychana..........Smerfowi zaczęły wyrastać wąsy . Oprócz tych siwych są piękne czarne nowe wąsiska - duma każdego kota .
A o to wszyscy tu walczymy każdego dnia - O GODNOŚĆ KOTA

Cudownie jest słyszeć, że ten węgielek ma w sobie tyle woli do życia i tyle radości... niejeden młodzieniaszek mógłby mu pozazdrościć kilku cech. Ale te wąsy

nie wiem co powiedzieć. Szok i niedowierzanie - ale pierwszy raz od bardzo długiego czasu - pozytywne. Dziękuję Ci za to, co robisz, Małgosiu. I dziękuję wszystkim, którzy pomogli. Los tego kota jest mi wyjątkowo bliski. :1luvu:

Już to kiedyś mówiłam że powinnaś pisać opowiadania.
Dobrze się czyta takie wiadomości.
Dziadzio Smerfik, jedz, baw się i zdrowiej :1luvu:

Małgosiu, czy są jakieś wieści z domu Zygmunta?

Jakże miło zacząć dzień od pozytywnych wiadomości. Małgosiu ,powtórzę ponownie
Jesteś Wielka :1luvu:

.Dziadzio miał farta że trafił na Ciebie.
Ma zapewnioną GODNOŚĆ do końca swych dni .Ile by ich nie było -każdy jest ważny :ok:

Ciocia wiesz jak Cię cenię w tym co robisz

Łezka ze szczęścia mi się zakręciła w oczach

Małgosia, jak pięknie napisałaś o Dziadku. Cieszcie się sobą jak najdłużej :1luvu:

"Już to kiedyś mówiłam że powinnaś pisać opowiadania.
Dobrze się czyta takie wiadomości. "

Swieta prawda. Naprawde dobrze napisane. Moze ksiazka - dziennik z zycia kotow? Albo koci blog?
Pozdrawiam Cieplo.

Dziadzio ma wąsy! :1luvu:

Jolu, a czemu pytasz o Zygmunta Małgosię? I czemu w tym wątku? :mrgreen:

Chciałam zapytać o Dziadzia Augusta, tylko mi się imiona pomyliły :oops:

Wieści z domu Renesa obecnie Renisia od P. Luizy

"Zawiadamiam, że Reniś czuje się wcale nieźle. Dobrze znosi kroplówki. Karma dostarczona przez Fundację bardzo mu smakuje, a ostatnio nawet jakby się trochę ośmielił, choć nie bardzo. Ciągle woli ciemny kąt niż otwartą przestrzeń. Spryskiwanie kuchni kocimiętką w sprayu wyraźnie poprawia mu nastrój." z 26 lutego

"Dziś wieczorem Reniś po raz pierwszy, odkąd u mnie jest:
1. Dał się pogłaskać, gdy podeszłam. Co prawda przypadł płasko do podłogi, ale nie uciekł, jak to ma we zwyczaju.
2. Zaczął jeść przy mnie, nie czekając, aż sobie pójdę i zamknę drzwi. Dokładnie mówiąc to postawiłam miseczkę i przemawiałam do niego serdecznie, aż wyszedł z kąta i powoli podszedł do karmy, po czym zabrał się za kolację, a ja wycofałam się po cichu.

Idzie ku lepszemu!!! " z wczoraj

:ok:

MissJoas pisze:Wieści z domu Renesa obecnie Renisia od P. Luizy
"Zawiadamiam, że Reniś czuje się wcale nieźle. Dobrze znosi kroplówki. Karma dostarczona przez Fundację bardzo mu smakuje, a ostatnio nawet jakby się trochę ośmielił, choć nie bardzo. Ciągle woli ciemny kąt niż otwartą przestrzeń. Spryskiwanie kuchni kocimiętką w sprayu wyraźnie poprawia mu nastrój." z 26 lutego

"Dziś wieczorem Reniś po raz pierwszy, odkąd u mnie jest:
1. Dał się pogłaskać, gdy podeszłam. Co prawda przypadł płasko do podłogi, ale nie uciekł, jak to ma we zwyczaju.
2. Zaczął jeść przy mnie, nie czekając, aż sobie pójdę i zamknę drzwi. Dokładnie mówiąc to postawiłam miseczkę i przemawiałam do niego serdecznie, aż wyszedł z kąta i powoli podszedł do karmy, po czym zabrał się za kolację, a ja wycofałam się po cichu.

Idzie ku lepszemu!!! " z wczoraj

Wieści mega pozytywne :ok:

.jeszcze troszkę czasu i Reniś zapomni o traumie i otworzy skorupę w której się ukrył

.
Trzymamy kciuki za powodzenie . :ok:

Cieszą dobre wieści z domu Renesa :ok:

JolaJ pisze:Chciałam zapytać o Dziadzia Augusta, tylko mi się imiona pomyliły

W sumie nic dziwnego - w pewnym momencie Zygmunt udawał Augusta :mrgreen:

.

Jutro Anielka będzie miała usuwane resztki ząbków. Krzyczy i płacze podczas jedzenia , tak bardzo ją boli. A Anielka to kiciunia nie tylko wiekowa ale i nerkowa

.
Dlatego potrzebne i dobre myśli :love: