Gdzies tam po drodze frogy podajże sugerowała, że to mogą byc konsekwencje przebytej utajnionej tokso, zwłaszcza te problemy z rozjeżdżającymi się nóżkami. Zastrzyki z wit. B? Ochrona i poprawa funkcjonowania móżdżku?
Kciuki za gówniarza. Niech się zbiera
Jestem zbudowana z pamięci moich rodziców i dziadków, wszystkich moich przodków. Są w tym, jak wyglądam, w kolorze moich włosów. I jestem zbudowana ze wszystkich, których w życiu spotkałam, którzy zmienili sposób mojego myślenia. Więc kim jestem „ja"?
Oddycha szybko. Najgorsze, co bardzo zmartwiło weta, że wydaje mi się, że trochę zżółkł. Dałam mu teraz ćwiartkę hepatiale forte. Na jutro umówiliśmy się z wetem. Chyba będę go tylko poiła jak rosół się ugotuje. Kiedyś tak właśnie wodą z miodem i rosołem ratowaliśmy Tuptusia kiedy się wybierał tam gdzie małe kotki nie powinny się wybierać.
Lidka, jeśli siada mu wątroba, albo trzustka, to miód nie jest wskazany, rosół też tak sobie, bo tłusty, zróbcie mu jutro szczegółowe badania krwi i USG, poproś, żeby policzyli stosunek albumin do globulin. trzymam kciuki
pp nie przechodziły na pewno no chyba , że w max wczesnym dzieciństwie , jeszcze przed schronem To były okazy zdrowia na wstępie zaszczepione, silne, z apetytem znalazły dom z klatki, nie miały kontaktu z innymi kotami na kociarni
Jak minęła nocka? Jak znam życie, to raczej nerwowo
Gówniarzyk lepiej może?
Piccolo daj spokój chłopie. Pokaż, żeś facet, walcz!
Jestem zbudowana z pamięci moich rodziców i dziadków, wszystkich moich przodków. Są w tym, jak wyglądam, w kolorze moich włosów. I jestem zbudowana ze wszystkich, których w życiu spotkałam, którzy zmienili sposób mojego myślenia. Więc kim jestem „ja"?
Walczy dalej. Ale jest bardzo marniutki. Teraz co godzinę właściwie staram się mu dać choć trochę. Umówiona jestem z wetem ale prawdę mówiąc boje się go ruszać.
Szczerze mówiąc myślałam, że ta noc nie będzie dobra wiecie w jakim sensie. No ale nadal trwamy. Może jeszcze jest szansa.
Biedny ten nasz kolega, obwinia się o to co się stało:( Ale po czasie człowiek jest mądry. I łatwiej mówić że może gdyby....
Jeśli to TO choróbsko, to nic nie mógł zrobić i w niczym nie zawinił. Bo nie ma na to sposobu ani wzoru postępowania, który pozwoliłby na 100% uniknąć go. Jesteśmy z Wami myślami.
Dzięki. Znów podałam mu rosołu. Miałam 5,5ml w strzykawce ale trochę na pewno nie wpadło do pysia. Ale odrobine chętniej oblizywał się. Głowę trzyma do góry tylko czasem mu troszkę drży. Kubusia i Dudusia ratowaliśmy z pozycji kiedy leżały jak szmatka. Wciąż mam nadzieję.