
U kociastych nienajgorzej.
Na początku tygodnia do nowych felviczków dołączył trzeci, Tyrmand.
Maluchy są na maksa wzmacniane, bo przecież musimy szykować się do zabiegów.
Kociaki zupełnie się już zadomowiły, szaleją, pochłaniają dwie spore puchy Kittena dziennie plus oczywiście miseczkę Kittenowych chrupek (gdzie one to mieszczą

Dzisiaj wreszcie mogłam urządzić im prawdziwy łazienko-pokoik, dostały posłanka i zabawki, więc od rana słychać hurgot puszczanych po kafelkach plastikowych kulek, sąsiedzi się pewnie cieszą

Obie dziewczynki po sterylce mają już zdjęte szwy, wszystko się ładnie pogoiło, a kicie czują się bardzo dobrze

Chłopaki o swoich zabiegach dawno już zapomnieli i szleją jak dawniej

Niestety w tygodniu trochę pochorował nam się Marcelek, ale wyznaczone przez wetów leczenie zaczyna przynosić rezultaty

Jedne oczka się wyleczyły, za to lekko popsuły się inne, ale u nikogo nie dzieje się poza tym nic niepokojącego.
Przeprowadzka Rożka do nowego Domku przesunęła się o tydzień, tak więc chłopak będzie z nami jeszcze całe siedem dni

Ogólnie jakoś dajemy sobie radę

Kilka nowości:
tak sobie śpimy po południu

i obok

a tak jest w łazience




jestem Teffi


ja jestem Tischner


a ja Tyrmand

