» Nie mar 02, 2014 18:34
Re: Trójimiennych Kotek Wątek Trzeci Leci :)
Wiesz co, jak słyszę albo czytam że ktoś bierze do adopcji i oddaje to nóż mi się w kapsie otwiera.
Brali, brali...łatwo zabrać, tym bardziej jak się myśli że kot to pacynka która będzie spała cały dzień, a jak się człowiekowi zachce to przyjdzie się pogłaskać, mało zje i w ogóle będzie mniej kłopotliwy bo to nie pies żeby z nim co rusz na podwórko biegać żeby się za przeproszeniem wyszczał.
Jakież oczy zdziwione jak kot miauczy w nocy, spać nie daje , drapie , gryzie i syczy , oj to wtedy be, oj to wtedy do zwrotu, bo nie tak to sobie wyobrażałem/wyobrażałam.
Fajnie by było mieć czarodziejską kulę żeby zobaczyć co się ze zwierzakiem przeznaczonym do adopcji będzie działo za parę dni ,miesięcy.
A ja tak z ciekawości zapytam. Oprócz formalności, jakie musi spełnić ktoś ,kto przychodzi zaadoptować zwierzę- czy są przeprowadzane jakieś rozmowy, na podstawie których pracownik schronu może się intuicyjnie zorientować że TEJ osobie zwierzaka nie wyda bo coś mu nie pasuje?