Koty trzy i my.... KOŃCZYMY.....

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 02, 2014 18:18 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

O rety jakie cudności :) Rudzinka na zakupy? Bo torbę faktycznie sporą zabrała :mrgreen:
Kotka na drzewie zachwyciła mnie już zrana, boskie ujęcie :D
Pyzykominkowy kotek...wie, gdzie najmilej :D
A już śpiący na wznak Gucio...cud, miód i orzeszki :D Aż się chce cmoknąć w usteczka :D
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie mar 02, 2014 19:42 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

Wszystkie zdjęcia piękne, ale mnie to zachwyciło:

"...Do góry nogami a na dół głową
I było mu widać i to, i owo.
I to, i owo, i tu, i tam,
Daję wam słowo - przyjemność mam!"

P3020104 by izka53, on Flickr
Obrazek

Barbasia

Avatar użytkownika
 
Posty: 580
Od: Wto sty 26, 2010 21:26

Post » Nie mar 02, 2014 19:47 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

Vipek ZAWSZE zagląda i pilnie ogląda WSZYSTKIE Guteczki :1luvu: :1luvu: :1luvu: .
Może nie zawsze napiszę...jakos ostatnio głowy nie mam :? .
Uroda Guteczka jak zwykle rzuciła mnie na chude kolana!
Swoją drogą, Iza, powiedz, czym Ty karmisz te swoje kociszki, że takie dorodne?
Nektarem i ambrozją? :D
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Nie mar 02, 2014 21:47 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

vip pisze: powiedz, czym Ty karmisz te swoje kociszki, że takie dorodne?


Miłością, Gosik :ryk: :ryk:
A tak serio to one jakieś takie duże mi się trafiły. Jedynie Pietruś jest kruszynka, chyba nawet 5 kg nie ma, łapeczki malutkie, cieniutkie, buźka smutaska.....

Barbasia pisze:mnie to zachwyciło:

"...Do góry nogami a na dół głową
I było mu widać i to, i owo.
I to, i owo, i tu, i tam,
Daję wam słowo - przyjemność mam!"


Nieskromnie przyznam ,że to zdjęcie jest fajne, ciekawe. Pietrucha na tym drzewie cudawianki wyczyniał, gdybym miała obie łapki sprawne, to fotek byłoby więcej. A wierszyk baaardzo adekwatny :ok: :ok:

shira3 pisze:Kotka na drzewie zachwyciła mnie już zrana, boskie ujęcie :D


Shirko kochana - na fotce onej jest FACET , no , może niekompletny, ale jednak :mrgreen: . To Piotruś, zwany Pietruszką, Pitkiem itp

shira3 pisze:Rudzinka na zakupy? Bo torbę faktycznie sporą zabrała :mrgreen:


Taaaa, Misia zapewne w poszukiwaniu myszek się wybrała :ryk: :ryk: :ryk:

A Gucio wczoraj mnie o stan przedzawałowy przyprawił, Siedzę sobie przed kompem i słyszę z dworu koci wrzask, ale jakiś taki dziwny, nie były to kocie bluzgi czy też inna wymiana uprzejmości, nie był ból....Wypadam na ganek....Picia rozwalony na masce naszego autka, Misia na autku sąsiada, Gucio zeskakuje spod wiaty na narzędzia... i na trawie znów wrzask i paw, samą sliną, no dławi się. Za chwilę niby się uspokoił, ale cały czas się oblizuje, ślinę przełyka, taki odruch wymiotny ma. Wzięłam do domu - awantura...no to na dwór i latam za nim, bo akurat na gonitwy burasom się zebrało. Bawi się, ale cały czas przełyka...W końcu poszłam po rozum do głowy / jak zawsze, daleko miałam :mrgreen: / i dałam koteckowi dodatkowe jedzonko. Pół saszetki wciągnął jak gąbka i ....przeszło :mrgreen:
Do tej pory nie wiem, co się stało. Pewno coś zeżarł, najpierw bałam się, że jakąś zaspaną osę, ale jakby go gdzieś w pysiu ugryzła, to tak szybko nie minęło by. I tak sobie myślę - może biedronka....podobno są straaasznie gorzkie

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16636
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 02, 2014 21:50 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

Akurat!
Gdybym karmiła swoje koty wyłącznie miłością, to miałabym w domu 6 tygrysów :ryk: :ryk: .
Musi masz jakiś tajny przepis i nie chcesz się podzielić :mrgreen:.
No oczywiście, zawsze Guteczek najbiedniejszy :( .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Nie mar 02, 2014 21:56 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

vip pisze:oczywiście, zawsze Guteczek najbiedniejszy :( .


