Rudi i Pysia VII Dziennik niecodziennik ;)

[/quote]

szczęśliwe psiaki

a w blokach niedaleko gdzie mieszkam trzymają takie w mieszkaniach

one nawet niezbyt chetnie wchodza do srodka, jeszcze czasem ONek chce posiedziec w domu, ale bernenczyk w ogole nie jest zainteresowany

no cóż - to pies użytkowy, a nie kanapowiec. Czyli - właściwy pies na właściwym miejscu :mrgreen:

shira3 pisze:Z tym czystym futerkiem i skarpetkami to dla mnie jest zadziwiające.... Ona dużo czasu spędza poza domem a jest w stanie tak się doczyścić....

Gucio także ma swoje skarpety w nienagannym stanie, no ale najgorsze błotko to najpierw w kołderkę wytrze :evil:

dyziowi przudaloby sie jeszcze jakies stado...mlo sie rusza i moim zdaniem jest za gruby, przez to chyba poglebiaja sie jego klopoty ze stawami wiec kolko sie zmyka....

shira3 pisze:dyziowi przudaloby sie jeszcze jakies stado...mlo sie rusza i moim zdaniem jest za gruby, przez to chyba poglebiaja sie jego klopoty ze stawami wiec kolko sie zmyka....

może wystarczyłby energiczne smarkacz, który by wujka rozruszał

Piękne psy.
Dzięki Shiro za wyjaśnienie. Cierpliwość to Ty masz nieziemską :ok:

shira3 pisze:

Przepiękne :love:

A kotka to tak samo piękna jak Pysia :1luvu:

Moja Carmen ma czarne skarpetki. W tym jedną dziurawą :roll:

(nie wiem czemu, ale ma łysinkę na jednej piętce, taką małą; chyba więcej nią szoruje po dywanach i ściera futerko)

izka53 pisze:
shira3 pisze:dyziowi przudaloby sie jeszcze jakies stado...mlo sie rusza i moim zdaniem jest za gruby, przez to chyba poglebiaja sie jego klopoty ze stawami wiec kolko sie zmyka....

może wystarczyłby energiczne smarkacz, który by wujka rozruszał

Drago go trochę próbuje rozruszać, on młodszy, ale Dyziek dość szybko odchodzi i już nie daje się tak prowokować.

A ja już w domku, udało się wcześniej :piwa:

Pożegnałam podopiecznych do następnego razu

Cudne mordy :1luvu:

Zauważcie jakie szczęśliwe są te mordki, jakie wyluzowane

Misiom coś koniecznie wspierającego stawy :ok:

(przepraszam za namolność, to z życia wzięte, moja Bila już za TM, nie mogę odżałować, że po czasie już dowiedziałam się, że mogłam jej oszczędzić wiele bólu podając preparaty typo athrosto na stawy :oops: )

Oooo. .... odczytałam, żeś już w domku. I jak własne zwierza, szczęśliwe ?

Moje chyba jeszcze nie do końca dowierzają

A co do psiurków to one dostają coś okresowo, latem jak z nimi byłam to zostawili do podawania jakiś taki preparat. Teraz nic, ale na te parę dni to może zapomnieli powiedzieć. Dyzio od szczeniaka dostaje, bo on coś miał z biodrem, nie pamiętam czy jakąś małą dysplazję czy coś, wiem, że był intensywnie leczony.