Dzisiaj jest jakby troszkę lepiej.
Nadal jest kichanie i katarek, ale humor zdecydowanie lepszy.
Nie burka ciągle na Grandziołka i nie chowa się w budzie drapaka.
Przychodzi się przytulić.
Teraz obie leżą na moich nogach i się liżą - pewnie znowu skończy się to bójką
Dodałam jej troszkę Miamiora do barfa i zjadła.
Dalej obserwujemy i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
oleska222 pojawiłaś się z niebytu?