nooo, 7 kg czystej biedy :ryk: :ryk: Robaczki jakoweś zżerać musi ,bo boi się utraty masy :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16636
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 02, 2014 21:58 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

O rety, ale wtopa.... Nie wiem dlaczego myślałam, że Pietruszka to ona.....
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie mar 02, 2014 21:59 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

izka53 pisze:
vip pisze:oczywiście, zawsze Guteczek najbiedniejszy :( .


nooo, 7 kg czystej biedy :ryk: :ryk: Robaczki jakoweś zżerać musi ,bo boi się utraty masy :mrgreen:

Wiesz...mój Punio, wtedy jeszcze ok. 8 kg czystej biedy, wybrał sie był nawet na osy do sąsiadki :? .
Coś w tych robaczkach musi być :mrgreen: .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Nie mar 02, 2014 22:03 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

izka53 pisze:A Gucio wczoraj mnie o stan przedzawałowy przyprawił, Siedzę sobie przed kompem i słyszę z dworu koci wrzask, ale jakiś taki dziwny, nie były to kocie bluzgi czy też inna wymiana uprzejmości, nie był ból....Wypadam na ganek....Picia rozwalony na masce naszego autka, Misia na autku sąsiada, Gucio zeskakuje spod wiaty na narzędzia... i na trawie znów wrzask i paw, samą sliną, no dławi się. Za chwilę niby się uspokoił, ale cały czas się oblizuje, ślinę przełyka, taki odruch wymiotny ma. Wzięłam do domu - awantura...no to na dwór i latam za nim, bo akurat na gonitwy burasom się zebrało. Bawi się, ale cały czas przełyka...W końcu poszłam po rozum do głowy / jak zawsze, daleko miałam :mrgreen: / i dałam koteckowi dodatkowe jedzonko. Pół saszetki wciągnął jak gąbka i ....przeszło :mrgreen:
Do tej pory nie wiem, co się stało. Pewno coś zeżarł, najpierw bałam się, że jakąś zaspaną osę, ale jakby go gdzieś w pysiu ugryzła, to tak szybko nie minęło by. I tak sobie myślę - może biedronka....podobno są straaasznie gorzkie

Ale akcja 8O Z biedronami dobrze wiedzieć, bo czasem w domu są.... A że gorzkie nie wiedziałam, nie próbowałam wszak..... 8)
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie mar 02, 2014 22:14 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

shira3 pisze:A że gorzkie nie wiedziałam, nie próbowałam wszak..... 8)


ja też nie :mrgreen: , ale gdzieś kiedyś czytałam, że nie wszystkie ptaki je jedzą, ze wzgl na gorycz. Widocznie frunęła i biedny głupolek upolował

vip pisze:Coś w tych robaczkach musi być :mrgreen:


białko,Gosiu, czyste dzikie białko

shira3 pisze: Nie wiem dlaczego myślałam, że Pietruszka to ona.....


no bo pietruszka..... :lol:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16636
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 02, 2014 22:24 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

Babskie imię ;)
Czemu?
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie mar 02, 2014 22:30 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

w tym zdrobnieniu to raczej ...warzywne :mrgreen:
Poza tym biedny Pietruś był przez jakiś czas podejrzewany przeze mnie o bycie kotką, w dodatku , być może , zaciążoną :oops: :oops: :oops:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16636
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 02, 2014 22:42 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

He he he, to jak mój Rudi, niektórzy widząc go po raz pierwszy pytają, kiedy będę miała kocięta :oops:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie mar 02, 2014 22:59 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

To dokładnie jak z moim Filemonkiem. Też mówią, że pewnie za chwilę będą kocięta :mrgreen:
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 02, 2014 22:59 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

shira3 pisze:He he he, to jak mój Rudi, niektórzy widząc go po raz pierwszy pytają, kiedy będę miała kocięta :oops:


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Taaa - w zeszłym roku jakiś akwizytor zawitał na nasze podwórko, był w ciemnym garniaku, była wiosna, a Misia kocha facetów. Jak mu się zaczęła o nogi ocierać.. :ryk: :ryk: :ryk: I facet też do mnie tekstem oooo, jaka śliczna kicia, niedługo maluszki będą :mrgreen:
Ale historia Pietruszki jest bardziej dramatyczna, on koczował u mnie na ganku w czasie tych okrutnych zeszłorocznych mrozów, skrobiąc w szyby i jednocześnie nie dając się do siebie zbliżyć.To jest opisane pod koniec poprzedniej części wątku

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16636
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, zuza i 21 gości